7

17 6 2
                                    


Przez całą noc nie spałam. Specjalnie poszłam do monopolowego po energetyki , aby nie zasnąć. Kiedy mama przyszła z pracy do domu , zasłoniłam go kocem i ukryłam się za biurkiem tylko , aby nie odkryła człowieko-szkieleta. kiedy oglądałam Żyro odpowiadającemu Sonsowskiemu , otrzymałam wiadomość

7:56 Sarrita ,,Sara" Kophen
Hej T.I
Słuchaj , przepraszam za wczoraj. Prosze , spotkajmy się o 8:10 pod znakiem stopu pomiędzy ulicą Glin , a Peppy

W moim mózgu po przeczytaniu tego pojawiła się nadzieja. Może w końcu będzie chciała mi powiedzieć o swoim sansie? Odpisałam jej

7:58 T.I Carlson
Dobrze , ale żadnych sekretów

Westchnęłąm , po czym wstałam i lekko uchyliłam kołdre , aby sans mógł normalnie oddychać , nie pod pierzyną. Jestem ciekawa , czy jego oczy są czarne z białymi źrenicami , czy na odwrót. Wyszłam z pokoju i go zakluczyłam. Zaczynam się czuć jak Sara. Poszłam przeczesać fryzure , następnie do kuchni , aby zrobić sobie jedzenie , jedzenie do szkoły , oraz dla sansa , nie wiedząc kiedy wstanie. Biorąc tosta w buzi , weszłam ponownie do pokoju. Kucnęłam , wyciągnęłąm taboret i dałam jego porcje tostów na przedmiot. Nie wiem czy i kiedy się wybudzi , więc wrazie czego podeszłam do biurkaa. Wyciągnełam długopis i plik kartek. Na jednej z nich zaczęłam pisać

,,Hej,
Pewnie nie wiesz gdzie jesteś , co się dzieje , czemu jesteś zabandażowany i czy tosty są zatrute. Jestem T.I i wczoraj uratowałam cię od miejscowych oprychów. Nie jestem lekarzem , ale zabandażowałąm cię tak jak mi pokazali na EDB. polecam być bardzo cicho , ponieważ mieszkam z mamą i ona nie wie , że tu jesteś. Mój pokój jest zakluczony , ale jak wróce , zajrze do ciebie. W razie czego , nie głoduj , dlatego dałam ci tosty na przekąske z ketchupem. Spokojnie , nie są one zatrute , bo było to troche głupie ratować kogoś od pseudo bandytów , a potem samemu go zabić. Pozostań w łóżku"

Zgięłam kartke , a na wierzchu napisałam ,,przeczytah mnie". Położyłam ją przy talerzu , blisko sansa , żeby mógł ją od razu przeczytać , jak ją zobaczy.Spojrzałam na zegar ścienny. 8:09?! Po cichu wzięłam plecak i wyszłam z pokoju zakluczając go , a następnie z mieszkania. Gdy schowałam klucze zaczęłam pędzić po schodach na dół , od razu spadając na brzuch , przez potknięcie się o własne nogi

-Fuck!

Krzyknęłam z bólu. Nie zważając na nic , wstałąm i biegłam dalej. W oddali widziałam Sare. Tym razem miała 2 warkocze , jej wory pod oczami nieco zniknęły. Była ubrana w szarą bluzę z kapturem , załaniającą dłonie jak i uda (jej ulubiona) , zwykłe dżinsy i buty. Jej plecak jak zwykle rozpięty. Podeszłam do niej dysząc. Czułam jak mnie w kostce skręca ból

-Hej T.I , co się z tobą stało?

Spytała biorąc się za moje włosy i je układając. Wcześniej były uczesane , ale po wypadku wyglądały jakby mnie piorun walnął

-Biegłam do ciebie , bo prawie się spóźniłam

Ospowiedziałam dysząc , kiedy powolnym krokiem szłyśmy do szkoły. Kulałam , bo ból stawał się coraz gorszy i czułam ucisk w bucie.

-Mogłaś nie biec , zrozumiałabym. W końcu bezpieczeństwo najważniejsze. Boli bardzo?

Zauważyła mój chód. Kiwnęłam jej tylko , na co ona wzięła mnie pod pachę i w ramie w ramie szłyśmy

-Może zamiast szkoły , pojedziemy do szpitala?

Spytała z troską

-Nie trzeba. Dziś mamy sprawdzian z matmy , a wiesz jaka baba jest

Mój przyjaciel sansOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz