Untitled Part 2

125 8 0
                                    

Po rozmowie z towarzyszem przeszliśmy się na lody. Bardzo bałem się tego, że Jimin wygada się komuś o tym co mu powiedziałem.

Lecz on obiecał mi że nikomu nie powie. Mam nadzieję że dotrzyma słowa.

Następnego dnia przyjaciel zaproponował abym powiedział jeszcze komuś z zespołu o tym z czym podzieliłem się z nim dzień wcześniej. Nie byłem do tego przekonany lecz w końcu się zgodziłem.

Pomyślałem że najlepszym pomysłem będzie porozmawianie z liderem.

Zadzwoniłem do RM'a i zapytałem czy chce do mnie wpaść wieczorem. Zgodził się od razu. Jeszcze nigdy mi nie odmówił.

O 16 zadzwonił dzwonek do drzwi. Otworzyłem i zobaczyłem Namjoona z kapturem na głowie i maską. Przez chwilę nawet go nie poznałem. Nawet jeśli już naszego zespołu nie ma to i tak musimy bardzo uważać na fanki. Kochamy ARMY ale czasami to już męczące co drugiej przechodzącej osobie dawać autograf.

- Hej Taehyung

- No hej Namjoon, jak tam? Co z nowym albumem?

 
 -A właśnie chce go niedługo wydać

-Zdradzisz mi wreszcie jak się będzie nazywał?

- No dobra, Indigo

- Oo! Super

 - A co u ciebie V?

- Właśnie, mam bardzo ważną sprawę

- Jaką?

- Chcesz się czegoś napić? Albo zjeść?

- Wody tylko proszę

- Już już

Poszedłem do kuchni po szklankę wody dla przyjaciela po czym wróciłem do salonu gdzie zobaczyłem siedzącego już na kanapie RM'a.

- No i co to za sprawa

- No bo...ja ostatnio zwierzyłem się Jiminowi ze swoich uczuć. Ale spokojnie nie do niego...do kogoś innego, powiedział mi żebym komuś to jeszcze powiedział, od razu pomyślałem o tobie

- Bardzo mi miło, a więc, do kogo darzysz to uczucie? I jakie uczucie?

-bo j-ja - zacząłem się jąkać. Nigdy tego nie robiłem więc trochę mnie to zdziwiło.

- Co ty się tak jąkasz? Mów od razu

- Bo po rozpadzie BTS prawdopodobnie zakochałem się

- No to brawo młody! Kim jest ta szczęściara?

- Sz..szczęściarz...

- Co?

- No...

- Kto to?

- Nazywa się Jeon...

-Jeon? Nazwisko? Czekaj...chyba nie chcesz powiedzieć..- Nam zamyślił się chwilę. - O BOŻE

- Namjoon proszę...nie krzycz, ja nie wiem jak to się stało, zawsze traktowałem go jak przyjaciela, tak samo jak was wszystkich a teraz jak go widzę to...

- V...ty go naprawdę kochasz

- Możliwe

- Powiedz mu

- Nie mogę, nie chcę zniszczyć przyjaźni

- Jak chcesz, a może skontaktuj się z nim, spotkaj

- Em okej, pogadamy jak kiedyś

- No pewnie, a teraz dla rozluźnienia atmosfery, może zamówimy pizzę? I obejrzymy coś? Odkąd nie pracujemy razem jakoś się oddaliliśmy nie? Tęsknię za Alienem

- Haha, no, też tęsknię za Dance Monsterkiem

- No ej!

- Już już, wybieraj film

- Okej

Z przyjemnością obejrzeliśmy razem komedię. Potem Namjoon poszedł do swojego mieszkania a ja wszedłem pod prysznic i położyłem się spać.

~~~

Nagle zadzwonił do mnie telefon. Odebrałem w słuchawce usłyszałem nieznany głos.

- Przyjedź do jego mieszkania, jeśli naprawdę ci na nim zależy

Od razu wiedziałem, że chodzi o Kookiego. Szybko ubrałem się i pojechałem jak najszybciej do domu przyjaciela.

- Jungkook! Jesteś?- krzyknąłem po wejściu do domu. Drzwi były otwarte na oścież.

Nikt nic nie odpowiedział. Skierowałem się do salonu lecz tam go nie było. Potem poszedłem do kuchni. Tam także go nie zastałem. W jego sypialni znalazłem kartkę, a raczej list, który był skierowany do mnie.

Taehyung...chcę tylko żebyś wiedział, jak bardzo cię kochałem, pewnie pomyślisz, że byłem śmieszny, że byłem tylko dzieciakiem, który nie dozna uczuć, pewnie pomyślisz, że byłem żałosny, może i byłem.

Piszę ten list tak jakby to wszystko było przeszłością, bo było, jak to czytasz, mnie już pewnie nie ma, leżę teraz w rzece i płynę nie wiadomo gdzie, a to dlatego, że nie mógłbym żyć z myślą, że nie będziemy razem, skąd to wiem? Bo wiele razy wspominałeś mi, że jesteś hetero, za każdym razem raniłeś mnie tymi słowami. Poprosiłem kolegę aby do ciebie zadzwonił i zawiadomił o liście. On sam mnie nienawidzi więc ucieszył się z mojego pomysłu. Żegnaj Taeś. Kocham.

                                                                                                                                                                    Jungkook

NIE! - wrzasnąłem na cały budynek i zalałem się łzami.


Obudziłem się rano cały spocony...Najgorszy sen na świecie. Dopiero teraz zorientowałem się, jak bardzo zależy mi na Kooku.

Taekook forever [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz