Untitled Part 7

68 4 0
                                    


POV Taehyung

Po rozpadzie zespołu zazwyczaj pisałem z członkami zespołu, mieliśmy nawet własną grupę. Czasem pisałem też z Jungkookiem. Lecz po ostatnich wydarzeniach, oboje nie zamierzaliśmy do siebie pisać. Siebie rozumiem, kocham go najbardziej na świecie i teraz nie mam odwagi napisać zwykłego Hej, co u ciebie? . Lecz nie wiem dlaczego on nie pisał. Czyżby on też...coś do mnie czuł? 

Pff, idiota ze mnie. Przecież on ma dziewczynę.

Myślałem tak i myślałem patrząc się na kubek kawy w kawiarni. Ale oczywiście nie mój. Ja przecież nie lubię kawy. Napój należał do Jimina. 

- KIM TAEHYUNG!

- Jezu co się wydzierasz

- Co ty mnie z Jezusem mylisz?

- Idiota z ciebie 

- Wydzieram się, bo już z dwudziesty raz cię wołam a ty się tylko na moją kawę gapisz, chcesz? - podniósł kubek.

- Fuuuu, dobrze wiesz, że nie lubię

- To o czym ty tak myślałeś?

-J-ja...em, bo niedługo urodziny Hobiego Hyunga i tak sobie myślałem co mu mam kupi-

- JA PIERDZIELE TAE WEŹ SIĘ OGARNIJ! JEST 15 CZERWCA! HOBI HYUNG MA URODZINY 18 LUTEGO! PRZESTANIESZ KŁAMAĆ?! DOBRZE WIEM, ŻE CIĄGLE MYŚLISZ O KOOKU A TY IDIOTĘ ZE MNIE ROBISZ!

- Nie krzycz na mnie! Nie rozumiesz, że sobie nie radzę?! - nie wytrzymałem tego i wybuchłem płaczem. Nie interesowało mnie to, że ktoś mógłby patrzeć na mnie jak na jakiegoś debila. Niby chłopaki nie płaczą. Ale to gówno prawda. Każdy ma uczucia i każdy ma prawo się wypłakać jak będzie miał na to ochotę.

- Przepraszam... - szepnął Jimin, podszedł do mnie i przytulił mnie.  Po chwili się odkleiliśmy a do nas podeszła kelnerka.

- Dzień dobry, czy coś państwo chcieliby zjeść?

- Chcesz coś? - zapytałem się przyjeciela.

- Nie

- Nic nie trzeba

- Mamy ramen, przy zakupie dwóch misek 50% taniej ta druga, rabat dla par

Spojrzeliśmy się po sobie z Jiminem i wybuchnęliśmy śmiechem.

- Przepraszam, coś nie tak? - zapytała nas kobieta.

- My? Para? Fuj

- Jesteśmy przyjaciółmi, poza tym, nie zna nas pani? 

- Nie dokońca

- Park Jimin, a to Kim Taehyung - przedstawił nas Park.

- Uspokój się, nie każdy musi nas znać

- A to wy jesteście z BTS? - zapytała się.

- Tak - odpowiedzieliśmy równocześnie.

- Ja przepraszam, nie poznałam was bo znałam tylko kilka piosenek, miło mi, że odwiedziliście moją rodzinną kawiarnie

- To ja przepraszam za Jimina, myśli, że jak jest mega sławny to KAŻDY podkreślam, KAŻDY na świecie go zna

- Nic się nie stało, miłego dnia - ukłoniła się lekko i poszła do innych stolików, zbierając zamówienia.

Zauważyłem, że Jimin ciągle się na nią patrzył.

- A ty co się tak patrzysz na nią co? Może się jeszcze umówisz haha

- A żebyś wiedział

Zmarszczyłem brwi, a Jimin, gdy kelnerka przechodziła koło nas zatrzymał ją.

- Możemy rachunek, śliczna?

- T-tak

Dziewczyna poszła po terminal, na wszelki wypadek

- To będzie za kawę espresso 3300 wonów i za pepsi 2000 wonów

- Proszę - Jimin podał jej pieniądze razem z małą karteczką.

Kobieta odeszła a ja zapytałem się chłopaka co jej napisał.

Przyjaciel podał mi drugą taką samą kartkę.

Hej, tu Park Jimin, pamiętasz mnie?                                                                                                                         To mój numer telefonu, zadzwoń

XXX-XXX-XXX                                     ~Jimin~

- Stary...ile ty masz tych kartek co?

- Nie wiem...z dziesięć?

- No i na co ci tyle?

- Noo...jakbym spotkał kogoś takiego jak dzisiaj - uśmiechnął się a ja tylko prychnąłem.

- Jimin, ja już lecę

- Poczekaj- chłopak złapał mnie za nadgarstek.

- Co?

- Zadzwoń do niego

- Po co

- Przez tą całą sytuację, jeszcze stracisz na zawsze przyjaciela, zadzwoń

- Ok-okej

Wracałem do domu. Zaczął padać deszcz, ale to jeszcze lepiej, lubię chodzić w deszczu.

Po chwili zaczęło już mocno lać, tego nie lubiłem. Pobiegłem szybko do domu i od razu wybrałem numer do Kooka.

Jeden sygnał - nic

Drugi sygnał - nic

Trzeci...odebrał

- H-halo? - Usłyszałem po drugiej stronie i od razu zacząłem się trząść.

- Hej, co u ciebie?

 Wiesz...muszę ci coś powiedzieć..

- Wal młody, mi możesz powiedzieć w-wszystko - zacząłem się jąkać, zawsze rozmawiam tak z Jungkookiem, za bardzo się stresuję.

- Nie mam dziewczyny...okłamywałem cię

- J-jak t-to?!

                                                                      

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

                                                                      

Mam nadzieję, że się podoba

Miłego dnia/nocy <3

Taekook forever [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz