10

70 4 0
                                    


-Tae...Taehyung

Odwróciłem się gwałtownie słysząc nawoływanie Jimina. Skąd on się tu wziął?!

-C-co chcesz?!- wrzasnąłem na niego ze złością i ze smutkiem.

- Zostaw go...nic mu nie będzie - nie wierzyłem w co on mówi. Jak to nic mu nie będzie?! Lekarze są największymi debilami, jeśli myślą, że nie słyszałem jak mówią o śmierci Kooka, mojego Kooka.

Nic już nie odpowiedziałem, po prostu znowu zacząłem płakać i przytulać Jeona.

- Tae... - odciągnął mnie delikatnie za ramię.

- Zostaw mnie! 

- Nie...

Ja byłem cały roztrzęsiony, lecz Jimin cały czas był spokojny.

- Panie Kim Taehyung, proszę zostawić pacjenta - przyszedł lekarz i zaczął mnie odciągać od Jungkooka.

Już się nie wyrywałem. Doktor wyprosił nas na zewnątrz. Siedzieliśmy w białym, dużym korytarzu a do sali 199 wchodziło coraz więcej lekarzy, próbują go uratować, ale chyba Jimin nie wierzył za bardzo, że się uda. 

----------------------------------------------------------------------------------

Trochę krótki ale nie mam weny 

Miłego dnia/nocy

Już niedługo koniec

Taekook forever [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz