17

58 5 0
                                    

Upewnijcie się, że poprzednie części przeczytaliście bo to już chyba trzeci rozdział dzisiaj <3 

Zaparkowaliśmy przed blokiem w Seulu. Budynek, moim zdaniem, robił wrażenie. Był z dwa razy większy niż blok, do którego mieliśmy się wprowadzić.

---------------------------------TIME SKIP---------------------------------

- To co, wracamy? Na pewno jesteś gotowy? - spytałem niepewnie chłopaka siedzącego już za kierownicą.

- Taehyung...jestem gotowy, nie bój się...kocham cię najbardziej na świecie, a...właśnie, pamiętasz...jakiś czas temu zaskoczyłeś mnie swoją obecnością o ósmej nad ranem, wbiegłeś do domu...i wskoczyłeś na mnie, powiedz, czemu tak? Co się wtedy stało?

Jeon złapał mnie za dłoń i robił kółeczka kciukiem na moich knykciach.

- Ja..um, może w domu ci opowiem? - zaproponowałem.

- Jasne, tygrysie - pokazał swój króliczy uśmiech i ruszył do mnie.

Nie jechaliśmy zbyt długo, nim się obejrzałem, targaliśmy bagaże pod drzwi Naszego mieszkania.

Zacząłem szukać kluczy w spodniach, wreszcie je znalazłem i powoli otwierałem zamek...lecz dziwnym trafem, drzwi były otwarte. W środku zastałem widok...jakiego nigdy bym się nie spodziewał.

Mama Jungkooka leżała, chyba nieprzytomna, na środku pokoju. Kanapa, wszystkie poduszki, stół oraz telewizor były porozwalane w cały domu.

Kookie po chwili także wszedł...niestety. Ten widok na pewno nie był dla niego łatwy.

- M-mam-mama? - wydukał chłopak przez fontannę łez.

- Jungkookie... - chciałem złapać go za rękę lecz ten szybko podbiegł do leżącego ciała.

Nie oddychała.

- Nie...nie Tae nie!

- Jungkook, hej spójrz na mnie 

Jeon spojrzał na mnie ze złością, smutkiem i bólem w oczach. Moje serce sie krajało gdy widziałem taki widok.

- Już....cii - przytuliłem chłopaka, teraz tylko tego potrzebował.

- On-ona nie od...oddycha - zapłakał w moją klatkę piersiową.

Obok ciała kobiety leżała kartka, której ani ja ani JK nie zauważyliśmy.

- Co to za kartka?

Witam panie...Taehyungu? Czy Jungkooku? Nie mam pojęcia kto to ale zwracam się do obydwóch panów.

Nie będę owijała w bawełnę, Jungkook, masz być mój rozumiesz?! M Ó J i tylko mój. Drogi mi Kimie Taehyungu bądź tak miły i zerwij z MOIM Jeonem, 

Jungkookie, kochanie, czekam w Busan, o tutaj 

Busan Jokbal

Jak nie przyjedziesz to nie skończy się na twojej starej

                                                                                             Kocham cię <3

Przeczytałem na wiadomość na głos a mój chłopak zaczął głośniej szlochać. Znów przysunąłem go do siebie a on ponownie się we mnie wtulił. Głaskałem go po głowie, uspokajałem, ale czy to coś dało...?

- Chodź, jedziemy na policję - poinformowałem chłopaka i bez zbędnych domówień udaliśmy się na posterunek.

____________________________________

Podoba się?

<333



Taekook forever [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz