Upewnijcie się, że poprzednie części przeczytaliście bo to już chyba trzeci rozdział dzisiaj <3
Zaparkowaliśmy przed blokiem w Seulu. Budynek, moim zdaniem, robił wrażenie. Był z dwa razy większy niż blok, do którego mieliśmy się wprowadzić.
---------------------------------TIME SKIP---------------------------------
- To co, wracamy? Na pewno jesteś gotowy? - spytałem niepewnie chłopaka siedzącego już za kierownicą.
- Taehyung...jestem gotowy, nie bój się...kocham cię najbardziej na świecie, a...właśnie, pamiętasz...jakiś czas temu zaskoczyłeś mnie swoją obecnością o ósmej nad ranem, wbiegłeś do domu...i wskoczyłeś na mnie, powiedz, czemu tak? Co się wtedy stało?
Jeon złapał mnie za dłoń i robił kółeczka kciukiem na moich knykciach.
- Ja..um, może w domu ci opowiem? - zaproponowałem.
- Jasne, tygrysie - pokazał swój króliczy uśmiech i ruszył do mnie.
Nie jechaliśmy zbyt długo, nim się obejrzałem, targaliśmy bagaże pod drzwi Naszego mieszkania.
Zacząłem szukać kluczy w spodniach, wreszcie je znalazłem i powoli otwierałem zamek...lecz dziwnym trafem, drzwi były otwarte. W środku zastałem widok...jakiego nigdy bym się nie spodziewał.
Mama Jungkooka leżała, chyba nieprzytomna, na środku pokoju. Kanapa, wszystkie poduszki, stół oraz telewizor były porozwalane w cały domu.
Kookie po chwili także wszedł...niestety. Ten widok na pewno nie był dla niego łatwy.
- M-mam-mama? - wydukał chłopak przez fontannę łez.
- Jungkookie... - chciałem złapać go za rękę lecz ten szybko podbiegł do leżącego ciała.
Nie oddychała.
- Nie...nie Tae nie!
- Jungkook, hej spójrz na mnie
Jeon spojrzał na mnie ze złością, smutkiem i bólem w oczach. Moje serce sie krajało gdy widziałem taki widok.
- Już....cii - przytuliłem chłopaka, teraz tylko tego potrzebował.
- On-ona nie od...oddycha - zapłakał w moją klatkę piersiową.
Obok ciała kobiety leżała kartka, której ani ja ani JK nie zauważyliśmy.
- Co to za kartka?
Witam panie...Taehyungu? Czy Jungkooku? Nie mam pojęcia kto to ale zwracam się do obydwóch panów.
Nie będę owijała w bawełnę, Jungkook, masz być mój rozumiesz?! M Ó J i tylko mój. Drogi mi Kimie Taehyungu bądź tak miły i zerwij z MOIM Jeonem,
Jungkookie, kochanie, czekam w Busan, o tutaj
Busan Jokbal
Jak nie przyjedziesz to nie skończy się na twojej starej
Kocham cię <3
Przeczytałem na wiadomość na głos a mój chłopak zaczął głośniej szlochać. Znów przysunąłem go do siebie a on ponownie się we mnie wtulił. Głaskałem go po głowie, uspokajałem, ale czy to coś dało...?
- Chodź, jedziemy na policję - poinformowałem chłopaka i bez zbędnych domówień udaliśmy się na posterunek.
____________________________________
Podoba się?
<333
CZYTASZ
Taekook forever [ZAKOŃCZONE]
RomanceCzy coś oprócz przyjaźni może się zdarzyć po rozpadzie zespołu?