Sprawiłam sobie małą pandę
posadziłam na biurku i oparłam główkę
aby patrzyła na komputer
gdziekolwiek
byle nie na mnie
ja zerkam ukradkiem
czasem biorę ją w zimne dłonie
desperacko szukając ulgi
tak, jak dziś.
Miałam planować wyjazd
głupia sprawa
dla co poniektórych
co weekendowa
w głowie kwitną mi plany
pnącza wyobrażeń szczęścia
pną się z mózgu do oka
mienią się kolory na dłoni
tak inne od szarej codzienności.
Odzywa się moja dobra znajoma
czekała tylko aż będę słaba
aż uwierzę, że zdechła
Ona wróciła
z kąta mojej świadomości
by zadać mi pytania
choć wie, że nie ma do nich jednego klucza
to nie matura
teraz mnie już nie zostawi
błagania na nic
zostaje zatem sprawa
jak przetrwać resztę godzin.
Dlaczego rady tak gładko płyną z ich ust
nie wiedzą, jak to jest
gdy wypala tkankę od wewnątrz
nagle dostaję wiadomość od znajomego
cieszę się dwa razy bardziej niż normalnie
zżeram jak szalona
jedyne okruchy
jakie życie mi rzuca
pragnę tej brzytwy
pokaleczy mi ręce, wiem o tym
to nic
to tylko ból fizyczny.
Złudzenie
piękne kłamstwo dla tych
co jeszcze nie rzucają broni
przecież jak tylko odwrócę głowę
spojrzę, za ile minut przyjedzie mój tramwaj
Ona wróci do mnie
zajmie miejsce obok
wkładam słuchawki
i nie słyszę muzyki.
Panda siedzi jak siedziała
przez te godzin kilka
tyle psycha mi natruła
a dla niej to była tylko jedna wiadomość
tylko jedno spotkanie
zazdroszczę jej oczu suchych
głowy pustej
i serca
bez tętna.
CZYTASZ
Wysoko wrażliwi jedzą tylko ocet i sól
PoesíaPsychoterapeuta wyrzucił mnie z terapii. Od 26 lat jestem na liście osób wysoko wrażliwych. Wiersze, eseje i sentencje, które tutaj znajdziesz są odzwierciedleniem mojej psychiki i wspomnień, na które składają się zaburzenia osobowościowe, natrętne...