Ta dziewczyna

21 6 2
                                    

Raz poszłam na zakupy

siedziała za rozsuwanymi drzwiami

żółta sukienka

czarne trampki

brązowe włosy

i okularki.


Tłumy przychodzą i wychodzą

i nie widzą

tego, co ja dostrzegam

serce jej staje na dźwięk telefonu

dłoń się trzęsie przy prawym uchu

próbuje znaleźć słowa

prawie płuca wypluwa.


Po wszystkim widzę, jak ją uderza

zimne powietrze

dla mnie orzeźwienie

dla niej sole trzeźwiące

podjeżdża po nas ta sama linia

jeden, siedem, trzy

podobno szczęśliwa liczba.


Szybko ucieka na koniec

i siada przy oknie

czuję, jakie ma lodowate dłonie

pot spływa po jej ciele

łapie się za głowę

pewnie jej pęka

usta w kolorze siniaka

a twarz blada, jak ściana.


Wyobrażam sobie, jak dzwoni jej budzik

jej kat

to nie tak

może się podnieść

ona nie chce wstać.


Nie wiem

czy ogarnia, jakie ma ubrania

nie widzi chyba nic

poza perspektywą dzisiejszego dnia

dam sobie rękę uciąć

że kanapka ledwo przechodzi jej przez usta

a do gardła jeszcze dłuższa droga.


Mijam z nią kolejne przystanki Krakowa

oparta o szybę stara się nie usnąć

ludzie patrzą na nią dziwnie

chyba, jak na wariatkę

albo na ćpunkę

chyba ja widzę ją tak samo

skoro tak mówię.


Inni młodzi mają słuchawki w uszach

telefony w dłoniach

głowy na swoich miejscach

ona swoją zostawiła zanim wsiadła.


Wysiada przy Rondzie

chwieje się na małych szczudłach

jest po prostu zmęczona.


Wydaje mi się

czy ona ma łzy w oczach?

nie ma nawet siły płakać

może nie chce przy ludziach

musi zarabiać

opłacać

widzę w jej twarzy

że nie umie odejść

ale nie chce też zostać.


Czasem przechodzę koło tego przystanku

ale nigdzie jej nie ma

odeszła?

czy tak bardzo się zmieniła?

myślę o niej często

dokładnie pięć lat temu widziałam ostatnio

tę dziewczynę w żółtej sukience.

Wysoko wrażliwi jedzą tylko ocet i sólOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz