🥀~Rozdział 39~🥀

69 11 8
                                    

🥀~Szczęście~🥀

Perspektywa Alihad

Kiedy uczucie jest takie mocne, nie da się od tak o nim zapomnieć. Nie powinno się tak łatwo skreślić osoby, która była obok cały czas. Jednak każdy ma prawo do popełnia błędu, ale kiedy robi to drugi raz, to nie zasługuje na wybaczenie. Pierwszy raz był ostrzeżeniem....

Nie sądziłam, że na koncert przyjdzie jeszcze więcej ludzi, niż ostatnio. Do końca nie byłam pewna czy dobrze robię, jednak kiedy znalazłam się w pierwszym rzędzie, na przeciwko sceny, czułam jak moje serce zaczyna szybciej bić. Już za niedługo miałam go zobaczyć. Spojrzałam na przyjaciela, który tylko się uśmiechał w moją stronę. Coś czułam, że kombinował, znałam bardzo dobrze ten uśmiech. Jednak nagle wszystko przedtało się liczyć, kiedy na scenę wszedł on. Jak zawsze był perfekcyjnie ubrany i na jego twarzy był uśmiech. Przypomniał mi się to, jak pierwszy raz poszłam na jego koncert. Uśmiechnęłam się lekko na te wspomnienia, pod wieloma względami były naprawdę dobre. Nie sądziłam, że będzie to możliwe, że zobaczymy mnie w tłumie, ale nagle on spojrzał się na środek, sądziłam, że patrzy na kogoś innego, ale wtedy jego oczy rozbłysły,a po tym wszystko się zmieniło. Jego słowa trafiały mocno w moje serce, było w nich szczerisc, czułam w to. Nagle kamień, który był na moim sercu, zaczął spadać. Nie umiałam dłużej ustać w miejscu, dlatego zaczęłam się przeciskać przez tłum do bramek. Spojrzałam na ochroniarza, po czym przeskoczyłam przez barierki i ruszyłam na scenę, kątem oka dostrzegłam, że jeden z ochroniarzy ruszył w moim kierunku.

- Alihad - wyszeptał, a ja się lekko uśmiechnęłam.

- Wiem, rozumiem wszystko. Ja też popełniłam błąd, nie chciałam źle. Jednak boję się, że to nie wystarczy, że nie nadaje się do tego świata. Jestem nikim wśród nich, nie jestem bogata i jedyne co mogę ci zagwarantuje moją miłość, bo od kiedy cie poznałam, zmieniłeś wszystko. Nie patrzę na to jaką sławę masz, a to co masz w sercu - wyznała i powoli zaczęłam się zbliżać do niego.

- To ja nie zasługiwałem na ciebie. Ale też cie kocham. Jako jedyna mówisz mi prawdę, nie ukrywasz niczego i nie spoglądasz na mnie jako gwiazdę, a człowieka.

Po tych słowach staliśmy na przeciwko siebie, po czym nagle bariera, którą stworzyliśmy pękła, a my byliśmy w swoich ramionach.

- Wybaczysz mi kiedyś? - zapytał, a ja się uśmiechnęłam.

- Już dawno to zrobiłam.

Po moim słowach pocałował mnie, a tłum ludzi zaczął krzyczeć. Czułam się, jakbym była w odpowiednim miejscu. W końcu znalazłam kogoś kto mnie rozumie i akceptuję.

My również zasługiwaliśmy na szczęście...

****************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie I dawanie gwiazdeczek. Wiele to dla mnie znaczy ❤️

"𝐍𝐢𝐞𝐳𝐧𝐚𝐣𝐨𝐦𝐲"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz