🥀~Rozdział 18~🥀

67 9 3
                                    

🥀~Siostra~🥀

Perspektywa Alihad

Niestety rodziny się nie wybiera, nie kiedy zdarza się tak,że rodzeństwo się że sobą nie dogaduje. Ciężko powiedzieć, dlaczego tak już jest. Może niekiedy zazdrość przemawia przez obie strony? Jednak rodziną dla każdego powinna być ważna. Nie wiadomo kto będzie nam potrzebny.  Chociaż niekiedy po prostu z rodziną najlepiej się wychodzi na zdjęciach...

Siedzieliśmy przez chwilę na kanapie, jednak po kilku minutach ktoś zaczął dzwonić do drzwi. Spojrzałam że strachem na chłopaka, po czym on ruszył przebrać się, a ja zobaczyć kto kryje się za drzwiami. Wzięłam głęboki wdech, po czym otworzyłam drzwi. Kiery zobaczyłam, kto za nimi stoi, przełknęłam ślinę.

— Dzień dobry siostrzyczko, jak dobrze cie widzieć — powiedziała siostra,a ja przełknęłam ślinę. Weszłam do środka, nie pytając o zdanie.

— Co ty tutaj robisz? Od kiedy się mną interesujesz? W ogóle wyjdź stąd — wyznałam, a ona zaczęła się śmiać.

— To ja będę zadawać pytania, ktoś może cię nie rozpoznać, ale na zdjęciach, ja się rozpoznałam. Co ciekawe łączy z Olivierem? Jak śmiesz się z nim zadawać, ty? Jesteś marną imitacją. Nie zasługujesz na niego — warknęła, a ja poczułam się znów gorzej.

— Przepraszam, że się wtrącę, ale nie mów tak do niej — wtedy, kiedy chciałam coś powiedzieć, do środka wszedł Olivier, ale miał nałożony na siebie strój. Odetchnęłam z ulgą i modliłam się, żeby siostra go nie rozpoznała.

— A ty niby kim jesteś? Poza tym nie obchodzi mnie to. No siostrzyczko, mam nadzieję, że się nie zadomowiłaś zbyt dobrze tutaj, bo za niedługo już cie tutaj nie będzie — powiedziała, a moje serce zaczęło mocniej bić.

— O czym mówisz? — wyszeptałam.

— To teraz moje mieszkanie. Rodzice mi je zapisali — po tych słowach podała mi kartkę, gdzie były podpisy rodziców.

Z tego wynikało, że to mieszkanie było od teraz siostry, ale nie mogłam w to uwierzyć,że tylko jej przepisali. Czy ja się już dla nich nie liczyłam? Spojrzałam na Oliviera, który spoglądał na mnie, po czym podszedłem bliżej i przytulił mnie do siebie. Dobrze było go czuć blisko. Czułam, jak zaczynam się rozpadać. Za dużo się działo w moim życiu.

— W sumie jak na was patrzę jesteście siebie warci. Ty jesteś brzydka i on tak samo. Jak mogłam sądzić, że mogłaś mieć kontakt z światową gwiazdą — zaczęła się śmiać, a wtedy bardziej wtuliłam się w mężczyznę.

Jego ramiona dawały mi bezpieczeństwo, którego już dawno nie czułam. Nie chciałam tego przyznawać, ale zaczęłam się przyzwyczajać do jego obecności.

Wiedziałam, że jeśli odejdzie to bardzo zaboli...

**************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie I dawanie gwiazdeczek. Wiele to dla mnie znaczy ❤️

"𝐍𝐢𝐞𝐳𝐧𝐚𝐣𝐨𝐦𝐲"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz