🥀~Rozdział 34~🥀

65 11 0
                                    

🥀~Nadzieja~🥀

Perspektywa Oliviera

Czasami przeszłość lubi bardzo pukać do naszych drzwi. Niekiedy nie da się jej po prostu wygonić, bo jest zbyt nachalna. Najlepiej po prostu nie zwracać na nią uwagi i nie dać się jej z niewolnicy...

Jedyne co mi w rzuci wychodziło to była muzyka. Uwielbiałem się zatrzymywać w studiu i tworzyć melodię. Pozwalało mi to choć na chwilę zapomnieć o tym co się wokół mnie działo. Piosenki są takie, że kiedy mamy dobry humor cieszymy się melodią, a gdy jesteśmy smutni rozumiemy słowa. W tym przypadku tak było, słowa wypływały z mojego serca. Co chwila czekałem na telefon od Alihad, jednak on nie nadchodził. Nie dziwiłem się, w końcu kazałem się jej ode mnie odczepić. Westchnąłem cicho, po czym zacząłem się zbierać. Piosenki już były gotowe na album, więc mogłem zrobić sobie przerwę. Menadżer kiwnął głową po czym wyszedł gdzieś,a ja zobaczyłem, że miał komórkę na wierzchu. Spojrzałem czy nikt mnie nie widzi, po czym spróbowałem znaleźć jakąś wiadomość od dziewczyny. Jednak jego skrzynka była pusta. Nie mogłem czekać. Musiałem ja zobaczyć.

Przed wyjściem znalazłem numer telefonu do jej firmy i tam ja znalazłem. Uśmiechnąłem się lekko, po czym napisałem do niej wiadomość. Poprosiłem, żebyśmy się spotkali przed sceną, gdzie miałem za dwa dni zagrać koncert. Cieszyłem się, że byliśmy w tym samym mieście, miałem nadzieję, że jeszcze nie wyjechała z niego. Próbowałem zapomnieć o tej dziewczynie, ale nie było to takie proste.

Kiedy już wychodziłem ze studia, nagle podeszła do mnie dziewczyna, którą zaczęła się uśmiechać do mnie. Dopiero później zrozumiałem, że to była moja była.

— Co ty tutaj robisz? Przestań się tak zachowywać — warknąłem, gdy zaczęłam się uwieszac na moim ramieniu.

— Pomyślałam sobie,że może wrócimy do siebie? Może nie zawsze nam się układało, ale było nam dobrze — wyznała, a ja prychnąłem. — Oliviś.

— Nie, to już koniec. Przypomnę, że to Ty mnie zostawiłaś, bo znalazłaś kogoś lepszego. Co? Teraz on cie zostawił?

Zaśmiałem się i już miałem się od niej odsunąć, po czym ona położyła dłonie na moich policzkach i pocałowała mnie. Odsunąłem się od niej tak szybko, jak mogłem. Kiedy zauważyłem blusk flesza wszystko zrozumiałem, zrobiła to specjalnie.

— Czyli po to byłem ci potrzebny, jesteś żałosna — warknąłem, po czym wszedłem do samochodu.

Kiedy jechałem do swojego apartamentu, dostałem powiadomienie, że dostałem wiadomość, moje serce zaczęło mocniej bić, gdy Alihad się zgodziła.

Wtedy nie sądziłem, jak małe zdjęcie może wszystko się zmienić, ale czy zasługiwałem na drugą szansę...?

****************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie I dawanie gwiazdeczek. Wiele to dla mnie znaczy ❤️

"𝐍𝐢𝐞𝐳𝐧𝐚𝐣𝐨𝐦𝐲"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz