🥀~Rozdział 19~🥀

73 12 8
                                    

🥀~Mieszkanie~🥀

Perspektywa Alihad

Niekiedy są takie sytuacje, na które nie mamy wpływu. Sądzimy,że znamy kogoś bardzo dobrze, a na skutek zdarzeń wszystko się zmienia. Niekiedy ciężko jest wyłapać kto kłamie, a kto mówi prawdę. Jednak czy osoba, która cały czas była przy nas i robiła wszystko, żeby nam było dobrze, można ją tak łatwo skreślić, jakby nie była w ogóle dla nas ważna? Niekiedy trzeba po prostu dać zaufanie i zobaczyć co ona z tym zrobi. Nie zawsze ktoś chce nas okłamać, niekiedy robi to,że sam przekonać co się dzieje w jego życiu, a kiedy będzie gotowy to nam wszystko powie...

Kiedy się trochę uspokoiłam, oderwałam się od Oliviera i spojrzałam na siostrę, która się przyglądała nam że zmrużonymi oczami. Już przestała się śmiać I przybrała swój ulubiony wywyższający się uśmiech. Nigdy nie byłyśmy że sobą blisko. To ona zazwyczaj była ulubienicą rodziców. Była starsza, mądrzejsza i zazwyczaj dostawała to czego chciała. O mnie w drugiej kolejce myśleli. Ale nigdy nie sądziłam, że pewnego dnia przyjdzie do mieszkania i powie,że to jej. Rodzice kiedy kupili to mieszkanie, powiedzieli, że jest dla nas dwóch. A teraz się okazuje,że tylko ona ma prawo tutaj być.

— Dlaczego mi to robisz? Co ja ci zrobiłam, że mnie tak traktujesz? Nigdy nic od ciebie nie chciałam,a ty nagle się pojawiasz i oczekujesz,że w eden dzień wszystko spakuje. Nie możesz chociaż raz pokazać, że jesteśmy rodzeństwem? — powiedziałam, a ona tylko wywróciła oczami.

— Siostrzyczko, ty zawsze byłaś czarną owcą rodziny. Jesteś tym marnym przewodnikiem i co masz z tego? Idź gdzieś indziej mieszkaj. Ja go potrzebuje dla siebie i mojego narzeczonego. Po co mamy przepłacać skoro jest to mieszkanie. A ty nie potrzebujesz tyle miejsca — wyznała, a ja nie mogłam w to uwierzyć.

Nie sądziłam, że ma już narzeczonego, jednak to nie dawało jej możliwości, żeby coś takiego zrobić. Gdyby przyszła do mnie normalnie, na pewno bym inaczej zareagowałam. Dla niej liczyło się samo mieszkanie, nie przejmowała się mną i co się że mną stanie.

— Ty nie masz w ogóle honoru, jesteście siostrami, a ty chcesz ja wykopać tak bez niczego? Jak możesz się nazywać jej siostrą. Zajmij to mieszkanie, ale masz się do niej już nie odzywać. Nie zasługujesz na nią — warknął Olivier,a ja nie spodziewałam się, że weźmie moją stronę.

— Macie godzinę, po niej nie chce was widzieć. A ty ssie tak nie gorączkuj chłoptasiu. Może jeszcze wyszczekany, ale szczekać to możesz na nią,a nie na mnie. Mam nadzieję, że już się nie zobaczymy — powiedziała, po czym minęła nas i ruszyła do wyjścia.

A ja nie miałam wyjścia i musiałam zacząć się pakować. Z nią nie dało się wygrać, już nauczyłam się przez lata.

Ale to miał być dopiero początek tego co może się stać...

*****************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie I dawanie gwiazdeczek ❤️

"𝐍𝐢𝐞𝐳𝐧𝐚𝐣𝐨𝐦𝐲"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz