Epilog

2 1 16
                                    

Henry wraz z Daphne tworzyli niesamowicie szczęśliwą drogę małżeńską, utrzymali również kontakt z swoimi najbliższymi, co tydzień spotykali się aby razem rozmawiać...

Kilka tygodni później...

Spotkali się tam gdzie zawsze, w domu Henry'ego aby spędzić ostatni dzień tygodnia rozmawiając i dobrze się trzymając.

— Kochani! — przerwał wszystkim rozmowę — smacznego — dodał.

Na początku wszyscy się zdziwili ale następnie od razu uśmiechnęli, każdy chwycił za danie, które przyniósł aby każdy mógł pomóc w goszczeniu ich. Gdy wszyscy zjedli ponownie można było rozmawiać, chcieli ten czas spędzić rodzinnie.

— Komu kawy? — zapytał Henry odchodząc od stołu.

Było po południu więc większość potrzebowało dawki kofeiny.

— To ja Ci pomogę — rzekła z stołu Zoya.

Daphne i Cora siedziały obok siebie więc zaczęły rozmawiać, odkąd ponownie się spotkały stały się najlepszymi przyjaciółkami.

— I jak jest?, w małżeństwie już — zaśmiała się Cora.

— A dobrze, bardzo dobrze — odpowiedziała uśmiechnęta.

Obydwoje bardzo dobrze dogadywali się w małżeństwie, trzymali się razem i nie mieli większych problemów a planowali już wakacyjny wyjazd po ślubie. Cora natomiast dopytywała się swojej przyjaciółki ponieważ sama planowała wyjść za za Ricardo. Zoya pomagała w kuchni Henry'emu.

— Jak tam?, powodzi się? — zapytała z ciekawości myjąc naczynia i podając mu kubek.

Henry bardzo cieszył się z tego małżeństwa, powodziło im się a Bóg obdarzył ich błogosławieństwem.

— Dobrze — nalał kawy gościom — a u ciebie? — zapytał dodając.

Dziewczyna była bliska końcu studiów ale zostały jej najważniejsze egzaminy przez co bardzo się stresowała.

— Krok po kroku kończę studia — skończyła myć naczynia.

W przeciwieństwie do chłopaka dziewczyna bardzo chciała poszerzać swoją wiedzę, uwielbiała się uczyć
i poznawać nowe rzeczy co jej wychodziło chociaż często było bardzo trudno.

— Tutaj kawa — podał na stolik.

Po spotkaniu, chłopak sięgnął po Biblię chociaż Daphne wciąż brakowało tej samej wiary co wcześniej przekonywała się powoli do powrotu chociaż nie zawsze było tak łatwo. Henry sięgnął po tą księgę i te słowa zwróciły na niego wielką uwagę:

"Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony" ~ Ewangelia według Św. Mateusza (7 : 25).

Ważny był to dla niego cytat, życie chciało stoczyć chłopaka na sam dół, chciało go od środka zniszczyć aby ten nie miał już szans na powstanie, pomogli mu w tym jednak przyjaciele.

"Przyjaciel kocha w każdym czasie, a bratem się staje w nieszczęściu" ~ Księga Przysłów (17 : 17).

Przyjaciele prowadzeni przez samego Stwórcę podali mu pomocną dłoń, gdy ten był na skraju upadku. Mimo tego, że wiele razy odwrócił się od nich, popełniał wiele błędów oni nigdy nie odeszli od niego.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 06 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Twój Anioł Stróż ~ Adammix777 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz