James Potter był osobą o wiele bardziej złożoną, niż się wydawało na pierwszy rzut oka.
Na zewnątrz był szczęśliwy, pewny siebie, zazwyczaj miły (choć trochę arogancki) i ogólnie lubiany przez wszystkich. Owszem, dostawał dużo szlabanów, ale w sumie dostawał dobre oceny, a większość nauczycieli nadal bardzo go lubiła. Wykorzystywał maksymalnie bycie w drużynie quidditcha – celowo rozczesywał włosy, tak żeby wyglądał, jakby właśnie skończył latać, przy każdej okazji nosząc swoje czerwone szaty. Nikt jednak nie mógł powiedzieć, że nie zasłużył na to prawo – wystarczyło zobaczyć, jak gra, aby wiedzieć, że jego zarozumiałość nie była przesadzona.
Przede wszystkim kochano Jamesa Pottera. Rodzice rozpieszczali go i zaszczepiali w nim przekonanie, że nie ma niczego, czego nie mógłby zrobić, żadne drzwi nie były przed nim zamknięte. Sirius, Peter i Remus podziwiali go, mianując go przywódcą w niemal każdym przedsięwzięciu i ogólnie rzecz biorąc, wszyscy, którzy się liczyli, podziwiali go w całej szkole, a wszyscy w jakimś stopniu mu zazdrościli.
Oczywiście z wyjątkiem Lily Evans. Była nicią, która zdawała się rozwikłać wszystko inne w życiu Jamesa. Dorastając w otoczeniu miłości – dobrowolnie dawanej i beztrosko akceptowanej – James bardzo martwił się tym, że ktoś, kogo lubił, może go nie lubić. To był powód, dla którego zachowywał się jak idiota, ilekroć Lily była obecna, i powód, dla którego przestał rozmawiać z Remusem na tydzień wczesną wiosną 1975 roku.
Nie był nieprzyjemny ani nie robił tego celowo – Remus znał Jamesa na tyle dobrze, aby to zrozumieć. Po prostu jego uczucia zostały zranione i – jako ktoś, kto rzadko doświadczał zranionych uczuć – nie był pewien, jak sobie z tym poradzić. Przynajmniej Sirius wybuchał na ciebie, gdy go zirytowałeś, więc można było szybko rozwiązać ten problem. Peter by się dąsał, a Remus prawdopodobnie próbowałby zadać cios. Ale James po prostu zamilkł.
-Nie jest na ciebie zły. – wyjaśnił Sirius, kiedy James pewnego wieczoru kładł się spać, gdy tylko Remus przybył do pokoju wspólnego. - Po prostu użala się nad sobą.
-Ale on mi wierzy, prawda? - Remus zapytał z niepokojem. – Naprawdę nie wiedziałem, że to randka, nie lubię Lily w ten sposób!
-No cóż... nie sądzę, żeby on uważał, że kłamiesz, dokładnie, ale... jesteś całkiem blisko z Evans, prawda? Zawsze chodzicie razem.
-Ona jest moją przyjaciółką. - Remus powiedział zirytowany.– Chodzę też z Marlene i Mary, nikt nie myśli, że się z nimi umawiam!
-Właściwie – Sirius uśmiechnął się ironicznie – w zeszłym semestrze krążyła plotka...
-Och, na litość boską!
To było niemożliwe.
Jeśli chodzi o Lily, w tej całej sprawie wykazała się naprawdę dojrzałą postawą. Remus założył, że Marlene poinformowała ją o sytuacji, ale ona nie naciskała i mogli normalnie kontynuować współpracę w ramach Eliksirów. Jednakże James i Sirius przenieśli swoje stanowisko pracy na tył pokoju.
Do piątkowej kolacji Remus był naprawdę nieszczęśliwy. W przeciwieństwie do Jamesa nie dorastał w otoczeniu miłości i odkrył, że jego przyjaźń z huncwotami stała się tak ważna, że bardzo cierpiał z powodu jej utraty. Nadal siadał z nimi podczas posiłków, lecz zamiast ich zwykłych, hałaśliwych przekomarzań panowała niespokojna cisza. Sirius próbował skierować rozmowę na nadchodzący mecz Gryffindoru ze Slytherinem, ale to tylko zdawało się pogarszać nastrój.
Co gorsza, Lily, Mary i Marlene siadały blisko Remusa – było im go żal i, jako że są dziewczynami, próbowały go pocieszyć, robiąc dokładnie te same rzeczy, których wolałby uniknąć.
![](https://img.wattpad.com/cover/360667550-288-k452275.jpg)
CZYTASZ
All the Young Dudes. Years 1-4 (Book One) (TŁUMACZENIE PL)
ФанфикPolskie tłumaczenie fanfika autorstwa MsKingBean89 Postaram się na bieżąco robić korektę i przynajmniej raz w tygodniu wstawiać rozdział. Fanfik jest z perspektywy Remusa. Historia to nie kanon. Slowburn, naprawdę. Głowny ship to wolfstar