Drugi rok: Miłość i Małżeństwo

176 17 0
                                    

CW: za homofobiczne obelgi/homofobiczny ton pod koniec rozdziału.

Piątek, 20 kwietnia 1973

Still don't know what I was waiting for

And my time was running wild

A million dead end streets - and

Every time I thought I'd got it made

It seemed the taste was not so sweet

So I turned myself to face me

But I've never caught a glimpse

Of how the others must see the faker

I'm much too fast to take that test.

Remus kochał Hunky Dory ponad wszystko. Było na przemian jasne i radosne, a potem mroczne i introspekcyjnie. Czuł, że David Bowie musi mieć jakiś nadludzki wgląd w swoją duszę. Nawet jeśli nie zawsze w pełni rozumiał teksty, miał wrażenie, że w jakiś sposób mają one sens.

Nucił cicho pod nosem melodię Changes, spacerując tam i z powrotem po ciemnych kontach biblioteki z zapaloną różdżką, żeby lepiej widzieć. Naprawdę powinien nadrobić zaległości w eliksirach, ale Lily zaoferowała mu pomoc w weekend, a on już cały dzień powtarzał transmutację. Tyle czasu zajęło przekształcenie starego cylindra w królika i z powrotem.

Remus w końcu znalazł książkę, której szukał – Przewodnik brytyjskich czarodziejów po prawie małżeńskim 1700–1950. Miał nadzieję, że to wystarczająco aktualne. Był ogromny i żeby do niego dotrzeć, musiał wspiąć się po drabinie. Przeciągając się, Remus prawie dotknął zakurzonej, starej skórzanej okładki i już miał ją przyciągnąć do siebie, gdy inna ręka wyciągnęła rękę i chwyciła go za nadgarstek.

Krzycząc, Remus cofnął rękę i prawie spadł ze stołka, stając twarzą w twarz z Narcissą Black.

-Uch, to ty. - Powiedziała z niesmakiem. Była o głowę wyższa od niego, więc dopóki utrzymywał równowagę, znajdowali się na tym samym poziomie. Nie puściła jego ręki. - Daj mi to.

-Nie, miałem to pierwszy. - Odpowiedział, wciąż próbując się wyrwać. Miała żelazny uścisk.

-Idź sobie, chłopcze. Do czego ci to potrzebne? - Pchnęła go mocno, a on przewrócił się do tyłu, lądując boleśnie na plecach.

Narcissa uśmiechnęła się do niego zwycięsko, trzymając ciężki tom. Skrzywił się.

-Po co ci to?

-To nie twoja sprawa. – wydyszała, odgarniając jasne włosy z oczu w sposób niesamowicie podobny do Siriusa. Odwróciła się i zaczęła odchodzić pomiędzy ponurymi stosami. Remus zerwał się na nogi.

-Poczekaj.  – powiedział, starając się ściszyć głos, aby Pani Pince go ponownie nie wyrzuciła. - Oj, Narcisso, poczekaj! - Szarpnął ją za szaty.
Odwróciła się z wściekłymi oczami i uniesioną różdżką. Remus instynktownie chwycił swoją różdżkę w samą porę. Przez kilka chwil oboje stali jak posągi. Wiedział, że kilkakrotnie przeklęła Jamesa i Siriusa i że cała rodzina Blacków znała wszystkie rodzaje czarnej magii. Ale jednocześnie Remus nigdy wcześniej nie przeklął dziewczyny i czuł się z tym źle.

-Chciałem tylko wiedzieć – powiedział ostrożnie, dobierając słowa. - czy to ma coś wspólnego z tobą i Siriusem...i  kwestią zaręczyn.

Powoli opuściła różdżkę, przyglądając mu się z podejrzliwym zainteresowaniem.

All the Young Dudes. Years 1-4 (Book One) (TŁUMACZENIE PL)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz