Czwarty rok: Epilog

596 48 19
                                    


Kilka godzin później...

Remus sam wyciągnął swój kufer z autobusu i przebył długą drogą do Świętego Edmunda. To był pierwszy rok, kiedy Opiekunka nie spotkała go na King's Cross – wysłała mu wcześniej bilet autobusowy i powiedziała, że ​​jest już na tyle dorosły, że może podróżować sam. Być może miała nadzieję, że w ogóle nie wróci. Ale gdzie indziej miałby pójść?

Z poczuciem rezygnacji wszedł do zimnego, szarego budynku, zameldował się w recepcji i udał się do swojego dormitorium. Dzień był jasny, ciepły i słyszał, jak większość chłopców krzyczała na zewnątrz. Było mu gorąco i lepko. Miał nadzieję na prysznic i kilka spokojnych godzin w samotności, podczas których będzie mógł się rozpakować i być może rozpocząć letnią lekturę. Kiedy jednak wszedł do pokoju w akademiku, odkrył, że nie jest całkiem sam.

Na łóżku obok niego siedział chłopiec. Musiał być nowy, Remus nie rozpoznał go z zeszłego roku. Wyglądał na piętnaście, szesnaście lat i miał na sobie jasnoniebieski top z kamizelką z pomarańczową lamówką i długie rozszerzane dżinsy. Jego skarpetki nie pasowały. Jego włosy były blond oraz kręcone, a twarz pogodna i miał zadarty nos. Miał swobodną, ​​przyjazną aurę.

-Oh cześć. – powiedział cicho Remus, przeciągając swój kufer do łóżka.

-Lupin, prawda? - Przywitał się z nim drugi chłopak. Miał wyszczerbiony przedni ząb i krzywy uśmiech, który sprawił, że Remus miał ochotę odwzajemnić uśmiech. Jego włosy były długie i opadały mu na oczy. – Jesteś dzieckiem, które przez cały rok chodzi do eleganckiej szkoły, prawda? Mam na imię Grant.

Remus grzecznie skinął głową i powiedział.

-Remus. Miło mi cię poznać.

-Cholera. – Grant uśmiechnął się jeszcze szerzej. - Mówili, że jesteś elegancki! Chcesz, żebym ci się pokłonił, Panie?

Remus odwzajemnił delikatny uśmiech, nie mogąc się powstrzymać. Drugi chłopak nie był niegrzeczny ani paskudny. Zapomniał, jak bardzo zmienił się jego akcent po czterech latach w Hogwarcie.

-Wielki czytelnik, prawda? - Grant skinął głową na książki, które Remus rozpakowywał.

-Dostaję dużo zadań domowych. – powiedział Remus. Potem postanowił się trochę zrelaksować. - I tak, lubię czytać.

-Fajnie. - Grant odpowiedział. Położył się na łóżku z rękami założonymi za głową, jego długie ciało było wyciągnięte, a koszula uniosła się, odsłaniając pasek skóry tuż nad biodrami. Remus zerknął na niego z boku, gdy się rozpakowywał, starając się nie wyglądać tak, jak wyglądał. - A więc. – mówił Grant – Jaką muzykę lubisz?

All the Young Dudes. Years 1-4 (Book One) (TŁUMACZENIE PL)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz