Po tym jak prawie umarłam ze wstydu i powstrzymałam się przed aktem umyślnego zabójstwa z premedytacją mojego najlepszego przyjaciela na świecie, Blaine zlitował się nade mną i zostawił mnie i niedoszłego trupa samych w łazience.
Gdy drzwi się zamknęły, spiorunowałam Mateo wzrokiem, a on od razu uniósł ręce w obronnym geście.
-Przepraszam, okej? -zaczął, a ja wzięłam głębszy wdech i wydech, żebym mogła ostudzić emocje i swoje zaróżowione od zażenowania policzki.
-Okej? Postawiłeś mnie chyba w najbardziej żenującej sytuacji jaką przeżyłam. Boże... przebiłeś nawet historię o złotej rybce. -stwierdziłam, jeszcze bardziej się dobijając myślami, które krążyły po mojej głowie. -Musiałeś tak głośno o tym mówić?
-Serio przepraszam hermanita. Podekscytowałem się za bardzo. -przyznał, zsuwając ze swojego tymczasowego siedzenia, jakim był sedes i usiadł obok mnie, szturchając delikatnie stopą moją stopę w zaczepnym geście. -Wiesz, że zawsze się cieszę z twoich seksualnych podbojów, a ten był jak do tej pory najlepszy. Jak będzie ci po tym lepiej mogę się zacząć drzeć co ja robiłem Evanowi w Hiszpanii.
Parsknęłam stłumionym śmiechem, nie mogąc się dłużej na niego boczyć. Nie umiałam tego robić, gdy nazywał mnie swoją siostrzyczką w ojczystym języku swojej matki.
-Lepiej nie, oszczędź mi tego Mateo. -poprosiłam, przytulając się do niego i wspominając to jak pierwszy raz tak mnie nazwał.
-Nie dam rady... nie dam rady Mateo. -zaczęłam panikować w jego samochodzie, kiedy mieliśmy wysiąść z niego i iść na lekcje. To miał być mój pierwszy dzień w szkole od jej pogrzebu. Sądziłam, że już jestem gotowa, ale gdy złapałam za klamkę, wszystkie czarne scenariusze zaczęły we mnie uderzać.-Dasz radę, jestem cały czas obok ciebie Ella. Co się dzieje? -zapytał Mateo, zamykając z powrotem drzwi, które zdążył otworzyć. Zignorował dzwonek na lekcje i został ze mną.
-Nie mogę. Nie mogę tam wejść, nie zniosę tych wszystkich spojrzeń. Nie mogę tam wejść z myślą, że nie mam już siostry i wszyscy będą widzieć we mnie jej brak. -wydusiłam przez łzy, które zaczęły zamieniać się w szloch. -Tęsknie za nią Mateo. Tęsknie nawet za tym jak nazywała mnie swoją siostrzyczką, mimo że czułam się wtedy jak dziecko. Nie zniosę powrotu do domu i braku nazywania mnie małą siostrzyczką...
-Więc bądź moją siostrzyczką. -powiedział.
-C...co...?
-Czy uczynisz mi ten zaszczyt Ella i zostaniesz moją siostrą do końca świata? -zapytał, patrząc na mnie swoimi ciepłymi, czekoladowymi oczami, w których było tyle dobra, że tym razem miałam ochotę płakać ze wzruszenia.
-Pytasz serio? -zapytałam, wycierając rękawem bluzy zapłakaną twarz.
-Oczywiście hermanita.
Wspomnienie się skończyło, a ja wróciłam do tego co było tu i teraz, kiedy Mitchell pogłaskał mnie po włosach.
-Skoro tak... ale uwierz, że tracisz historię wartą oscara. -powiedział, emanując swoją komfortową energią, która działała kojąco na moje zszargane nerwy.
Zaśmiałam się cicho pod nosem i spojrzałam na niego.
-Z czego? Z porno?
-Nie kuś, bo ci powiem. Wiesz, że w tej kwestii mój język się szybko rozwiązuje. Uwielbiam rozmawiać o moich podbojach.
-W przeciwieństwie do mnie. -zauważyłam, kładąc głowę na jego kolanach i układając się wygodnie na jego nogach.
-Bo jak do tej pory były słabe, wybacz słońce, ale Nicholasa uważam za oficjalnie skreślonego z tej listy. To dla ciebie obraza, że w ogóle widział twoje zajebiste cycki. Co ja gadam...? To obraza, że należy z nami do tego samego gatunku.
CZYTASZ
Station: the past (Przystanek: przeszłość)
RomanceElla Henderson po utracie siostry utraciła również siebie. Za cel obiera sobie odzyskanie swojego życia, ale żeby to zrobić, będzie musiała zagłębić się w przeszłość, której do tej pory unikała jak ognia. Jej i chłopaka, który być może będzie rozwią...