4. Prolog

177 7 8
                                    

🎶Just feel the rhythm of the world
'Cause we will make it rock
몸부림치며 roll 냅다 던져버려 맞닥뜨려 세상의 소음
La-la-la-la, la, la-la-la-la
Just feel the rock, we let it rock (la-la-la-la, la, la-la-la-la)
Just feel the luck, we let it rock (la-la-la-la, la, la-la-la-la)
노랫가락 락락락 미치도록 la-la-la-la🎶

Właśnie wracałem że szkoły kiedy poczułem, że ktoś podłożył mi nogę przez co się przewróciłem. Kiedy próbowałem wstać zostałem popchnięty i skopany. Chłopacy, zaczeli mówić z tyłu nawet krzyczeli "pedał" albo "woli chłopaków" lub "nienormalny idota". W oczach cały czas miałem łzy. Nie wiedziałem jak mam się obronić. Chciałem spróbować uciec, ale oni cały czas blokowali mi drogę ucieczki. Najgorsze było to, że byłem otoczony przez jeden z gorszych gangów w Busan. Nie miałem szans. W pewnym  momencie przyszedł ten ich cały "szef" i zaczął robić to wszystko co oni, ale, ale on zaciągnął mnie do ubikacji szkolnej i tam wszystko to rozgrywał. Najgorsze było to kiedy położył rękę na moim kroczu... Wtedy wtedy byłem pierwszy raz gwałcony. Nie umiałem się obronić ani nic. Gdyby nie nauczycielka, która przyszła sprawdzić co się dzieje uratowała mnie jednocześnie od tej męki. Cały ten gang dał mi spokój na jakieś dobre 3 dni później zaczynało się od nowa. W domu moja matka tylko narzekała, że się nic nie uczę, że jestem śmieciem jestem taki jak nazywał mnie ten gang czyli "pedał" itd. Najgorsze było to, że moja matka po śmierci mojego ojca zupełnie się zmieniła. Znalazła sobie chłopaka, którym się bardziej interesowała ode mnie. Ciągle chodziła na imprezy i wracała pijana. I ciągle dom był na mojej głowie. W weekend zamiast odpoczywać i robić inne rzeczy jak inni w moim wieku musiałem chodzić do pracy i z przymusu wiodłem życie jak już dorosły człowiek. Co dzień moim ratunkiem była żyletka dzięki, której koiłem ból nie chciałem się uzależnić, ale nie chciałem aż tak cierpieć psychicznie. W szkole dostawałem częściej ataki paniki przez co byłem jeszcze bardziej wyzywany. Ten cały gang nie odpuszczał mi na krok. Za każdym razem robili ze mną co chcieli. Jakbym był zabawką a nie człowiekiem... Nie miałem za dużo znajomych w szkole jedyne osoby, z którymi normalnie rozmawiałem i trzymałem były dziewczyny. Gdyby nie one to siedziałbym zapewnie pod ścianą rozmyślając co robię źle. Miałem porę prób samobójstwa, które jakimś cholernym prawem przeżyłem. Nie powiem, że nie miałem prób samobójczych,  ich było pełno. Czasami gdy późno wracałem ze szkoły przez zatrzyamnie gangu i kolejne męki mama zawsze kiedy przychodziłem po ustalonej godzinie powrotu zawsze spodziewałem się krzyku, bicia i spania na zewnątrz i na dodatek mniej jedzenia następnego dnia. Jakoś ciężko mi z tym było na początku, ale dało się przyzwyczaić. Ten gang coraz częściej przechodził do coraz gorszych czynności raz dali moją głowę do szkolnego kibla i spuścili wodę. To było jedno z gorszych. Ale jednak najgorsze było to, że czasami musiałem się im poddawać i robili ze mnie co chcieli jeśli chcieli ciągnąć mnie za włosy robili to. Najgorsze były momenty kiedy szef tego gangu kazał mi z nim uprawiać seks dla zabawy. To mnie wtedy zupełnie złamało kiedy dotykały mnie gdzie chcieli bez mojej zgody... Nie potrafiłem się sprzeciwić, bo grozili mi, że opowedzą o wszystkim mojej matce albo, że mnie zabiją. Bez przesady mimo, że było mi ciężko nie chciałem umierać w tak młodym wieku a na dodatek byłby tylko problem dla matki, która by była wściekła, że musi opłacać pogrzeb i wszystko inne... Ja wtedy nie byłbym ważnym wręcz byłbym problemem.
Każdy człowiek, którego uważałem za mojego "przyjaciela" każdy się ode mnie odwrócił o zostałem sam. Przez te wydarzenia zachorowałem też na bezsenność ale nie zawracałem tym sobie głowy, bo po co? I tak wtedy miałem wystarczająco dużo problemów więc nie potrzebne mi było zamartwianie się jakaś bezsennością czy overthinkiwaniem w nocy przez to, że nie mogłem spać.
Gdyby nie cud, że kończyłem podstawówkę to nie wiem co by dalej było. Wciąż męczą mnie te wszystkie zdarzenia. I są to jedne z najgorszych lat mojego życia. Po tych sprawach nie ufałem już nikomu, zamknąłem się w sobie zupełnie, zamknąłem każdą emocje, żeby nic nie okazywać przy ludziach. Jednak kiedy przeprowadziłem się tutaj do Seulu i kiedy postanowiłem rozwijać swoją pasję czyli tworzenie muzyki i kiedy spotkałem Minho zobaczyłem w nim nadzieję. Nadzieję, że pomoże mi mieć szczery uśmiech na twarzy, że będzie moim przyjacielem do którego zawsze będę mógł się zwrócić. A nawet, że będzie kimś więcej...

Only myy // MinsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz