17. 🐿✨️🐰

133 9 8
                                    

🎶분홍색 배경에 크로마키, 주변 풍경
Love is so intuitive 모든 게 달라져
뻔한 시작의 romance 다 알아도 deeply
빠지고 또 한 번 기댈 걸어 ah ah ah🎶

3 LATA PÓŹNIEJ

- Kurwa Felix pośpiesz się - krzyknąłem na chłopaka z przedpokoju.
- Nah, Jisung kiedy ci się tak śpieszy? - odpowiedział mi blondyn leniwie idąc.
- Śpieszy mi się od dobrych 3 lat od kąd jestem w 3rachy - powiedziałem do niego.

On na to tylko wywrócił oczami i zaczął się ubierać żeby wrócić do siebie. Zrobiłem wielkie postępy przez ostani czas. Jedyne z czym nie wyrabiam to szkoła.. Niby chcę iść na studia, ale jednak nie chcę. Dobrze mi z tym, że robię karierę piosenkarza, ale z drugiej strony tak mnie ciągnie do architektury, że nie potrafię się zdecydować...

Wychodząc z mojego domu odrazu zauważyłem Hyunjina czekającego na Felix'a. Felix jakby nigdy nic pożegnał się ze mną i poszedł. Ja natomiast poszedłem w swoją stronę. Szedłem w stronę miejsca gdzie nikt mnie nie znajdzie. No może Chan i Binnie mogą mnie tam znaleźć, ale to jest nasze miejsce. Dochodząc zauważyłem znów to piękno natury. Jeziorko pośród drzew. Wyglądało niebiańsko, aż szkoda później wracać do domu. Ale wracając szedłem w tamto miejsce by znów nabrać weny i spróbować coś napisać. Ostatnio miałem z tym wielki problem co mnie nie pokoiło.

Idąc rozmyślałem nad ostanim czasem 3 lata... Wiele się zmieniło.. Jednak wyszło to chyba na dobre czyż nie? Mam jakieś zaniki pamięci co do miesiące z przed 3 lat, ale to jest nie ważne skoro tego nie zapamiętałem. Kiedy szedłem nad to jeziorko zauważyłem Chana? Jakby wiem, że on tu też może być, ale o tej porze? Jest dopiero około 14, a on musi o tej godzinie musi być zawsze w szkole. Ja nie poszedłem, bo Felix był u mnie na noc, ale, że on? No trochę dziwne, ale poszedłem do niego. Podchodząc do niego słyszałem, że rozmawia z kimś przez telefon. Czy mnie to zdziwiło? Nie, ale dziwne było, że on mówił coś... o mnie? Jakby komu i po co...

- Cześć Chani - powiedziałem do niego szeptem siadając obok niego.
- O, muszę kończyć cześć - rozłączył się i popatrzył na mnie - Cześć Ji, wszytko w porządku?
- Ta, mam problem z weną dlatego tu przyszedłem - uśmiechnąłem się żeby było widać, że wszytko w porządku.
- Aj Ji może pójdziemy na jakąś imprezę? Jakby wiem, że potrzebujesz odetchnąć tak jak ja i Binnie więc może to ci dobrze
zrobi? - popatrzył na mnie z nadzieją na tak.
- Nahh, dobra kiedy i o której? - zapytałem, bo jednak chciałem się rozerwać.
- Dzisiaj o 20, nie martw się to nie będzie zwykła impreza, tylko dla celebrytów? Coś takiego, żeby nas tłum nie zniażdzył - zaśmiał się cicho i się uśmiechał.
- No dobra to do 20 - powiedziałem I wstałem.
- A ty dokąd? - zapytał nie spuszczając ze mnie wzroku.
- Jak to gdzie? Do domu, nie mam ochoty myśleć więc do zobaczenia.

Usłyszałem tylko coś w rodzaju cześć i cichy śmiech i poszedłem.

Kiedy wróciłem do domu od razu zacząłem myśleć co by ubrać. Coraz rzadziej wychodzę na takie imprezy bo wolę poprostu swoje znajome towarzystwo. Zwłaszcza, że kiedy jestem pod wpływem alkoholu to jestem zdolny do wszytkiego co czasami mnie samego dziwi.

Dowiedziałem się też przy okazji, że reszta też idzie czyli Felix, Changbin, Bangchan, Jeongin, Hyunjin, Seungmin czyli cała nasza paczka, z którą bardziej komfortowo czuć się nie mogę. Po krótkim namyśle postawiłem na klasyczne czarne jeansy i jakąś bardzo luźną bluzę.
Klasyczny ja inaczej to nie byłbym ja gdybym się tak nie ubrał. Oczywiście uczesałem jeszcze jakoś ładnie włosy i w sumie byłem gotowy, ale miałem dużo czasu. Wziąłem telefon w celu znalezienia jakiejś rozrywki. To było jasne, że przegapię godzinę 19 i czułem się spanikowany czy zdążę. Chan na mnie liczy wiem, że ostatnio bardzo się o mnie martwi, ale nic nie poradzę.

Kiedy była już 19:30 yo wyszedłem z domu. Może się spóźnię, a może nie. Dochodząc pod umówione miejsce zauważyłem chłopaków, którzy na mnie czekali.

- Cześć Ji - powiedzieli jednym chórem.
- Siema chłopaki, to co? Zaczynamy imprezę? - zapytałem z chytrym spojrzeniem.
- Jeszcze się pytasz? Wchodźmy już- powiedział Chan i poszliśmy do środka.

I weszliśmy do środka tego miejsca. Na starcie było już bardzo czuć zapach alkoholu mieszający się z dymem papierosowym. Na początku poczułem niesmak, ale później mi to nie przeszkadzało. Nie było nikogo rzucającego się o autograf do 3rachy więc się cieszyłem. W końcu przyszedliśmy się tu rozerwać co nie?

- Pijesz Sung? - zapytał się mnie po jakimś czasie Hyunjin.
- Jasne dawaj, tylko musicie się liczyć z tym, że będę poza kontrolą - mruknąłem do niego i zabrałem kubek napoju.
- Oczywiście Ji haha - zaczął się niespodziewanie śmiać, a ja kiedy ktoś się śmieje to ja wtedy duszę się ze śmiechu.
- W-wez przestań H-hwang - mówiłem przez śmiech, ale później się ogarnęliśmy.

Impreza była taka sobie. Gdyby nie to, że wypiłem już chyba 10 kubków napojów więc zacząłem się odpalać na maxa. Wiedziałem, że nie obejdzie się bez jakiejś mojej głupoty, ale to impreza więc żyje się raz.

Tańczyłem na parkiecie kiedy podszedł do mnie wyższy czarnowłosy chłopak. Złapał mnie za biodra i zaczęliśmy razem tańczyć? Nie spodziewałem się tego ruchu mimo, że byłem już pijany. Tańczyliśmy tak dobry czas kiedy poczułem, że czarno włosy chłopak zaczął ciągnąć mnie gdzieś za rękę.
Bo chwili iścia zatrzymał się i zastawił mnie rękoma przy ścianie. Byłem w potrzasku? Ale jebać.

- Jesteś wolny? - zapytał.
- Nie, szybki kurwa - odwróciłem głowę, bo wiedziałem, że go pocisnąłem.
- Haha dobry żart, jesteś mój Jesteś tego świadomy? - powiedział bardziej poważnie.
- Jak ty w ogóle masz na imię?! - zapytałem, bo zaczęło mi się kręcić w głowie i chciałem iść usiąść.
- Minho, Lee Minho - powiedział z chytrym uśmieszkiem i niskim tonem głosu, który jednocześnie był taki seksowny.

Przyciągnąłem go do siebie. Poczułem jego zdziwienie, ale i jakoś taki chytry uśmiech. Przysunąłem się do jego ucha.

- W takim razie powodzenia w zdobyciu mnie Lee Minho - z chytrym uśmiechem wyszedłem z jego potrzasku i poszedłem bawić się dalej i już go dzisiaj nie spotkałem.

Only myy // MinsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz