Rozdział VI

175 15 0
                                    

Patrzył z przymrużonymi oczami na Corneliusa był wykończony zamknął oczy.Wampir wziął chłopca na ręce i połozył na łóżko.chłopak od razu zasnął. Wampir przyglądał sie i połozył sie tuż obok niego przytulił sie.Nigdy by nie pomyslał ze człowiek poświecił by sie az tak. PO chwili wziął koc który przyniusł chłopak i przykrył siebie i chłopca.po czym zasnął ale byl czujniejszy tym razem.

Wampir sie obudził było już 7,00 wieczorem dla niego to nic dziwnego wstawania o tej porze, ale dla ludzi jest to do nie ogarnięcia.Chłopak spał tak długo ponieważ był wykończony, ale Cornelius wiedział o tym.Starał sie nie ruszać by nie obudzić tej drobnej istoty. Chłopak obrócił sie twarzą do wampira i objął go rękami zrobił to nieświadomie. Szukał po prostu wygodnego miejsca. Cornelius zauważając to zrobił to samo. Po jakimś czasie chłopak zaczął sie budzić co wywołało u wampira zaciekawienie. Uwielbiał patrzeć jak ludzie śpią. Chłopiec czując, że ktoś go obejmuje otworzył natychmiast oczy i próbował sie wyszarpać, ale nie pozwalała mu na to silna dłoń wampira.

-Spokojnie bo sobie krzywdę zrobisz.-powiedział z troską Cornelius po czym dodał-Nawet nie próbuj wstawać.

-puść mnie chce wstać- powiedział Marcel.

-będziesz tego żałować mały-po tych słowach puścił chłopca

-Nie jestem mały-próbował sie podnieść, ale dostał silnego bólu głowy co spowodowało ze położył sie.

-Dla mnie jesteś, a teraz leż spokojnie.-Cornelius po tych słowach zaczął układać chłopca na łóżku.

-Ale dlaczego nic nie rozumie.-chłopak sie kompletnie pogubił.

-Jest to spowodowane stratą dużej ilości krwi, przepraszam.-Wampir zaczął sie tłumaczyć, a następnie wstał.

Nagle usłyszeli pukanie do drzwi byli to rodzice małego.

-I co teraz??Mamy problem to moi rodzice.-Chłopak zaczął mówić, gdy wampir rozglądał sie po oknach. Chłopak spanikował, gdyż nie wiedział jak zareagują rodzice na widok kogoś obcego.-Musisz wyjść!-Powiedział to bardzo cicho by nie rozzłościć faceta.

-Nie ma takiej opcji, idziesz ze mną.-Cornelius podszedł do biurka i wyciągnął kartkę i szybko napisał ołówkiem leżącym na biurku. Wiedział, że pismo może się nie zgadzać.

"Kochani rodzice

Ja wyjechałem do kolegi na tydzień będę w następnym tygodniu. Proszę nie martwcie sie korzystajcie z wolnej chatki XD."

Wampir nie czekając na pozwolenie chłopca wziął go na ręce i otworzył okno.

-Nie krzycz twoi rodzice są już w domu-Ostrzegał zimnym głosem Cornelius.lecz chłopak nie odpowiedział.PO czym wyskoczył przez okno by nie zrobić hałasu.Gdy oddalał sie od chłopca domu słyszał krzyki jego rodziców.Podczas drogi chłopak zasnął znowu.

-Kuźwa jak tak długo można spać spać prawie cały dzień i jeszcze mu mało. Mimo wszystko jesteś mój i nikomu cię nie oddam, nawet twoim rodzicom.-Wampir szepnął sobie pod nosem.po dłuższym czasie doszli do domu który znajdował sie w lesie.Wbiegł do domu do swojego pokoju i położył go na własnym łóżku.A sam poszedł na polowanie by nie zaatakować chłopca w nocy. Jego krew miała wyjątkowy zapach co powodowało u wampira żądze mordu.Do pokoju wbiegł dziki kot najprawdopodobniej wskoczył przez okno i usiadł na łóżku obok chłopca,ten pokój musiał być znajomy dla kota .Chłopak sie obudził na początku skojarzył ze jest w tym samym pokoju co dawniej ale jego uwagę zwrócił kot.

-kici kici kotku mogę cię dotknąć-mówiąc to wystawił rękę w stronę kotka.to co sie stało jednak nie przewidział. Zwierzę nie spodziewanie dość mocno drapnął Marcela w nadgarstek po czym uciekł przez otwarte okno.

-kurde ja to mam pecha do zwierząt jak nie pies to kot.Kurwa muszę coś z tym zrobić on nie możne tego za uwarzyć.-Marcel owiną ranę jakąś szmatką by zatamować krwotok.Po jakimś czasie do domu wrócił Wampir kierował sie do pokoju gdzie leżał chłopiec. Wlaz do pokoju i od razu poczuł krew chłopca co spowodowało ze jego oczy zrobiły sie czerwone.Chłopak widząc to przestraszył sie i starał sie jak najdalej odsunąć od Corneliusa.

-Co ci się stało?-zapytał zimnym głosem.Zaczął zbliżać sie do chłopca

-Ja yy to znaczy ja spałem i do pokoju wbiegł czarny kot i mnie drapną, ale to nic.-Marcel zaczął sie tłumaczyć

-Pokarz to zajmę sie tym- powiedział spokojnym głosem

-Ale to nic-odrzekł chłopak. Bał się nie chciał by on go ugryzł.

-Nie oszukuj mnie mam dobry węch pokazuj to bo ci pomogę-Corneliusa zaczął odurzać zapach krwi chłopca ale kontrolował to. Chłopak po chwili odwiną ręke z zakrwawionej szmaty i podał dłoń wampirowi Będę tego żałować .

-Ty to nazywasz nic jeszcze mocniej by drapną i byś sie wykrwawił nie będziesz tego żałował- chłopak słysząc to próbował zabrać dłoń, ale nie pozwalał mu na to wampir. Cornelius przybliżył dłoń do swoich ust po czym wgryzł sie w nią.

-Proszę nie-krzykną chłopak po czym upadł na kolana. Cornelius korzystając z okazji objął Marcela i przyciągnął do siebie. Chłopak pisnął ze strachu, i oparł się o wampira, drżąc. Wampir ugryzł chłopca by jego krew zastąpić swoją, chociaż i tak jej już stracił sporo, ale Cornelius chciał również go spróbować. Był on niesamowity. Gdy poczuł ze już wystarczy przestał i nadgryzł swój język i zaczął lizać ranę chłopca czekając aż sie zagoi. Gdy wszystko sie zagoiło odsuną sie od chłopca.

-Było tak strasznie??-za żartował z chłopca.Marcel widzac ze rany nie ma.

-dziękuje-podziękował

-chociaż tak mogę sie odwdzięczyć.-po tych słowach podszedł do chłopca i objął i szepną mu do ucha -jesteś głodny ??

Oczywiście ze jestem nie jadłem cały. dzień pomyślał chłopak. Pomyślal chłopak

-w takim razie co byś zjadł -zapytał sie wampir.

-możesz mi nie czytać w myślach denerwuje mnie to-zapytał sie cicho

-mógłbym ale tak jest lepiej,to co byś w końcu zjadł -zaśmiał sie

-obojętne mi to oby było dobre-odpowiedział siadając na ziemi.

-ok mały to ja ide czegoś poszukać :-po tych słowach wyszedł

-Kurwa mać nie jestem mały co on sobie wyobraża mam imie-zdenerwował sie Marcel

-Słyszałem Marcelu-za śmiał sie z korytarza

-no to pięknie znowu mi sie oberwie -szepną chłopak.

**********************
Jest kolejna nota specjalnie dedykowana moim dwóm wiernych czytelników, bez których historia została by przerwana.
Dziękuję za wasze gwiazdki i za jeden komentarz

BloodliveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz