-i tak tam wejdziemy. Ale tak jestem.- odparł hydro i patrzył jak drzwi powoli się uchylając, by po chwili Cornelius mógł wejść do pomieszczenia.
Wampir trzymając mocno chłopak w swoich rękach wszedł do środka. Pomieszczenie wyglądało jak grota. Ciemne, skaliste nierówne ściany. Na samym końcu groty bylo zbiornik wody. To właśnie z niej było niemal najwięcej światła, ale do tego dojdziemy potem. Pomieszczenie było też oświetlone za pomocą dużej pochodni, która stała na środku.
- Poznaj mojego przyjaciela- odparł ciepło do Marcela, który nadal był niepewny swojego wyboru o gotowości, ale musiał zaufać wampirowi bo i tak był na jego łasce. Mógł go zabić w każdej chwili.
- Derek.- zawołał teraz chłodno i spojrzał w kat groty, który był mało oświetlony. Po chwili z danego miejsca wybiegła duża czarną puma, która leciała prosto na Corneliusa i Marcela. Trzeba dodać że zwierzę nie należało do zwyczajnych, gdyż na grzebiecie Dereka były duże czarne skrzydla zakończone ostrymi kolcem. Chłopak aż jęknął widząc to i schował się w ramionach wampira. Krwiopijca spojrzał z chlodem na pume która chyba zareagowała tak agresywnie przez zapachu człowieka, jednak sie zatrzymała jak by samo spojrzenie zagroziło Dereka. Stanął metr od nich.
Marcel spojrzał na zwierzę nieco niepewnie i nie zamierzał zejść z rąk wampira w tym momencie to było bezpieczne miejsce i nie chciał się z nim rzegnac.
-nie bój się gł. W mojej obecności na pewno nic ci nie zrobi- Oznajmił Cornelius mimo iż to niezbyt przekonało chłopaka bo gdyby nie pomoc wampira, nie zszedłby z jego rąk.
Kiedy stanął na ziemi wlepil spojrzenie w dereka, który uważnie obserwował Marcela. Nawet do niego podszedł i zaczął go obwachiwać. Marcel spial się na to co robiło zwierzę ale nie powstrzymywał go.
-Derek nie strasz mojego człeka. - Odparł do Dereka, który się cofnął siadając przed nimi i machajac ogonem. Marcel mimo to podszedł do Dereka chcąc pogłaskać go po głowie, jednak nim dotknął zwierzaka usłyszał.
-Nie dotykaj mnie.- Warknal Derek zimno na co Marcel od razu się cofnął pod Corneliusa, który się zaśmiał cicho i skinął ręką na psa.
-Derek bądź miły- zaśmiał się wampir na co Derek prychnal. - Nie będę miły ani dzisiaj ani nigdy.-Warknal pies na co Const Warknal bo wyczuł chłopaka strach przez co objął go mocniej.
- To nie była prośba. Masz być miły czy to ci się podoba czy nie. Słuchaj się szczeniaku bo inaczej wiesz co ci zrobię. ..- syknal zimno w stronę swojego pupila który tylko warknal niezadowolony z słów pana ale już nic nie mówił tylko stał.
Marcel niezbyt dobrze się czuł widząc jak Corn syczy na swojego pupila tylko dlatego ze nie lubi być dotykanym przez innych. Przez co rzekł.
-Corneliusie nie krzycz na niego. Ja rozumiem ze nie każdy mnie musi lubić zresztą nikt mnie nie lubi wiec się przyzwyczaiłem.- Odparł Marcel na co Wampir się zaśmiał.
-jesteś kłamcą Marcelu a ja nie lubię kłamstw-odparl zimno do Marcela z chamskim uśmiechem. Marcel nie zrozumiał o co chodzi wampirowi a przez jego zimny ton zadrzal w ramionach wampira.
-Ja cie Lubie. -mruknął mu do ucha wampir czując jak ten zadrzal. Tak chciał go przestraszyć jednak nie na długo. Lubił czuć strach innych. Zwłaszcza ofiar.
Derek tylko zaszczekal słysząc słowa Marcela i wskoczył na chłopaka i pchnął go na ziemię patrząc na niego. Przy tym skoku wyrwał go z rąk wampira który obejmował chłopaka lekko.
-Jednak masz trochę oleju w głowie-odparl zimno po czym położył się na Marcelu.
Cornelius jak na razie nie reagował widząc poczynania zwierzaka. Ale warknal kiedy wyrwał mu chłopaka z rąk.
Marcel który niezbyt wiedział co robić zwłaszcza czując ciężar zwierzaka który już po chwili zaczął zaczepiac szyję Marcela pyskiem...*******************
Proszę o wybaczenie wszystkich czytelników, że musieliście tyle czekać jak i o to ze tak krótko ale mając taką przerwę straciłam wene. Jednak powraca ona powoli dlatego pierwszy odpis po moim powrocie może być kiepski.
Dziękuję jeśli ktoś czekał na odpis i przepraszam.
Pozdrawiam Narmada Hale♡
CZYTASZ
Bloodlive
VampireOPOWIADANIE ZAWIERA SCENY EROTYCZNE, JAK I WULGARYZMY. HISTORIA ZALICZA SIĘ DO BOY&BOY. NIE LUBISZ, NIE OCENIAJ I OPUSC STRONE. DZIEKUJE. Od razu na wstępie zaznaczam, że opowiadanie jest przeniesione z internetowego blogu, aby nikt czasem nie...