5

123 4 0
                                    

Do siebie wróciłam koło 15, idealnie na obiad.
Też się zdziwiłam,  Luke ugotował coś a to graniczy z cudem. Upichcił rosołek, prawdziwy KURWA POLSKI ROSÓŁ.
Na mojego kaca idealny, w moich żyłach już  raczej nie płynie alkohol.
Aktualnie leżałam w pokoju nucąc pod nosem jakieś melodie, miałam w planach pojechać jeszczę dziś na ten opuszczony tor, pobawić się autem i muszę coś pośpiewać w samotności na cały głos. To uczucie kiedy jedziesz autem bardzo szybko, że zrobisz tylko jeden błąd i możesz wylądować w szpitalu albo stracić życie, to kiedyś śpiewasz na cały głos, kiedy nikogo nie ma przy tobie, możesz się wyżyć, wyładować wszystkie złe emocje.

Leżałam tak jakąś godzinę albo nawet i dwie, postanowiłam już się zbierać z oknem robiły się bardzo ciemno, idealna pora na pobawienie się autem po opuszczonym miejscu.
Ubrałam się w komplet czarnego dresu który uwydatnią nawet moją talię, nie wyglądałam w nim aż tak grubo na jaką wygląda. Nie malowałam się wcale, nie czułam takiej potrzeby i tak nikt mnie tam nie zobaczy będę sama.
Tylko. Ja. I. Auto.
Sami. Bez. Świadków.

Gotowa wyszłam z mojego pokoju, zamknęłam drzwi i ruszyłam w stronę salonu gdzie słyszałam odgłosy jakiegoś filmu. Luka oglądał coś na YouTubie, kogoś kto  mówił po polsku, chyba mi się zdaje albo, on ogląda chyba , nie pamiętam naj on miał, łysy typ na B.
B.B.B.B...Budda
Tak tak on miał ale ,że on ciągle go ogląda?? Serio??
Podeszłam do blatu nalałam sobie do szklanki wody, napiłam się trochę po czym odezwałam się.
– ja wychodzę, nie wiem kiedy wrócę,nie dzwoń, ani nic.– dopiłam wodę a szklane odłożyłam na bok– narka– nie odezwał się jedynie kiwnął głową, on wiedział że potrzebuje czasami sama pobyć.

Jechałam już jakieś 10 minut, przede mną jeszcze jakieś 15.
Przez głośnik leciała końcówka piosenki, drogi były w puste co nie zdarzyło się zbyt często, być może to dlatego, że nikt nie jeździł tą trasą, a tym bardziej w to miejsce. Moje opuszczone miejsce, moje bezpieczne miejsce, moją oazę. Moją i Uja.
Ale teraz tylko moją.

W głośniku zaczęła się piosenka, bardzo znana mi piosenka.
Podgłośniłam chyba nawet na fula, a szyby opuściłam.

Moc energia amfetamina...

W łazience ktoś się zrzygał, to chyba Twoja dziewczyna.

Moc energia amfetamina

Półprzytomną na pralce Twój ziomeczek zapina
Moc, energia, amfetamina
W kuchni dwie małolatki, ręka, cycek, ślina ślina
Moc, energia, amfetamina
A w pokoju ktoś klęknął, z połykiem będzie finał
Moc, energia, amfetamina, come on.

Moc energia amfetamina.

Moc, energia, amfetamina
Wczoraj melanż na tabletkach, za to dzisiaj wjeżdża fetka
Popraw brwi, gdzie jest kredka?
Chuj, że z kredką gdzie torebka
Jest torebka to jest fetka
Zrolowana nówka setka
Ty na miasto w tych baletkach?
Z Zary jeszcze wisi metka
Prosto z Gatty kabaretka
Mokry talerz fetka lepka
No to w dziąsła wklepka wklepka
Każda nóżka drepta drepta
Weź wychilluj, o jest bletka
Pomyśl, że tu trawy hektar
Weź się połóż jest kozetka
Nie odjeżdżaj, to nie kuszetka

Ja nie śpiewałam ja wręcz się na tym wydzierałam. Uwielbiam takiego typu piosenki, szczególnie polskie.
Kiedy ty sobie o przeróżnych rzeczach śpiewasz, a nikt z zebranych nie wie o czym to jest.
Nie żebym śpiewała w publiczności, co ja mówię ja nawet przy rodzinę tego nie robiłam, jedynie gdy nikogo nie ma w  domu.
Nie lubię gdy ktoś mnie słucha, nie uważam swojego głosu gdy śpiewam za ładnego, lecz  że fałszuje a mój głos się załamuje.
Zdałam sobie sprawę z 1 rzeczy, nigdy nie byłam na żadnej imprezie, to będzie moja pierwsza.
Nie to że nie chciałam. Chciałam, ale nie  miałam z kim, a tak samemu to tak jakoś niesmasi.
Nie miałam z kim iść.
Ale też bałam się konsekwęci, bałam się jak zareagują na to rodzice. Czy nie oberwe od ojca tak jak kiedyś mama albo brat.
Poprostu siedziałam samotnie w pokoju.

Dotarłam do punktu docelowego, rozejrzałam się czy aby na pewno nikt się tu nie znajduje.
Pusto tylko ja i auto oraz ruiny trybun i wszystkiego co kiedyś tu istniało.

Planowałam pierw popróbować przeróżnych sztuczek. A puźniej szanując fajką nadal, oglądasz gwiazdy oraz śpiewać. Po prostu wyrzucić wszystko z siebie.

Leciała własnis jakaś przeróbka, a ja na razie rozgrzewałam się trochę. To znaczy kręciłam sobię bączki, jak kolwiek to brzmi.
Chciałam wypróbować różne skręty, triki, i może nawet latanie bokiem ale to w swoim czasie. Muszę przypomnieć całkowicie sobie jak obchodziło się z moim dodusiem.

Odpaliłam właśnie ,, sonne" tym razem niemiecka piosenka poleciła, lubię ją a tak dokładniej to jej refren..

Właśnie miałam wchodzić w ostry zakręt kiedy wybrział refren.

(Eins) Hier kommt die Sonne
(Zwei) Hier kommt die Sonne
(Drei) Sie ist der hellste Stern von allen
(Vier) Hier kommt die Sonne
(Fünf) Hier kommt die Sonne
(Sechs) Hier kommt die Sonne
(Sieben) Sie ist der hellste Stern von allen
(Acht, neun) Hier kommt die Sonne

Została ostatnia prosta i meta, podczas tej prostej zrobiłam dwie 360°. Gdy dotarłam na metę, poleciałam autem bokiem i idealnie zaparkowałam go, by mieć widok na księżyc.

Otworzyłam w całym aucie okna,  muzykę dałam na max i wyszłam z niego tylko z telefonem, paczką fajek oraz małym kocykiem aby się położyć na nim.
Weszłam na dach i ułożyłam się idealnie.
Włosy miałam rozmieszczone ale nie przeszkadzały mi.
Odpaliłam jednego skręta z paczki czerwonych Marbolo, moją zapalniczką 3D dosłownie.
Miałam zapalniczkę w kształcie rudego kota w bikini.

Muzyka przełączyła się na spokojniejszą troszkę, a bowiem na ,, Big Boy" zaczęłam nucić by po chwili wciągnąć się w tekst.

It's cuffing season
And now we've got a reason to get a big boy
I want a big boy
Give me a big, big, big boy

Zaczęłam po czym wzięłam bucha.

I need a big boy with polar bear arms
Keeps me warm in the winter snow storm
When the chill is biting but his jackets are unzipped
He bring in my groceries in just one trip

Lubię śpiewać to mnie tak jagby mnie  uspokajało? Nie wiem jak to określić. Chciałabym wiedzieć jak to jest mnieć osobę która cię kocha, której na tobie zależy.
Chciałam bym wiedzieć jak to jest mieć właśnie Big Boya  bo raczej sam boy nie jest gotowy na taką kobietę jak ja. To są słowa Danego nie moje, on razem z Emmą uznają, że potrzebuje mężczyzny a nie chłopaka który nie wie co to prawdziwa kobieta...
Ale czy według nich prawdziwa kobieta wygląda jak ja? JA dziewczyna z odstającym brzuchem dużymi biodrami oraz udami?

Według nich znajdę kogoś takiego, oby już niedługo.

Chcę poczuć się kochana być kochaną...

I  Love SinningOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz