15

94 2 0
                                    

Lucia

Cały tydzień jakoś mi wszytko zleciał, tylko szkoła dom no i też wyjścia z znajomymi. Zbliżyliśmy się ze sobą z Emmą oraz Danym.
Szkoła jak to szkoła, ocen złych nie dostałam ale dobrych też nie miałam, znaczy 2 i 3 dla mnie były dobre, dla nauczycieli nie zbyt ale co im do tego.
Dziś był już piątek, czyli wyścig Lazarova, czy chciało mi się iść? Tak, czy idę tam dla niego? Raczej nie, czy idę się zabawić? Zdecydowanie tak.
Okres mi się skończył i odczuwam duże braki w stosunku, gdybym jeszcze kiedykolwiek doszło do stosunku z moim udziałem.
Była godzina szesnasta piętnaście, wyścig ma się odbyć i 19, o podwózkę nie muszę się martwić ponieważ wspaniałomyślny czarnowłosy, zaproponował mi i mojemu bratu, że zabierze nas ze sobą.
Zaczęłam się szykować, zaczęłam pierw od nałożenia małej ilości korektora, po tem dałam brązer oraz róż, dziś stawiałam na bardzej lżejszy makijaż, narysowałam eyelinerem kreski nie długie nie krótkie takie idealnie i wytuszowłam rzęsy, dałam roświetlacz na czubek nosa oraz w kącikach oczu, dodałam jeszcze na linię wodną czarną kredką ,usta jedynie obrysowałam niudziakową konturówką i dopełniłam przezroczystym błyszczykiem.
Kiedy miałam już cały makijaż ruszyłam do garderoby, kiedy tak przeszukiwał wieszaki z sukienkami zatrzymałam się na czerwonej obcisłej na długi rękaw z marszczeniami krótką sukienkę.
Wzięłam ją do tego zabrałam czarne kozaki do kolan na koturnie.
Ubrałam się wypsikałam się perfumami które nabyłam ostatnio, nie uwierzycie miała nutkę zapachu kokosa KOCHAM ZAPACH KOKOSA
Poprawiłam jeszcze włosy zabrałam mała czarną torebkę i wyszłam z pokoju.
W korytarzu czekał już mój brat który był zbyt zajęty uśmiechaniem się do telefonu, ubrany był w zwykle niebieskie jeansy i białą bluzkę.
Co się dziwić dziś Chicago obdarzyło nas 16°C W Zimę. Podkreśle tylko ale ci się dziwić to nie polska ty nie pizga wiecznie.

Kiedy zamykałam drzwi od pokoju ten raczył unieść spojrzenie na mnie.

- no no no siostra idzie na łowy- zaśmiał się ironicznie, aha? Jebany.

- a żebyś wiedział, dziś planuje zabawić się i to bardzo.. - na ostatnie słowo które wypadło z mych ust uśmiechnęłam się a nawet bym się nie ździwila jeżeli moje oczy by się zaświeciły.
Gdy tylko usłyszał to co powiedziałem jego postura stała się bardzej poważna?

- no chyba nie - podniósł rękę pozwoli- nie zgadzam się na to - pomachał palcem a ja szczerze się zaśmiałam.

- chodź twój kumpel pewnie czeka już na nas- ruszyłam w stronę wyjścia a on za mną.

Tak jak przypuszczałam czekał już przy swoim czarnym jak smoła aucie, chłop ma gust co do aut.
Zbił pione z moim bratem po czym przeniósł wzrok na mnie.
Obejrzał mnie od dołu do góry, przyłapałam go jak o sekundę za dużo poświęcił wzrok mojemu dekolcie zbok, jego kącik ust powędrował do góry a ręką podniosła się po czym mi poprostu pomachał.
W odpowiedzi unikałam rękę by pomachać ale zamiast całą dłonią tu pokazałam środkowego palca i nim pomachałam.
Nie czekając na nich weszłam do auta, niestety na tył zaraz po mnie dosiedli się oni.

- nie kulturalne tak się nie przywitać- podniosłam wzrok na lusterko w którym on obserwował moją reakcję,
Przerzuciłam jedynie oczami i wróciłam do oglądania widoków przez szybę.
Jechaliśmy szybko co mi się oczywiście podobało.

Dojechaliśmy na miejsce Alleluja.
Wysiadłam z auta i nie czekając na nich ruszyłam w jakimś kierunku, jak się okazuje moim kierunkiem był bar.
Zajęłam miejsce przy wyspie, po czym odwróciłam się słysząc moje imię, za mną stał rudowłosy razem z brunetką, machali do mnie bym podeszła co zresztą uczyniłam.
Na przywitanie przytuliliśmy się po czym razem ruszyliśmy na miejsce które przedtem ja zajęłam.
Wzięliśmy sobie po shocie i poprostu gadaliśmy na przeróżne tematy, tak nie widzieliśmy się zaledwie może 4 godziny a mamy już tylko do omówienia.

- to jakie plany na dziś? - zapytała po czym napiła się swojego drinka które zamówiła przed chwilą, ja i Dany również zamówiliśmy sobie jakiegoś.

- mam w planach kogoś przelecieć- powiedzieliśmy równo z Rudym, kiedy tu usłyszeli ich oczy wyszły z orbit po czym zaczęli piszczeć.
Japerdole, kurwa moje uszy.

- nasza nała Cnotka będzie miała swój pierwszy raz- wypuszczał wcale nie cicho Dany ta co dostał ode mnie w tył głowy - Ała za co? - zgromiłam go jedynie wzrokiem na co się uciszył.

- jesteś pewna że tego chcesz? - zapytała z troską Em na co dostała moje kiwnięcie głową.
Nagle z głośników wydobył się głos prowadzącego z informacją że za 5 minut zaczynamy.
Podnieśliśmy się i ruszylismy w stronę bramek gdzie powoli ludzie się zbierali, przesłuchaliśmy się by być na samym przodzie i mnieć najlepszy widok. Stanęliśmy idealnie obok Luke oraz Theo.
Z tym drugim przytuliłam się na przywitanie, koniec końców stałam koło Emmy która oczywiście gadała z moim bratem tak samo pozostała dwójka była zajęta zbyt sobą.
Obok mnie stał jeszcze jakiś Blondyn, odwrócił się w moją stronę w tym samym czasie co ja w jego, uśmiechał się ukazując dołeczki.

- no cześć, Dylan a ty ?- schilił się by było go lepiej słyszeć, wystawił rękę w moją stronę.

- hej Lucia- podałam mu rękę.
Wydawał się miły, albo to tylko pozory.

- kogo obstawiasz że wygra?- zapytał a ja odwróciłam wzrok w stronę 5 stojących już aut na starcie.
Czarne Camaro, czerwony Mustang, biały Nissan, Zielone audi oraz niebieskie BMW.
Z tej piątki znam Lazarova z Camaro oraz te czerwone audi z którym wygrałam na ostatnim wyścigu.

- na bank Lazarov a ty? - również przemysł wzrok w ich kierunku.

- widzisz ten czerwony Mustang? Podobno jedzie nim człowiek Venoma, więc Lazarov może mnieć problem z nim wygrać- zerkną na mnie.
Kto to jest Venom?

- kto to ten cały Venom? - kiedy zapytałam akurat zacięło się odliczanie.

- po wyścigu pójdziemy do baru i ci na spokojnie streszcze dobra? - zerkną szybko na mnie - oglądaj zaczeło się - kiedy skończył mówić idealnie wystrzelił pistolet oznaczający start.

Mustang i Camaro prowadzili ale kto wygra? Zbliżali się do ostatniego zakrętu tego najostrzejszego a oni jechali może jakieś trzysta sześćdziesiąt kilometrów na godzinę.
Lazarov przyspieszył jeszcze bardziej, i pojechał bokiem na zakręcie przez co tamten...

I  Love SinningOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz