16

98 3 2
                                    

Nie wyrobił się i wjechał w barierę, z daleka nie widziałam dokładnie ale napewno połowa auta była zniszczona.
Lazarov zwolnił trochę i na luzie wjechał na metę jako pierwszy.
Wszyscy zaczęli krzyczeć że szczęścia.
Ich nie obchodziło, że tam może nie żyć człowiek.
Z resztą mnie też zbytnio, no może jagby był to ktoś mi bliższy ale nie znam typa, mówi się trudno biorąc udział w tym znasz zasady i dostajesz formularz do podpisania.

– to co idziemy do tego baru?– udało mi się usłyszeć jego głos.
Popatrzyłam się pierw na niego a potem odwróciłam głowę w stronę gdzie jeszcze kilka minut temu stała całą czwórka, ale ich już tam nie było pomogli chyba pogratulować Brunetów, i nie zabrali mnie nie sobą auć. Odwróciłam się spowrotem w stronę nowo pozwanego mi blondyna.

– jasne chodźmy– złapał mnie za rękę na co się lekko spiełam i zaczoł nas prowadzić w stronę baru.
Zajęliśmy miejsce przy wyspie, zamówiliśmy w między czasie bardzo wysokowo procentowe drinki.
Starałam się wsłuchać w jego głos co było trochę trudne biorąc pod uwagę to , że byliśmy już trochę podpici oraz muzyka grała tu głośno.

– więc w skrócie to Venom to chyba 30 letni typ mistrz wyścigów w  Orleanie, tym samym niebezpieczny chyba typ, słyszałem że kiedyś jak ktoś mu zaszedł za skórę, tak jak kiedyś na przykład taki młody ojciec z żoną i kilkumiesięcznym dzieckiem, wiesz ci zrobił? Zabił go, do teraz nie wiadomo co jest teraz z tamtą rodzinką to znaczy teraz już tylko z tą babą i dzieckiem. – skończył mówić po czym wypił na raz całego drinka.

Nie mogę uwierzyć, Serio? Zabił małemu dziecku ojca, co teraz dzieje się z tą matką? Dba o to dziecko i idzie do przodu czy może jednak popadła w depresję?

Wypiliśmy jeszcze 2 drinki po czym ruszyliśmy tańczyć.
Ocieraliśmy się o siebie, Dylan trzymał ręce na moich biodrach i kołysał mnie blisko swojego krocza.
Moja pupa ocierała się o niego powodujący u mnie podniecenie a u niego ciche sapnięcie.

– może pójdziemy w bardzej ustrojne miejsce– zaczoł jeździć rękami po moich biodrach na zmianę z talią.
Jedyne i czym teraz marzyłam to właśnie o tym, by poczuć pierwszy raz to co czują inne dziewczyny, to jak chłopak ich dotyka..
Chłopak w odpowiedzi dostał tylko moje mrukniecie.
Złapał mnie za rękę i zaczoł mnie prowadzić w jakimś kierunku, nie stawiałam oporu w końcu chciałam tego, chce by mnie ktoś dotkną w ten sposób.
Doprowadził nas na tył toalet, przyszpił mnie do ściany.
Miał już zacząć mnie całować kiedy zatrzymał się w miejscu.

– napewno tego chcesz? Wiesz jesteś piana nie chce robić nic przeciwko tobie– powiedział kiedy dał swoją rękę na mój policzek.

– chce– tylko tylko wystarczało by ten z ręki na policzku zmienił miejsce na szyję a drugą umieścił na jeden mój pośladek.
Zaczoł mnie zachłannie całować, ja nawet nie umniem się całować a co dopiero tak ostro.
Zasysał moje usta i ścisną mój pośladek mocnej na co z mych ust miał się wydostać jęk ale został on w zagłuszony przez jego usta, uśmiechnął się kiedy całował na ten dźwięk, sama ułożyłam swoje ręce na jego karku.
Kiedy miał już zacząć zdejmować z siebie spodnie ktoś go odciągną ode mnie, a tym kimś mył we własnej osobie kurwa Lazarov.

Powalił go na ziemię po czym zaczoł atakować jego twarz.
Podeszłam do niego by od od niego odciągnąć ale on nic.

– zostaw go wreszcie, ja tego kurwa chciałam– powiedziałam a on popatrzył na mnie i wstał.

– a wiesz o tym że ten typ rucha wszytko nie zabezpiecza się pełno dziewczyn jest przez niego chore lub w ciąży? Że on nawet psa wyruchał??– powiedział a gdzy tylko do mnie doszło co powiedział sama podeszłam do blondyna i zamachnełam się i poprostu kopnełam go z całej siły w twarz, czy obchodziło mnie w tedy coś gdy to zrobiłam? Nie. Czy żałuję? Też nie.
Z uśmiechem ruszyłam w stronę baru a brunet ruszył za mną, na jego twarzy również widniał uśmiech i to taki przerośnięty dumą.

Zawiedliśmy przy barze, ja obstawiam na mojito a on chyba cole z lodem.
Popsikałam drinka z niezadowoleniem, co Czarnowłosy obok musiał zauważyć.

– a ty co w nie sosie?– upił łyka coli.

– z jednej strony się cieszę że powstrzymałeś go a z drugiej nie – uniósł brew na moje słowa.

– a czemu tak? – spytał.

– uratowałeś mnie przed jakimiś chorobami ale przez ciebie jestem nienasycona ani nie spełniona.
Miałam sobie spokojnie przeżyć szybki numerek ale no nie pykło jestem wygłodniała teraz– chyba nie powinnam mu to mówić ale jeden chuj i tak pewnie o tym zapomnę jutro, poprostu za dużo wypiłam i już.

– jesteś nienasycona? – wstał i stanął przede mną.

– nie doszłaś z tym typem to może...– rozszerzył moje uda i wszedł pomiędzy je.  – może dojdziesz ze mną?– przejechał dłonią po moim udzie zbliżając się do krocza.
Mój oddech przyszpieszył co nie umkło mu ku uwadze.

– yhm – kiwałam powoli głową, nie liczyło się teraz gdzie i z kim, byłam spragniona orgazmu a on mógł mi go dać.

Włożył rękę po moją sukienkę, przejechał palcem wzdłuż po nich stringach, dosłownie w sekundę zrobiłam się mokra...
Moje majtki nasiąkły moimi sokami co wyczuł bo się uśmiechnął i przybliżył jeszczę bardzej.

– jesteś taka mokra... – mam wrażenie że jego głos stał się przyjemnie niski taki seksowny...

Włożył rękę pod stringi i przejechał od dołu do góry palcem, na krańcu dotknął tego jednego miejsca na który  jękłam, poruszyłam jeszcze raz to miejsce jagby miał się upewnić, że to te miejsce starałam się cicho jęknąć by nie było mnie słychać kiedy on testował mnie.
W końcu schylił się i mnie pocałował, zaczoł mnie powoli całować tak bym nadążała, drażnił mój czuły punkt, poczułam jak schodzi ręką niżej.
Wszedł we mnie pierw jednym palcem i zaczoł powoli poruszać, długo czekać nie musiałam by dołożył drugiego.
Zaczoł przyszpieszać przez co zagryzał jego wargę by nie wydać żadnego głośnego odgłosu, on za to na moje poczynanie warknął i jeszcze przyszpieszył.
Byłam blisko nie panowałam już nad oddechem, zauważył to i zwolnił ruch nie były teraz takie szybkie ale pełne.

– no dalej dojdź na moich palcach dla mnie, nikt się o tym nie dowie– musiał mnie przytrzymać drugą ręką bym nie zleciała z siedzenia.

– Niki..– doszłam a on wyją zemne palce i jak gdyby nigdy nic wsadził sobie je do buzi i oblizał jak lizaka.

– dobrze smakujesz – powiedział i podał mi swój napój który odrazy wypiłam – wodź wracamy do mieszkania.

– a Luke? – ledwo wypowiedziałam jego imię, dalej nie opanowałam oddechu.

– on wrócił do domu razem z Roberts, więc chyba nie chcesz tam wracać nie wiadomo co tam zastaniesz– wział mnie pod pachę i pomógł iść.

– czy ty mi proponujesz nocleg? – tak to zabrzmiało właśnie, przed chwilą zrobił mi palcówkę przy ludziach a teraz jak by nic się nie stało proponuje nkcleg.

– a co wolisz oglądać brata posuwającego twoją przyjaciółeczkę na blacie?

W sumie racja i juz się nie odezwałam, szliśmy w ciszy do jego auta.

Pomógł mi do niego wejść i zapioł mi pasy. Nic więcej nie pamiętam za dużo alkoholu i wrażenie zwyczajnie w świecie zasnęłam podczas powrotu do wieżowca.

I  Love SinningOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz