8.

121 3 0
                                    


Czy byłem wyspany? Nie sądzę, od młodego się nie wysypiam, nawet kiedy prześpię 12 godzin.
Za jakieś 4 godziny jadę na tor, jak na razie tylko leże i oglądam jakieś pierdoły na necie.
Co ten świat nie widział?
Postanowiłem więcej nie marnować czasu i poświęcić te 3 godziny na pracę.
Bycie szefem jest o tylko dobre, oczywiście jeżeli masz odpowiednią firmę oraz zależy czym się zajmujesz, ale ja nie musiałem zjawiać się w firmie mogłem pracować przez internet.
Co dużo ułatwiało, w sumie w mojej działalności, pracownicy jeżeli mieli jakieś sprawy albo nie mogli siedzieć ciągle w firmie, na przykład tak jak Sara ma ona kilku miesięczne dziecko którym musi się ciągle opiekować dlatego pracuje online.
Nie miałem zbyt wiele do zdobienia, odpisałem jedynie na jakieś e-maile.
Trudno mi określić czym się zajmuje moja firma, może tak dzielimy się na kilka grup.
Ci co tworzą przeróżne strony internetowe oraz aplikację, Ci co tworzą projekty domów, które są potem wysyłane do firmy z którą tak jagby współpracujemy, oraz ludzie projektujący różne grafiki.
Można stwierdzić że ta firma jest poprostu firmą projektującą.

I tak właśnie minęły mi dwie godziny pracy. Ruszyłem w stronę kuchni była godzina 15:30, musiałem coś zrobić na obiad cokolwiek zjeść.
Wybór padł na szybką jajecznicę, nie chciało mi się wymyślać jakoś cudołów.
Po zjedzeniu ruszyłem się jakkolwiek ubrać.
Jako iż najpropodobnej poznam tak oficjalnie Luke siostrę oraz jej znajomych, wypadało by zrobić wmiere dobre ,,pierwsze " wrażenie.
Nasze ostatnie ,, spotkanie" jeżeli wogule można to tak nazwać, było dość niekorzystne.
Postawiłem wybur na czarną koszulę oraz zwykle czarne jeansy, klasyk.
Kurtki raczej nie ubieram, ewentualnie wezmę ją do auta.
Poprawiłem jedynie moje czarne włosy i ruszyłem do windy, na telefonie widniała godzina 16:20 idealnie.
Jazda tam zajmie jakieś 30 minut, ale tak normalnie a ze mną to max 15.

Podszedłem do mojego samochodu a mowa tu o
Camaro ZL1 1LE
Oczywiście w kolorze czarnym, bo jakże nie inaczej.
Kiedy odpaliłem silnik, maszyna wydała z siebie głośny ryk.
Wyjechałem z podziemnego parkingu po czym odpaliłem radio, nie przepadam za jeżdżeniem w całkowitej ciszy muszę z kimś gadać albo musi być chociaż cicha muzyka.
Podłączyłem do radia swój telefon, i odpaliłem Spotify kliknełam losową play listę która mi się wyświetliła, każda z tych list musiała być chociaż miarowo dobra.
W głośnikach wybrzmiała oczywiście że nie anglojęzyczna piosenka tylko ruska, wybur padł na ,,За всех" od MACAN.

Nuciłem pod nosem tekst, zbliżając się do miejsca docelowego.
Ledwo co mogłem wjechać na ,, parking" wszędzie było pełno ludzi, kurwicy można by dostać.
Zaparkowałem po czym ruszyłem szukać znajomych.
Szukać daleko nie musiałem, Theo gadał z jakimś rudym kolesiem, a obok nich Luke z niską brunetką.
Podeszłem do nuch, dziwne nie było z nimi blondyny.

- siema- zbiłem pione z chłopakami, a do pozostałej dwójki kiwnąłem głową, co oni również uczynili i to w szybkim tempie.

- no siema, poznaj Danego - wskazał na rudego- oraz Emme - wskazał na brunetkę- a wy poznajcie go, o to słynny - zatrztmał się chyba chciał bym to ja dokończył więc jedynie wywróciłem oczami ale uczyniłem to.

- Nikita Lazarov, nie miała być jeszcze ta twoja siostra?- spytałem kiedy to wszyscy się przywitaliśmy.

Ta brunetką była całkiem niezła, a ta sukienka srebrna która ubrała tylko uwydatniała jej kształty, za to ten rudy wyglądał na jakiegoś geja, nie żebym go obrażał czy coś ale poprostu wygląda tak miękko, no poprostu gej. Jak już mówimy o gajach to mógłby się dogadać z Theo, Theo jest Bi i ma szczególną słabość do osób rudych.

- Lucia pojawi się zaraz, wygląda jak 100 dolców, tak ja wystroiliśmy..- rozmarzyła się ta Emma na co Rudy pokiwał głową zgadzając się.
- idziemy ?? Zaraz się zacznie - powiedział Theo po czym zabrał nawet nie wiem skąd czerwony kubek z najpropodobnej jakąś mieszanką.
Każdy postąpił tak samo, obrycz mnie oczywiście. Jak na razie nie zamierzam pić, w końcu i tak prowadzę, a nie chcę mi się potem wracać po auto.
Na początku planem było się zabawić ale cóż, jako iż oni już wszyscy najpropodobnej zamierzają się schlać, to jako najstarszy z tego grona zrobię niestety za niańke..

Staliśmy wszyscy przed barierkami, w pierwszym zedzie tak jagby. Wszytkie auta ustawiły się na metę, prawie wszystkie powinno być ich chyba 5 z tego co widzę jest tylko 4.
Na linie startu dojechało znany już mu przez chwilę biały Dodge, będzie ciekawie i to serio.

- o kurwa - krzyknął Luke przez ten tłum i tak ledwo było go słychać, zerknełem w jego stronę a on wyglądał jagby właśnie ktoś mu się z zmarłych objawił. Normalnie jakby srał w gacie z wrażenia.
Zarknełem na resztę cała 3 uśmiechała się, a ja jaki jedyny przyglądałem się temu z zaciekawieniem. Nie rozumiałem o co im chodzi więc jedynie wzruszyłem ramionami i oglądałem całe zajście.

Było kolorowo na linii startu doslownie, każde auto miało inny kolor, z czego 3 rozpoznałem. A mowa tu właśnie o tym białym Dodge oraz Zielonym i czerwonym mustangiem. Ta dwójka ostatnich była serio mocna, a dokładniej mówiąc to byli Erica oraz Erick dobrali się idealnie są nawet chyba parą, oni chyba nawet zaraz po mnie są najlepsi w te klocki, trudni przeciwnicy.
Marne szanse są dla pozostałej 2 a bowiem dla jakiegoś różowego oraz pomarańczowego chyba mercedesa, nie byłem pewny były zbyt daleko.
A dlaczego mówię o tej 2 a nie 3? Po doskonale pamiętam jak kręcona blondyna szalała za kółkiem, a dziś być może ja poznam.

Wybrzmiał głośny strzał spluwy.
Na ten dźwięk całą 5 ruszyła z miejsca, mieli do pokonania 2 łatwe kółka oraz 1 trudny z ostrym zakrętem.
Na prowadzeniu był zielony czerwony oraz biały powóz.
Jechali maskę w maskę , tak to się chyba ty mówi.
Zostało im ostatnie okrążenie, do ostrego zakrętu zostało jedynie jakieś 500 mętów, Dodge przyszpieszył tak na moje oko jechał jakieś 350 km/h to może się serio źle skończyć.
Reszta zwolniła trochę a Dodge dalej pędził, nagle mocno skręcił i poleciał idealne driftem w zakręt, cały tłum wudarł się , byli tym mega podrajani.
Do mety został ostatnie 300 metrów, reszta aut przyszpieszyła próbowała dorównać ale na nic, Dodge przyszpieszyła lekko i przejechał linię mety jako pierwszy robiąc 360..
Teraz już nawet nie ma szans że to nie jest ta sama dziewczyna.

Cały tłum wrzeszczał, dziewczyna podjechała na niby parking dla zwycięzców czy coś w tym stylu.
Luke zaczoł iść w tamtą stronę a nasza 4 za nim.

Z auta wysiadła tak jak myślałem kręcona blondynka.
Podeszliśmy do niej, Luke przytulił ją gadajc coś do niej na co ona mu coś odpowiedziała i się zaśmiała lekko. Każdy się z nie przytulił oprócz mnie oczywiście, nie przepadam za takimi czułościami..
Kiedy ona gadała z tamtą 4 ja przykazałem się jej bardziej.
Włosy kręcone do piersi, które swoją drogą są ogromne, wąska talia ale za to mega szerokie biodra i duże uda. Oczy miała chyba zielone tak jak mówiłem ostatnio, trochę mocnej pomalowana, ubrana była w obcisła czarna sukienka na długi rękaw z takim jagby wcięciem że ma materiał tylko pomiędzy udami a boki ma srebrny łańcuch.
Nie wyglądała jakoś mega grubo tak jak mówił Antos, może nie wyglądała najchudziej ale nie nazwał bym ją ,, kluską".

Ci się odsunęli lekko od niej, a jej wzrok powędrował na mnie.
Podeszłem trochę bliżej i wyciągnęłam rękę w firmie przywitania się.

- Nikita Lazarov, gratulacje wybranej- mrugnełem do niej,
A ona mi się bardzej przyjrzała, nagle jej oczy zrobiły się dosłownie na sekundę większe.
Chyba rozpoznała mnie, wyśmienicie.

- Lucia Antos, dzięki..- uścisnęła lekko moją dłoń po czym zabrał swoją.

- to co idziemy opić wygraną- wybrzmiał głos rudego. Chyba to się nie zmieni s najbliższym czasie i będę mówił na niego poprostu Rudy, jeżeli oczywiście będziemy się widzieć.
Wszyscy się zgodzili na tą propozycję.
I oto takim sposobem staliśmy przy ,, barze"
Opowiadając różne przeżycia życiowe.

I  Love SinningOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz