62. 🌹

52 5 4
                                    

Jimin z powrotem znajdował się w apartemencie idol, który nalewał do szklanek, jeden z droższych alkoholi. Park nie wiedział dlaczego, ale przez cały pobyt ze starszym się nie stresował, tak teraz zaczęł. Serce biło, niewyobrażalnie szybko, dłonie zaczęły się pocić, a jego wzrok krążył po całym pokoju. Siedział na kanapie, próbując choć na chwilę wyłączyć myślenie. Nie chciał by to co działo się w jego głowie się, powtórzyło się. Bał się, ale jednocześnie też chciał tego bardzo. To było tak bolesne, chciał by Yoongi go pocałował, dotykał i robił wszystko na co tylko obaj będą mieli ochotę. Jednak wspomnienia, które uderzyły w Jimina, jak tylko pomyślał o seksie z muzykiem, automatycznie wyrywały go z przyjemnego staniu, zastępując rozkosz, paniką.

— Proszę. — Czarnowłosy spojrzał na mężczyznę, który wystawiał przed niego szklankę ze złotym trunkiem oraz trzema kostkami lodu. Bez problemu odebrał od mężczyzny alkohol, a ten zasiadł obok niego. Blisko niego. — Jak się czujesz? — zapytał Min, opierając się o oparcie kanapy.

— Może być — powiedział zgodnie z prawdą. Mimo że nie zaliczył egzaminów, a jego rola do przedstawienia znów skończyła się na dubleru, nie było aż tak źle. — Ty mi poprawiłeś humor — odparł, odwracając głowę w stronę muzyka.

— Pozwól, że jeszcze bardziej ci go poprawie. — Suga wyjął szklankę z whisky z dłoni młodszego mężczyzny, uprzednio odstawiając swoją na niewielki stolik. Odstawił ją obok swojej i nachylił się do tancerza.

Jimin przełknął głośno ślinę, wiedząc co chce zrobić idol. Mimo tego, że jego wnętrze wręcz krzyczały, by uciekał jak najdalej, tak nie potrafił. Jego ciało znów odmówiło mu posłuszeństwa, nie potrafił nawet wydobyć z siebie krzyku, który utknął gdzieś w gardle.

Yoongi delikatnie i powoli zaczął przysuwać się coraz bliżej twarzy Jimina. Analizował jego przestraszone spojrzenie oraz mocno zaciśnięte usta, jakby bał się pocałunku z artystą. Min jednak stwierdził, że to to samo co było rano. Jimin chciał jego ust na swoich, ale coś wewnątrz podpowiadało mu, że robi błąd. Dwudziestoparolatek przyłożył dłoń do ciepłych policzków Jimina. Spojrzał w jego oczy z całą swoją troską i spokojem, by ten się zrelaksował. Przecież całowanie nie było takie trudne. Delikatnym ruchem przesunął dłoń z jego policzka na kark i przysunął bliżej swojej twarzy. Byli tak bilko, że ich oddechy obijały się o siebie, jedynie milimetry dzieliły ich od pocałunku. Jimin nie uciekał, jakby czekał na to co się wydarzy.

Suga uśmiechnął się lekko, po czym przymknął oczy i przysunął się do pełnych ust Jimina. Na samym początku tylko przyłożył je do tych młodszego. Nie robił nic, jakby czekał na jakikolwiek ruch ze strony czarnowłosego. Park niepewnie podniósł jedną z dłoni do góry i wsunął w ciemne, przydługie kosmyki Yoongiego. Uchylił usta i pozwolił by ich pocałunek stał się poważniejszy. Sam zaczął ruszać ustami, przysuwając się do mężczyzny coraz bliżej, a dłoń zaciskał na jego czarnych kosmykach włosów. Min kierował się za sygnałami młodszego, powoli przejmując dominację nad pocałunkiem. Suga naparł na Jimian, delikatnie kładąc go na materacu. Chim bez jakiegokolwiek sprzeciwu, położył się na kanapie, nie przestając oddawać pocałunków starszego, który przeniósł dłonie po bokach jego głowy.

Pierwszy raz od bardzo dawna Jimin poczuł, że pocałunek może być czymś pięknym i delikatnym. Min nie naciskał na niego, nie przyspieszał i nie dawał agresywnych pocałunków, jakie doświadczył w swoim życiu Park. Yoongi dostosowywał się do niego, traktował go jak najciemniejszy kamień, żeby nie stała mu się krzywda, by odczuwał radości, rozkosz i wszystko na raz. Tancerz otworzył szeroko oczy, gdy wyczuł żylastą dłoń starszego pod swoją koszulka. Od razu odepchnął od siebie muzyka i wstał z kanapy, odchodząc na bezpieczną odległość. Zaczął kręcić głową na boki i zaciskać dłonie na swojej koszulce, jakby chciał jak najbardziej zakryć swoje ciało.

— Jimin? — odparł bardziej pytająco niż go wołając Min. — Jimin, coś się stało? — zapytał przestraszony. Bał się, że mógł przekroczyć pewną granicę zbyt szybko, przez co chłopak się przestraszył.

— Nie, ja... — zaczął mówić młodszy, lecz nawet nie wiedział jak miałby to wytłumaczyć.

— Ej, Jimin-ahh. — Yoongi wstał z kanapy i podszedł do dwudzistoparolatka. Złapał go za biodra i odwrócił w swoją stronę. Widząc jednak łzy w oczach chłopaka, od razu zabrał dłonie. — Dlaczego płaczesz? — zapytał z przejęciem. Pierwszy raz miał taką sytuację i nie wiedział jak się zachować.

— Nie wiem — wyznał. Kłamstwo, Jimin od zawsze kłamał. Doskonale wiedział dlaczego płacze i przez co, dlaczego pije tyle alkoholu, lecz nie chciał mówić nikomu prawdy, przecież zasłużył sobie na to.

— Ej, to twój pierwszy raz? — zapytał Yoongi. To była pierwsza myśl jaka przyszła mu do głowy. I z zachowania młodszego, tak to wyglądało.

— Nie — zaprzeczył od razu Jimin. — Tylko... może... — gubiły się w słowach. — Możemy trochę przystopować? — zapytał, podnosząc swoje załzawione oczy na mężczyznę. — Nie zrozum mnie źle — zaczął po chwili ciszy ze strony starszego. — Naprawdę dobrze się czuje w twoim towarzystwie i w ogóle, tylko... To dla mnie za szybko.

— Jasne, Jimin-ahh. — Yoongi uśmiechnął się lekko do młodszego chłopaka. — Nie ma co się spieszyć — dodał, kładąc dłoń na policzku Jimina. — Przez to zareagowałeś płaczem? — zapytał. Chciał wiedzieć co wywołało w tancerzu takie emocje.

— Po prostu się przestraszyłem — wyznał z nikłym uśmiechem na twarzy. Jednak Yoongi wiedział, że to nie prawda. Chłopak się maskował, już wcześniej widział, że coś jest na rzeczy, gdy tylko go dotknął, Jimin reagował jakby zaraz miał wypalić w nim dziurę.

— Mogę cię pocałować? — zapytał. Przecież nie będzie wymuszał na nim prawdy. Stwierdził, że gdy przyjdzie odpowiednia chwila, Jimin sam mu powie co tak naprawdę go gryzie.

— Możesz — odparł. Sam uniósł się lekko na palcach, gdy tylko Yoongi nachylił głowę, by połączyć ich usta w czułym pocałunku.

Jimin odkrył, że pocałunku Sugi, były czymś innym niż pamiętał, niż znał. Były przepełnione emocjami, których nigdy młody tancerz nie potrafił odczuć u drugiej osoby. Jego miłość skończyła się w liceum, a alkohol stał się jego ratunkiem. Teraz pocałunki Yoongiego stały się jego ostoją. Gdy tylko te wąskie wargi idola połączyły się z pełnymi ustami Jimina, wszystko inne traciło na wartości. Liczył się tylko on i ten czarnowłosy mężczyzna, który z twarzy przypominał mu słodkiego kotka.

🥀🥀🥀

Hejo!

1/?

No taki słodki, bardziej rozczulający rozdział naszych yoonmin ❤️

Koniecznie dajcie znać co myślicie i czy domyślacie się co musiał przeżyć Jimin?

Do następnego!
Zizu~

LIE {Yoonmin, Taekook}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz