87. 🥀

57 6 3
                                    

Jimin siedział w salonie idola i przełączał kanały w telewizji. Yoongi poinformował młodego tancerza, że musi skoczyć do sklepu po kilka rzeczy, przez co dwudziestoparolatek został sam. Przeszedł po wszystkich możliwych pokojach, zajrzał do większość szafek, które uważał, że może otworzyć. Postukał w klawisze pianina i poszarpał za struny od gitary starszego mężczyzny. I tak przez dobre dwadzieścia minut. Teraz siedział na kanapie, a w dłoni trzymał pilot od elektronicznego urządzenia i przełączał programy. Nic nie zwróciło jego uwagi.

Dźwięk otwieranych drzwi, doszedł do uszu tancerza, który od razu zerwał się z kanapy i pobiegł do drzwi. Zatrzymał się, gdy w dłoniach mężczyzny zauważył bukiet kwiatów, zamiast siaty z zakupami. Zmarszczył brwi na ten widok.

Yoongi z uśmiechem na wąskich wargach podszedł do czarnowłosego i ucałował krótko jego wargi. Jimin oddał pocałunek mężczyzny, a po chwili przyjął do niego kwiaty. Nie ukrywał, że ten drobny gest sprawił, że czuł motylki w brzuchu, a ciepło rozlewało się po jego wnętrzu.

— Są pięknie — powiedział, przyglądając się różom. — Dziękuję. — Jimin uśmiechnął się szeroko w kierunku muzyka.

— Od dziś, po każdy dzień... — Yoongi położył dłoń na rumianym policzku młodszego. — Będę przynosił ci kwiaty — obiecał. Po czym znów nachylił się, by ucałować pełne wargi chłopaka.

— Wstawię do wody — odparł czarnowłosy, gdy tylko oderwał się od ust muzyka.

Min skinął głową i pozwolił odejść chłopakowi do kuchni, gdy on pozbył się butów zeswoich stóp i zdjął kurtkę, wieszając ją na wieszak. Wszedł do salonu, gdzie nie zastał wielkich zmian. Myślał, że młodszy zrobi mu tu jakieś przemeblowanie, ale najwidoczniej chlopak postanowił pooglądać telwizje, nic więcej. Yoongi uśmiechnął się, po czym podszedł do Jimina, który wstawił kwiaty do wazonu. Starszy złapał go za biodra, gdzie na jego karku zaczął składać motyle pocałunki.

Jimin zamarł, czując dotyk starszego na sobie. Pierwsza jego myśl to była "ucieczka". Przymknął oczy, gdy już miał odepchnąć starszego i westchnął głęboko. Musiał w końcu postawić się swojemu strachowi i zacząć z nim walczyć. Powoli odwrócił się przodem do mężczyzny. Strach był wymalowany na jego twarzy, ale mimo to przełożył dłonie na kark starszego. Yoongi uśmiechnął się nikle i nachyli, by połączyć ich usta w pocałunku.

Min ostrożnie starał się powoli przesuwać swoje dłonie na jego boki. Jego zaskoczeniem było to jak chłopak, złapał go za dłoń, ale od razu puścił. Jakby sam nie wiedział czego chciał. Czarnowłosy oderwał się od pełnych ust młodszego i spojrzał w jego oczy. Widział w nich łzy i strach. Nie rozumiał, przecież jego ciało, jego czyny mówiły, że chce tego, że nic nie jest przeszkodą, za to jego oczy wyrażały coś zupełnie przeciwnego, jakby się zmuszał.

— Jimin. — Muzyk złapał za jego podbródek i uniósł go lekko do góry, gdy tylko czarnowłosy tancerz uciekał od niego wzrokiem. — Chcesz tego czy nie? — zapytał w prost. Nie chciał zrobić dla młodszego krzywdy i zmuszać do czegoś, czego tak naprawdę nie chce. — Odpowiedz — rozkazał.

— Chce... — powiedział tak cicho, że starszy z początku nie dosłyszał jego odpowiedzi. — Chce, ale... Ja — jąkał się Jimin. Jego wzrok raptownie uciekał do sufitu w kuchni, gdzie dostrzegł kamerę w jednym z kątów. Po chwili dostrzegł drugą, zmarszczył brwi chwilę się zastanawiając, a po tym panika uderzyła w jego wnętrze. — Masz kamery? — zapytał z przerażeniem.

— Mam — odpowiedział lekko zmieszany.

— Możemy... Przejść, gdzieś, gdzie ich nie masz? — zapytał niepewnie.

— W sypialni i w łazience nie ma kamer — odpowiedział. Zastanawiał się dlaczego chłopak spytał o to akurat teraz, gdy miało dojść między nimi do czegoś więcej.

— To chodźmy tam. — Jimin patrzył błagalnie w oczy czarnowłosego muzyka. Wiedział, że chłopak na sto procent nie rozumie o co mu chodzi i co się dzieje, ale nie chciał mu tłumaczyć. Przecież od razu go znienawidzi.

Min jednak nie zadawał żadnych pytań. Złapał dwudziestoparolatka za rękę i zaczął prowadzić w stronę sypialni. Od razu gdy znaleźli się w pomieszczeniu, Yoongi złapał w dłonie jego twarz i połączył ich usta w pocałunku. Nie mógł się doczekać dnia, w którym zobaczy przepiękne ciało tancerza. Pchnął go delikatnie do tyłu, gdy znaleźli się blisko łóżka. Jimin opadł na miękki materac, gdy Yoongi zdjął swoją koszulkę. Park wpatrywał się w wyrzeźbione ciało starszego. Jego mieście brzucha, dopracowane ramiona. Wyglądał niczym grecki Bóg. Dwudziestoparolatek zaczął się obawiać, że nie spełni standardów kochanka.

Yoongi zawisnął nad młodszym i znów chciał połączyć ich usta, lecz ten go zatrzymał.

— Gdzie masz telefon? — zapytał raptownie czarnowłosy. Min zmarszczył brwi.

— Naprawdę? — westchnął. — Jimin... Został w salonie — odparł z irytacją.

Park tylko skinął głową i złapał za kark mężczyzny, przyciągając go do pocałunku. Bał się i miał obawy, że w pewnym momencie jego ciało znów zacznie reagować samoobroną w stosunku do starszego mężczyzny, lecz chciał to zrobić. Wystarczająco długo się wstrzymywał, sprawdzał i Suga w żadnym aspekcie go nie zawiódł. Zawsze był dał niego dobry, pełen uczyć, których tancerz nigdy nie czuł. Jimin chciał być już tylko i wyłącznie jego, na zawsze jego.

Yoongi powoli podwijał koszulkę chłopaka do góry. Czuł jak ciało Jimina się spina pod każdym jego ruchem. Min starał się nie zwracać na jego dziwnie ruchy, które chłopak hamował, starając się zastąpić je czymś rozmntycznym, lecz nie było to takie proste. Muzyk przeszedł pocałunkami na klatkę piersiową chłopaka, uprzednio zdejmując z niej koszulkę. Ciało Jimina spinało się z każdym nowym czynem muzyka.

— Strasznie się spinasz — powiedział Min pomiędzy pocałunkami. — I szybko oddychasz... Denerwujesz się? — zapytał i zerknął na młodszego. Jimin zagryzł dolną wargę i odwrócił głowę w bok. Nie potrafił kontrolować niektórych odruchów i było mu z tego powodu niewyobrażalnie głupio. Myślał, że może tego nie widać, udaje mu się to zatuszować, lecz Yoongi był spostrzegawczy. — Boisz się? — dopytywał starszy, całując jego klatkę.

— Nie, ja... — zatrzymał się, nie wiedząc co miałby powiedzieć dla starszego. Przerażało go to jak czyn w liceum, zniszczył mu życie. — Po prostu... możesz nie zwracać na to uwagi? — zapytał, zagryzając wargę. Yoongi od razu podniósł się do góry i nachylił nad jego twarzą, zmuszając chłopaka, by na niego spojrzał.

— Nie chce ci zrobić krzywdy — odpowiedział zgodnie z prawdą. — Jeżeli będziesz się tak spinał, będzie cię bolało — wytłumaczył, a Park tylko skinął głową. Doskonale to wiedział.

— Wiem — odpowiedział i oblizał wargi. Położył dłoń na policzku starszego. — Ale to nic, jestem odporny na ból — uśmiechnął się nikle do chłopaka i ucałował krótko jego wargi.

Yoongi oddał jego pocałunek, po czym wrócił do ozdabiania jego klatki piersiowej. Szczerze nie był przekonany, jednak nie miał zamiaru przeczyć jego słowom. Park coś ukrywał.

🌹🌹🌹

Hejo!

No to mamy trochę romantycznie 🫣

Jak myślicie? Yoongi dowie się ci ukrywa Jimin?
A może Jimin sam mu powie prawdę?

Koniecznie dajcie znać w komentarzach co myślicie i jakie macie teorie! Zachęcam do zostawiania gwiazdek <3

Do następnego!
Zizu~

LIE {Yoonmin, Taekook}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz