8. 🌹

64 5 2
                                    

— Jimin! Dalej będziesz się na mnie obrażał? — zapytał Jungkook, opierając się o drzwi od pokoju przyjaciela. Od komentarza postem jednej z najpopularniejszych influecerek, Jimin nie odzywał się do student fotografii. JK nie potrafił tego zrozumieć i z początku nawet nie zwrócił uwagi na to, że przyjaciel się na niego obraził, tak teraz strasznie mu to doskwierało. — Jimin! Zrobiłem jedzonko — odparł. Jednak po drugiej stronie drziw nikt nie odpowiadał. Wkurzony dwudziestoparolatek złapał za klamkę od drzwi i nacisnął na nią. Pchnął drzwi i wszedł w głąb pomieszczenia.

Od razu zauważył jak czarnowłosy tancerz leżał na swoim łóżku i wpatrywał się w jeden punkt. Był skulony. Kolana miał praktycznie przy swojej brodzie, leżał na boku, a jego oczy zachodziły łzami. Jungkook widział Jimina nie raz w takim stanie i za każdym razme jego serce przekrajało się na pół. Współczuł dla przyjaciela, że spotyka się z takimi ludźmi i musi z nimi pracować.

Podszedł do niego i zasiadł na krawędzi łóżka. Położył dłoń na boku przyjaciela i westchnął ciężko. Odgarnął włosy dłonią i spojrzał na niego.

— Co ja robie nie tak? — zapytał szeptem czarnowłosy. Jungkook spojrzał na niego z podniesionymi brwiami, jakby nie rozumiał słów przyjaciela. — Czemu zawsze dostaje krytykę? — wypowiadał kolejne pytania, nawet nie patrząc na swojego współlokatora. Park wpatrywał się w przestrzeń przed sobą. — Jestem beznadziejny, bezwartościowy i głupi. — Park westchnął ciężko i pociągnął nosem.

— Hyung, to nie prawda — zaprzeczył JK, odzywając się po chwili. — Jesteś super osobą, oni po prostu nie doceniają twojego talentu — powiedział z pewnością w głowie. Nie raz widział jak Jimin tańczył. To co wyprawiało jego ciało, jak pochłaniało każdą nutkę muzyki, było czymś nie do opisania. Nie rozumiał dlaczego właśnie na niego wszyscy byli źli, gdy ten grał na scenie i byl szczęśliwy.

— Kazał mi schudnąć — wypowiedział, wstając do siadu. Spojrzał załzawionymi oczami na JK, który nie dowierzał w słowa jakie powiedział mu przyjaciel. Jimin i tak już był chudy, dla Kooka za chudy. — Powiedział, że taka świna jak ja, nie powinna wychodzić na scenie, przed ludzi — dodał.

— Jimin hyung! — krzyknął zdenerwowany student. — To nie prawda! Jesteś już bardzo chudy. Czego on jeszcze od ciebie wymaga? Aż się zagłodzisz? Aż zrobisz sobie krzywdę? — Młody mężczyzna nie dowierzał w to co słyszał. Oczywiście zdawał sobie sprawę, że praca w teatrze nie należy do łatwych, ale nie sądził, że jego przyjaciel, który tyle wycierpiał, będzie musiał przechodząc to na nowo. — Nie musisz chudnąć. — Kook złapał go za dłonie i lekko uśmiechnął się, dodając otuchy.

— Muszę. — Załzawione oczy czarnowłosego spojrzały na przyszłego fotografa. — Inaczej nie wystąpię — zaznaczył. Odkąd zaczął pracę w teatrze, jednym z najlepiej ocenianych, Jimin marzył o wystąpię przed publiką. Lecz jego szef zawsze miał do niego jakieś "ale" i chłopak po prostu był dublerem.

Dźwięk przychodzonej wiadomości sprawił, że Jimin oderwał wzrok od przyjaciela i spojrzał na elektroniczne urządzenie. Czekał na wiadomość od Yeosanga, który miał mu przekazać co postanowił jego szef.

Sięgnął po telefon i odblokował go odciskiem palca. Od razu wszedł w aplikacje, na której udawał, że wszystko jest dobrze, że ma się świetnie, a praca w teatrze jest jego marzeniem.

Wszedł w wiadomości prywatne, lecz gdy tylko to uczynił od razu otworzył szeroko oczy. To nie był Yeo, to nie był nikt inny z jego grupy. Spojrzał z niedowierzaniem na przyjaciela, który tylko uniósł brwi do góry, nie rozumiejąc jego reakcji. Jimin odwrócił telefon w jego stronę, a tam młody student mógł zobaczy, że sam idol, raper i infuencer należący do STAR właśnie do niego napisał — Suga_AD

Jimin nie potrafił dowierzyć w to co się właśnie wydarzyło. Mimo złego stanu psychicznego, ta jedna wiadomość sprawiła, że szczery uśmiech ozdobił jego usta, a w oczach pojawił sie błysk radości. Od zawsze podziwiał idola, a dokładnie od dnia, gdy Cherry wstawiła z nim zdjęcie. Wtedy myślała, że to para, lecz po opisie kobiety, dowiedział się, że są tylko dobrymi przyjaciółmi. Jiminowi spodobał się muzyk i podziwiał go przez internet. Udało mu się nawet zdobyć jeden z biletów na jego koncert. Siedział bardzo daleko, ale czuł się najszczęśliwszym na świecie. Teraz ten sam idol, który był jego autorytetem, najlepszym w swoim fachu, napisał do niego. Nic nadzwyczajnego, a jednak sprawiło, że serduszko czarnowłosego tancerza zabiło mocno.

— No odpisz mu — powiedział JK, wskazując na ekran elektronicznego urządzenia. — Pewnie czegoś chce — zapewniał. Jimin zerknął na przyjaciela, lecz szybko powrócił do wiadomości idola. Oblizał dolna wargę, po czym wszedł w konweracje. Teraz już nie było odwrotu, wiadomość od Sugi została odczytana.

🌹🌹🌹

Hejka!

Od dzis zaczynamy maraton! Więc do końca tygodnia będziemy się widzieć w LIE!

Jak wam się podobał rozdział?
Powoli zaczyna nam się rozkręcać 🤔
Nasze yoonmin 🤭

Koniecznie zostawcie po siebie gwiazdkę i dajcie znać w komentarzu co myślicie

Do następnego
Zizu~

LIE {Yoonmin, Taekook}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz