Rozdział 5

58 3 1
                                    

Był ranek, a Izuku właśnie się obudził. Spojrzał na zegar, godzina 5:30. Mozolnie wstał z łóżka i ruszył do łazienki, żeby się choć trochę rozbudzić. Gdy dotarł do toalety i przemył swoją twarz zimną wodą, popatrzył na swoje odbicie w lustrze.

Robi się ze mnie mężczyzna. - pomyślał, patrząc na jednodniowy zarost. Od czasu pierwszego spotkania Kage, piegowaty urósł i zmężniał, w końcu zaczął się u niego etap dojrzewania. Przez pierwszy rok nauki w szkole policyjnej nabrał trochę masy mięśniowej, treningi u Kato również miały w tym swój wkład - Minęły jakieś dwa lata, a zmieniłem się nie do poznania. Ciekawe co się dzieje teraz z Kacchanem? Pewnie też się zmienił.

Zielonowłosy westchnął i poszedł do pokoju, by przebrać się z piżamy w strój do ćwiczeń. Zaraz po tym wybrał się na poranny jogging. Mróz szczypał go trochę w nos, ale zimno nie przeszkadzało mu zbytnio. W spokojnym biegu przeszkodził mu jednak głos.

Dzieńdoberek, Izu! Jak tam humor z rana?

Ah, dzień dobry Kage. Nawet dobrze, myślałem trochę o Kacchanie. Fajnie byłoby go spotkać.

Żeby znowu zlał ci tyłek? Weź się nie wygłupiaj nawet.

Nie dałbym mu się już. Sam wiesz, że jestem silniejszy niż za czasów gimnazjum.

Mam nadzieję, że byś mu się nie dał. To byłaby hańba, w końcu kształcisz się na policjanta.

Możesz na mnie liczyć, Kage.

Izuku uśmiechnął się lekko i wrócił do mieszkania po godzinnym joggingu. Wziął szybki prysznic i zrobił sobie porządne śniadanie, pełne potrzebnych mu składników odżywczych. Dieta Kato-sensei bardzo mu pomogła, teraz już sam układa sobie posiłki pełne wartości odżywczych.

Po wykonaniu rutyny w łazience ubrał mundurek szkolny i ruszył na pierwsze zajęcia. Była godzina 7:28, więc miał jeszcze trochę czasu, zważając na fakt, że do szkoły na spokojnie dojedzie autobusem w 15 minut.

Lekcje minęły mu dość szybko. Nie musiał pisać dzisiaj żadnych prac klasowych, więc był to przyjemny dzień w szkole. Zielonooki wyszedł z budynku i skierował się na przystanek autobusowy. Wsiadł do autobusu, gdy ten nadjechał, i wysiadł na swoim przystanku 15 minut później. W drodze powrotnej do mieszkania spotkał znajomą twarz.

- Kacchan? - powiedział i ruszył w stronę blondyna - Kacchan! - pomachał mu.

Katsuki spojrzał na niego i skrzywił się.

- Czego chcesz, głupi Deku? Nie widzisz, że wracam do domu i chcę mieć spokój!? Spadaj stąd! - warknął, ale Izuku tylko się uśmiechnął.

Zauważył, że jest od czerwonookiego nieco wyższy.

- Cześć, Kacchan! Dawno się nie widzieliśmy! Co tam u ciebie? Jak w nowej szkole? Masz jakichś przyjaciół? Jak wygląda nauka w U.A.? Bo dostałeś się do U.A., prawda? Powiedz mi! - zasypał starszego lawiną pytań.

- Zamknij się deklu! Nie będę gadać z takim przegrywem jak ty! - Bakugo spojrzał groźnie na zielonowłosego, jednak ten nie wystraszył się. Blondyna to zdziwiło, a potem poirytowało jeszcze bardziej - Spieprzaj stąd!

Starszy popchnął piegowatego i ruszył w dalszą drogę do swojego domu, jednak Izuku nie dał za wygraną.

- Oj, Kacchan, nie bądź taki! Opowiedz mi coś, proszę! - popatrzył na starszego z iskierkami podekscytowania w oczach, a tamten zatrzymał się, gdy je zobaczył.

- Co ci się stało, nerdzie? Jesteś jakiś taki... mniej żałosny niż kiedyś. Kto cię zepsuł!? - złapał go za kołnierzyk mundurka i przysunął bliżej - Gadaj!

- Nikt mnie nie zepsuł. Po prostu trochę dojrzałem! Chyba nawet jestem wyższy od ciebie!

- Wyższy ode mnie...? - Katsuki otworzył szeroko oczy nie dowierzając, jednak młodszy mówił prawdę - To niemożliwe!

- Jak nie? - Midoriya wyswobodził się z jego uścisku i stanął prosto - Widzisz? Jestem wyższy.

- To tylko kilka centymetrów! Jeszcze to nadrobię, durniu! I cię prześcignę! Zobaczysz! - zielonooki zaśmiał się cicho i poprawił swój mundurek, przyciągając na niego uwagę starszego - Chodzisz do Akademii Policyjnej? Jakim cudem takie ścierwo się tam dostało!?

- Nie jestem ścierwem. No i pracowałem ciężko, chodziłem na treningi i takie tam. - podrapał się po karku - Ty chodzisz do U.A., no nie? Musi tam być niesamowicie... Słyszałem, że All Might tam uczy!

- No uczy, ale sama szkoła jak normalna szkoła! Nie ma się czym podniecać, głupku.

- Nie jestem głupkiem. Hej, Kacchan... Może wpadniesz kiedyś do mnie? Moglibyśmy dłużej pogadać, bo teraz muszę już iść. Mam zmianę na 17:00, a jeszcze muszę coś zjeść przed wyjściem. - mruknął młodszy, sprawdzając godzinę na telefonie.

- Nigdy w życiu, po cholerę mam się z tobą spotykać!? I jaką zmianę!?

- No... pracuję. A teraz serio muszę lecieć, pa! - pomachał mu na pożegnanie i szybko ruszył do swojego domu.

Bakugo tylko patrzył jak zielonooki odchodzi, a gdy zniknął mu z oczu odwrócił się i ruszył do swojego miejsca zamieszkania. Na ten tydzień dyrektor kazał wrócić wszystkim uczniom do domów, ponieważ na terenie szkoły, czyli również dormitoriów, są ulepszane zabezpieczenia. Zazwyczaj o tej porze czerwonooki zapewne ćwiczyłby w swoim pokoju, mając w poważaniu cały świat.

Wracając do Izuku - chłopak wrócił do domu i zjadł na szybko obiad z poprzedniego dnia. Jego matki nie było w domu, znajdowała się w Stanach Zjednoczonych, na wyjeździe służbowym. Licealista przebrał się i ruszył do restauracji. Dotarł tam na czas i zaczął swoją zmianę na stanowisku kelnera. Zaczynał swoją pracę w tym miejscu na zmywaku, jednak pracodawca zdecydował zatrudnić go jako kelnera gdy jedna z pracownic przeszła na zwolnienie macierzyńskie i tak już zostało. Midoriya lubił tę pracę, więc nie prosił właściciela o powrót do zmywania brudnych naczyń. 

Po skończonej pracy piegowaty pożegnał się z resztą pracowników i ruszył na trening z Kato. Spotykali się codziennie, po pracy Izuku. Akira Kato był bardzo sympatycznym człowiekiem i z chęcią trenował chłopaka, pomógł mu przygotować się do szkoły, a teraz pomaga utrzymać formę oraz nawet ją poprawiać. Zielonowłosy bardzo go polubił i wiele mu zawdzięcza. Z chęcią chodził na wspólne treningi, jednak trenował również samodzielne, czy to w domu czy poza nim. Nie mógł sobie pozwolić na utratę formy, na którą tak ciężko pracował.

Gdy w końcu wrócił do domu, wykończony całym dniem, wziął szybki prysznic i zabrał się za odrabianie prac domowych. Nauczył się również na jutrzejszy sprawdzian i spakował plecak na następny dzień. Później zjadł kolację i spędził trochę czasu na mediach społecznościowych. Dopiero w tym momencie dotarła do niego ważna kwestia.

Jak ja skontaktuję się z Kacchanem żeby się z nim znowu spotkać?

Zastanawiał się chwilę, aż nie postanowił, że pójdzie jutro do niego do domu i poprosi o numer telefonu. A jeżeli nie będzie Katsukiego w domu... Wtedy poprosi o jego numer ciocię Mitsuki. 

Tak. Genialny plan.

Z ciekawości wyszukał imię i nazwisko blondyna na Instagramie i zauważył, że ma on konto. Wszedł w nie, a potem w posty udostępnione przez rówieśnika. Gdy jego oczy padły na pierwszy z nich, otworzył szeroko usta. Czerwonooki stał przed lustrem, prawdopodobnie w jego pokoju. W jednej ręce trzymał telefon, a drugą lekko podwinął sobie koszulkę, tak, że było widać praktycznie cały umięśniony brzuch nastolatka. W dodatku uśmiechał się w ten swój prześmiewczy sposób. Izuku nawet nie zauważył, kiedy zapisał zdjęcie w swoim telefonie. Potem od razu zaczął przeglądać inne posty Bakugo. Tej nocy poszedł spać cały zarumieniony, zastanawiając się jakby to było dotknąć ciało starszego.

Tajemniczy Króliczek | V!deku | DekuBakuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz