''Lew i Szakal'' @_Aquila_082

70 7 9
                                    

Recenzja "Lew i Szakal'' autorstwa .

"Lew i Szakal" to dobrze zapowiadająca się powieść fantasy, opowiadająca o świecie pełnym niepokojów, tajemnic i dworskich intryg. Śliczna, choć skromna okładka, zachęca do przeczytania dzieła. Na ciemnym tle doskonale widoczne są złote, kunsztowne zdobienia i broszka. Jest tajemnicza i piękna w swojej prostocie. W podobnym klimacie zachowany jest opis:

"Pałac w słonecznym Kahari jest pełen wrogów. Szczerzą do siebie fałszywe uśmiechy, zakładają maski, a gdy one opadają, knują jak zniszczyć przeciwnika. Aslan nie może zapomnieć głosu zmarłego brata, który wciąż nawiedza go w snach i prosi o pomstę. Młody sułtan wiedziony żalem i rozpaczą pogrąża się w okrucieństwie, pragnie zrównać z ziemią kraj, który w wyniku wojny odebrał mu najbliższą osobę. Wie, kto za tym stoi - Szakal, szach Bahi i Bahu. Nienawiść do niego niszczy Aslana każdego dnia coraz mocniej. Turna to al'kahaska księżniczka i siostra sułtana. Ponad wszystko ceni swoją rodzinę i stoi za nią murem, swoje całe życie układa według dobra brata, matki i siostry, nie zważając na własne szczęście. Jej świat diametralnie się zmienia, gdy na swojej drodze Turna spotyka tajemniczego mężczyznę, którego powinna nienawidzić. Trwa wojna, która rozbiła rodziny, na zawsze podzieliła dwa sąsiadujące ze sobą narody i wydaje się, że nic nie może połączyć je na nowe, ale przyszłość bywa przewrotne,a zagadki, które postawiła na swej drodze, czekają na rozwikłanie.''

Jest intrygujący i skromnie informuje nas o sytuacji panującej w powieści, choć mnie nie skłoniłby do przeczytania. Naprawdę krótkie streszczenie (mam nadzieję, że bez spoilerów): W al'kahaskim pałacu aż wrze. Król zdaje się zbyt niedojrzały do swej roli, a głównie władzę dzierży jego teść — wielki wezyr. Jego matka poi swoją synową ziołową herbatą, by ta nie poczęła sułtanowi dziecka, a w haremie błyszczy muzyczny talent. Turna zostaje uratowana przez tajemniczego bohatera, a ponieważ nie chce mieć długów, obiecuje mu pióro aaruby. Po przekazaniu pióra wpadają na siebie jeszcze kilka razy i zaczyna między nimi iskrzyć. Tymczasem w pałacu Esra zostaje osobistą służką Mevry Hatice — matki sułtana, pragnąc wyrwać się z haremu i dostaje obietnicę możliwości rozwoju. Staje się również ulubienicą sułtana. Nieznajomym okazuje się Szakal we własnej osobie, a podczas wizyty u ciotki Turna zostaje porwana. Kończy się zimna wojna, a zaczynają się zamieszki. Sułtan musi dorosnąć na wojnie, z kolei księżniczka nie zamierza bezczynnie czekać na uwolnienie.

Moja opinia: Czytając tę pracę, z jednej strony musiałam się oprzeć pokusie pominięcia opisów, a z drugiej się nimi upajałam. Choć są piękne i pozwalają nam wczuć się w klimat, często są przydługie lub nie do końca na miejscu. Najgorsze są te pomiędzy dialogami, mi osobiście kilka razy popsuły atmosferę. Pozwolę sobie przytoczyć:

"— Nic zresztą dziwnego. Zmarł jej ukochany mąż Davud Pasza — ciągnęła starsza siostra, zsuwając płaszcz z ramion i rozwijając czarny wachlarz zakończony sztywną, złotawą koronką. Zrobiło się duszno w powozie. — Ale nie taką ją zapamiętałam. Zawsze władcza i dostojna, a teraz pogrążyła się w rozpaczy. Biedna...''

Przy ważniejszych dialogach i podczas akcji, opisy nawet tak krótkie, skutecznie rozpraszają i spowalniają akcję. Przemyślenia bohaterów również wydają się czasami nieco przeciągnięte.

Polecam wplatanie w opisy małych wytłumaczeń, typu: "Hodor potrafił wymówić tylko swoje imię, ale nie potrzebował więcej słów, skoro był tylko zwykłym sługą". Nie mówię, że ich nie ma, bo są, ale wciąż mylę imiona mniej ważnych bohaterów.

Z kolei narracja to inna bajka... Dobrze poprowadzona; zapoznaje nas z głównymi bohaterami wraz z ich planami, pobudkami, przemyśleniami i cechami. Towarzyszymy im zarówno podczas porażek, jak i sukcesów, dzięki czemu możemy ich dobrze poznać. Ma to jednak także wady — czasami podczas przeskoków idzie się pogubić, dodatkowo przez sporą część książki (zanim się zorientujemy i zastanowimy), nie wiemy, kto jest tym dobrym, a kto złym.

Fabuła jest genialna, w połączeniu ze wspaniałym warsztatem autorskim tworzy wciągającą mieszankę. Doskonale widać, że autorka poświęciła masę czasu, chęci i pracy, by ją stworzyć. Historia jest spójna i logiczna, pozwala na błędy bohaterów, jednak każe im za to srogo zapłacić. Co więcej, można dostrzec rozbieżności wynikające z punktu widzenia, co dodaje realizmu fabule.

Postacie mają własne charaktery — zuchwały, pół-dziecinny Aslan, jego matka to urodzona intrygantka, czy choćby jego teść (zapewne mistrz szachowy). Nie są ani płytkie, ani wyidealizowane, ani w jakiś sposób umniejszone. Mają własne cele i, choć nie zawsze szlachetne, konsekwentnie je wypełniają. Równocześnie dają się ponieść emocjom. Słowem prawdziwi ludzie, choć o dziwnych imionach.

Jeżeli chodzi o ortografię i interpunkcję, to potrzeba ogromnych byków, bym coś dostrzegła. Tutaj nie mam żadnych zastrzeżeń. Słownictwo także jest na wysokim poziomie.

Chciałabym jeszcze zwrócić uwagę na drobiazgowość tej powieści. Dla niektórych może to być uciążliwe (no i przekłada się zarówno na wielkość rozdziałów, jak i opisów), ale w książce aż roi się od szczegółów, anegdot i innych smaczków, co nie powiem, dodaje tej historii uroku.

Ogólnie uważam, że książka jest warta polecenia. Ma kilka wad, ale także wspaniałą fabułę i godny zauważenia dopracowany styl pisania autorki. Z pasją pochłaniałam kolejne zdania powieści, równocześnie dziwiąc się, że nie znalazłam tego dzieła wcześniej. Swoją drogą podziwiam autorkę za wkład pracy włożony w tę książkę (jestem prawie pewna, że czytała "Grę o Tron"). Mam nadzieję, że dzieło wyląduje w przyszłości na półkach bibliotek obok "Wiedźmina''. Spodobał mi się realizm. Zarówno opisy bitwy, jak i codziennego sułtańskiego życia mogłyby wystąpić jako fragment książki historycznej. Różne wątki przeplatają się, tworząc spójną całość. Przyjaźń miesza się z polityką oraz miłością (nie zawsze odwzajemnioną), a to wszystko w cieniu wojny. "Lew i Szakal" porusza także inne tematy — niedojrzałość władcy, niewolę, nienawiść, czy zwykły problem z zajściem w ciążę. Wszystkie te aspekty zmuszają bohaterów do wyjścia ze swojej magicznej bańki i zmierzenia się z rzeczywistością. Poza tym powieść jest warta przeczytania, choćby ze względu na swoją kunsztowność. Naprawdę polecam przeczytać każdemu wytrwałemu fanowi książek fantasy. Daję 9/10.

Korekta: _-Wafel-_

Recenzje Pod Smoczym Okiem | OTWARTEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz