Polana (rozdział 11)

384 15 0
                                    

Z każdej strony dochodziły do mnie inne dźwięki.
Było tu naprawdę głośno.

Byłam tu niecałą godzinę i jak narazie każdy z przyjaciół Caden'a wydawał się być fajny i miły.
Nikt z nich nie wzbudzał we mnie niechęci i zauważyłam też, że oni również nie czuli jej względem mnie.

Nie było też niekomfortowo.
Po prostu pominęliśmy jakby moment zapoznania i zachowywaliśmy się tak jakby to była już, któraś nasza wspólna impreza.

Sięgnęłam po shota z tacki, którą jakiś czas temu przyniósł Jack i postawił na stoliku w naszej loży.
Stały tam już również inne rodzaje alkoholu.

W uszach dudniła mi głośna muzyka przez co dzwonek mojego telefonu był niemal niesłyszalny.

Dzwonił Leo.

-co tam?- zapytałam przykładając rękę do drugiego ucha aby lepiej go słyszeć.- gdzie już jesteście?

-no właśnie dojechaliśmy ale ta kolejka przed wejściem to jest jakiś żart.

-zaraz ktoś po was przyjdzie i przejdziecie bokiem - powiedziałam to co zaproponował już na samym początku Jack mówiąc, że ma znajomość, co w sumie było prawdą bo ja z Cadenem również dostaliśmy się do środka omijając kolejkę.

-okej to w takim razie do za chwilę- powiedział i się rozłączył.

W loży ze mną aktualnie była Madison, Caden i Finn.

-twoi przyjaciele już są? - zapytała się mnie dziewczyna zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć.

-tak, właśnie przyjechali.

Kiedy chciałam spytać czy ktoś z nich mógłby po nich wyjść Madison zrobiła to za mnie.

-Finn pójdziesz po Leo i..- spojrzał na mnie nie mogąc sobie przypomnieć jak ma na imię moja przyjaciółka.

-Harper.

-pójdziesz po Leo i Harper dobra?

-mhm już idę - powiedział wstając, tym samym przerywając rozmowę z Rossem

Chwilę po jego wyjściu, do wcześniej wspomnianego chłopaka zadzwonił telefon i on również sobie poszedł.

A więc zostałam sama z blondynką.
Podłam jej kieliszek z alkoholem, który od razu wypiła.
Sięgnęłam po kolejny tym razem dla siebie i nie zdążyłam przełknąć trunku bo zadane przez nią pytanie tak mnie zdziwiło, że się trochę zakrztusiłam.

-nie chcę być wścibska czy coś ale chcę wiedzieć , a on nie chce mi praktycznie niczego powiedzieć. Co jest pomiędzy tobą a Cadenem? Jesteście razem czy co?

Tak, to właśnie ta wypowiedź wywołała u mnie taką reakcje.

Madison wiedząc to zaczęła uderzać mnie dłonią w plecy.
Kiedy już się uspokoiłam odpowiedziałam jej krótko.

-eee no nie

Spojrzała na mnie z niedowierzaniem jakby nie do końca mi wierzyła.

-twoja reakcja na moje pytanie trochę nie łączy się z tym co mi odpowiedziałaś.

-nie, naprawdę mówię serio praktycznie nic nas nie łączy. A zareagowałam tak bo nie sądziłam, że ktoś może tak pomyśleć. Znaczy no ludzie w szkole gadają różne rzeczy, które nijak się mają z prawdą ale nie myślałam, że ktoś z was też może tak pomyśleć.

Po drugiej stronie [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz