3🌷

748 26 5
                                    

Idąc przez plaże zauważyłam Łódź w której znajdowały się dwie męskie sylwetki, i jakieś..dziecko? Już miałam poinformować o tym resztę, jednak wyprzedziła mnie Zuza.

- spójrzcie tam!- krzyknęła a wtedy.. o boże

Dwójka ludzi wzięła tego niby dzieciaka, i sprawiali wrażenie jakby chcieli wrzucić go do wody.

- puśćcie go!- wrzasnęła łagodna a mężczyźni, którzy jak się chwile później okazało byli żołnierzami, wrzucili tego kogoś do wody. Piotrek i Edmund wskoczyli do morza aby uratować elfo ludzika, a w tym czasie Zuza strzeliła w stronę wrogów.Udało jej się trafić jednego, ale drugi niestety wyskoczył z łodzi i zdążył uciec.

Piotrek wyciągnął karła na brzeg a Łucja przecięła sznur którym był przewiązany. Ten zaczął kaszleć a następnie zwrócił się do Zuzanny.
- „puśćcie go"?! Nic lepszego nie przyszło ci do głowy?!-
- zwykłe dziękuje by wystarczyło- odparła widocznie poddenerwowana. Nie dziwie jej się ani trochę, co on sobie myśli, oni ratują mu życie a ten się pruje.
- topienie mnie szło im dobrze i bez waszej pomocy.- nie no pojebie mnie, Edmund, masz konkurencje w byciu irytującym dupkiem. Chociaż tak patrząc na tego skrzata stwierdzam śmiało, że jednak pan gnida nie ma sobie równych.

- ty wiesz mały pokurczu, że ona ci życie ocaliła?

- czemu chcieli cie utopić?- przerwała mi Łucja widząc jak nasz nowy kolega robi się czerwony

- to telmarowie, oni już tacy są- mały wywrócił oczami następnie mierząc mnie morderczym wzrokiem.
- Telmarowie? Są w narni? - spytał zdziwiony Piotr. Wszystko super ale kim są telmarowie?

- gdzie wyście byli przez ostatnie pare wieków ?-
- wiesz to długa historia- opowiedział Karlu blondyn
- bez takich, i to niby wy? Czworo władców z przed wieków ? - ha! Też się zdziwiłam stary.

- Tak, jestem król Piotr, Piotr wielki- oj Piotruś chyba nie wyczuł ironii

- przydomek to już sobie mogłeś darować- mruknęłam a Sprawiedliwy parsknął śmiechem podobnie jak Zuza.
- No jasne, pewnie miło mi- ten narnijczyk ma z nas najwyraźniej całkiem niezły ubaw.
- zaraz sam się przekonasz- blondaś wyciągnął miecz z pochwy. No to się będzie działo, stawiam pięć dolców na elfa.

- ohoho chłopcze nie będę z toba walczyć.- no i pięć dolców poszło się jeba..

- nie ze mną, z nim- Piotr przerwał moje myśli wskazując na bruneta który wyciągnął swój miecz i ustawił w odpowiedniej pozycji.
Nasz nowy kolega  patrzył na niego przez chwile po czym przyjął miecz i udał że jest dla niego za ciężki aby następnie z zaskoczenia zaatakować. Trzeba przyznać aktorem jest niezłym.
Edmund oberwał w nos a ja syknęłam cicho, to musiało boleć.Potem jednak czarnowłosy wziął się w garść i po kilku sprawnych ciosach dziwny ufoludek leżał na piasku a jego miecz kilka metrów obok. Musze przyznać że król sprawiedliwy walczy nienajgorzej, ale oczywiście nie powiem tego na głos. Jeszcze mu ego podniosę, a  poza tym sama pewnie rozegrałabym to lepiej.

- niemożliwe..- mruknął jakby do siebie patrząc po każdym z nas aż jego wzrok zatrzymał się na mnie.
- a skoro wy to wy to oznacza że ty.. na aslana może ten róg serio zrobił swoje... a przepowiednia może sie wypełnić.-

- jaka przepowiednia?- spytaliśmy z Piotrem w tym samym czasie.
- nie ode mnie powinniście sie tego dowiedzieć dzieciaki . - stwierdził zostawiajac nas bez odpowiedzi.

Następnie razem z jak się okazało karłem weszliśmy na łódkę sprowadzoną wcześniej przez Edmunda i popłynęliśmy.

Siedziałam między Łucją i Zuzanną, które opowiadały mi jeszcze trochę o dawnej Narni i oh.. ile ja bym dała żeby doświadczyć czegoś takiego. To musiało być tak cudowne.

Well... Maybe i like you// EDMUND PEVENSIE🌷Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz