Zamek wyglądał cudownie. Kaspian od razu zaczął podporządkowywać sobie służbę. Ja natomiast postanowiłam pozwiedzać, uznając że jak narazie nic ciekawszego do roboty nie mam. Zatrzymały mnie jednak cztery kobiety, które z rozkazu nowego króla miały za zadanie opatrzenie mnie. No tak, z nadmiaru emocji zapomniałam że jestem ranna w kilku miejscach.
Po dokładnym oczyszczeniu i opatrzeniu ran poszłam obejrzeć Wszystko wyglądało tu przepięknie, tak magicznie. Podczas ataku na ten zamek nie zdążyłam dokładniej obejrzeć znajdujących się tutaj posągów, ogrodów i pomieszczeń.
W pewnym momencie mojej wędrówki zostałam powiadomiona przez służbę, że Kaspian czeka na mnie na jednym z korytarzy.
- coś się stało?- spytałam gdy po kilku minutach krążenia po korytarzach natrafiłam na ten, w którym stał brunet.
- choć, chce ci coś pokazać. - Kaspian podszedł chwytając mnie za rękę i poprowadził pod drzwi do jednej z komnat.
- gotowa?- nie czekając na moją odpowiedź otworzył drzwi. Ja stałam oniemiała przyglądając się wnętrzu.
Komnata miała białe ściany, byla ogromna z wyjściem na jeden z pałacowych balkonów. Miała dwa filary, a na środku stała mała sofka z fotelem i stolikiem. Obok było lekkie podwyższenie, i cudowne białe łóżko. Było przeogromne, pościel miała wzroki przeuroczych kwiatków. Pełno roślin było w całym pomieszczeniu, a dominowały różowe i białe róże, oraz urocze pudrowe tulipany. Podłoga była marmurowa a na srodku leżał puchaty dywan. Były też dwie pary drzwi które były otwarte przez co mogłam zobaczyć że za jednymi kryje się łazienka, a za drugimi garderoba.
W łazience dominował marmur. Na samym końcu stała ogromna wanna na której leżały rożnego rodzaju kremy. Znajdowały się tutaj również złote akcenty upiększające to pomieszczenie. Garderoba również była biała z marmurem i złotymi dodatkami. Stała tam toaletka, ogromne lustro i mnóstwo szafek złączonych ze sobą tak, jakby była to jedna duża szafa na dwie ściany. Było również okno przez które wpadały tam cudne promienie słońca.
Komnata wyglądała przepięknie, wręcz magicznie. Nigdy w życiu nie przypuszczałam że będę w tak pięknym pomieszczeniu.
- wyglada cudownie.- szepnęłam rozglądając się
- należy teraz do ciebie nasza nowa księżniczko. W szafie masz pełno sukienek które, mam nadzieje że będą dla ciebie odpowiednie. Wszystko jest tu gotowe także śmiało rozgość się. -
kilka razy zamrugałam zaskoczona a następnie rzuciłam się przyjacielowi na szyje.
- dziękuje dziękuje dziękuje!!!! Jesteś najlepszy!- Kaspian zaśmiał się obejmując mnie jednocześnie.
- to nic takiego kwiatuszku, widzisz warto mieć króla za przyjaciela.- teraz ja tez się śmiałam.
Później gdy Kaspian już poszedł zaczęłam dokładniej rozglądać się po komnacie. W pewnym momencie wzięłam rozbieg i szczęśliwa wskoczyłam prosto na ogromne, wygodne łóżko.
w pałacu mieszkam już około dwóch tygodni. I to chyba najlepsze dwa tygodnie mojego życia. Dostałam własną slóżbę, jednak czuje się przy niej dość niezręczne. Nie jestem przyzwyczajona to tego, że ludzie chcą we wszystkim mnie wyręczać i traktować jak niewiadomo kogo, zwłaszcza że wcześniej w domu to ja odwalałam większość ciężkiej roboty. Dodatkowo coś w środku podpowiada mi, że nie pozostało mi wiele czasu w Narni. Jest to dobijające, ale wiem że nie mogę zostać tu na zawsze. Staram sie wiec wykorzystywać maksymalnie każdą wolną chwile. Jeśli chodzi o Edmunda w naszej relacji za wiele sie nie zmieniło. Nie rozmawialiśmy o tym, co stało sie w kopcu. Z jednej strony myśle że to lepiej, bo sama nie wiem czy jestem gotowa na rozmowę z nim. Jednak z drugiej wiem, że nie czuje do niego uczucia którym darzą sje przyjaciele, a cisza między nami potrafi mnie dobijać. Sama nie wiem co czuje.
CZYTASZ
Well... Maybe i like you// EDMUND PEVENSIE🌷
RomanceGdy pierwszy raz go zobaczyłam miałam ogromną ochotę wydłubać mu oczy, a moja irytacja względem jego osoby nie znała granic. Lecz pewnej można by sądzić że zwykłej nocy poznałam go z innej strony, i od tego momentu wiedziałam że przepadałam. Choć do...