Rozdział 16

206 11 0
                                    

Olivia

Nie miałam pojęcia gdzie zabiera mnie chłopak. Przez okno widziałam tylko uliczki rozświetlone lampami, przeniosłam wzrok na chłopaka i zaczęłam go obserwować, lecz z jego miny nie udało mi się niczego ustalić. Kiedy w radiu grała muzyka od Chase Atlantic Slow Down  a Aiden właśnie zaparkował już wiedziałam gdzie jestem. To był ten cmentarz, ten który widziałam będąc w parku.. Poczułam straszny niepokój czemu zabrał mnie w takie miejsce? Chłopak wszedł na teren cmentarza i dał mi do zrozumienia że mam pójść za nim. Posłuchałam chłopaka, a kiedy przeszłam próg zalała mnie fala zimna, strachu, niepokoju. Chłopak wszedł dalej w mrok, wydawało mi się że nie jest tutaj pierwszy raz. Doskonale znał drogę. W jeden sekundzie znikł mi z oczu. Widziałam tylko czerń zostałam sama, szłam głębiej z myślą że go znajdę, nie rozglądałam się ponieważ za mocno się bałam. Po dłuższej chwili strachu znalazłam chłopaka, siedział na ławce wprost przed mną. Skierowałam wzrok na pomnik który był przed nim.

ZOE MILLER

ODDANA ŻONA, MATKA, CÓRKA

NIEZAPOMNIANA

01.04.1975r.-13.05.2017r.

-Przychodzę tutaj prawie codziennie, brakuje mi jej.- Odezwał się chłopak nie spuszczając wzroku z grobu. Słyszałam w jego głosie smutek i cierpienie.

-To twoja mama prawda?- Zapytałam go a on przytaknął mi głową.-Na co zmarła?- Zadałam ostrożnie kolejne pytanie. Aiden spojrzał się na mnie i odetchnął.

-Zachorowała na nerki.. Miałem tylko dwanaście lat kiedy odeszła i zostawiła mnie samego.- Powiedział pociągając nosem.

-Tak mi przykro...- Dosiadłam się do chłopaka i natychmiast go przytuliłam.- A tata nie? Gdzie był..?

- To potwór, nie chce o nim rozmawiać- Aiden podniósł głos.

-Okej rozumiem... Ja też kogoś kiedyś straciłam wiesz?- Powiedziałam patrząc się na chłopaka.- Tatę..- Odezwałam się, miałam ochotę się rozpłakać ale nie mogłam ponieważ musiałam pokazać Aidenowi że on też taki musi być.

-Wiem Olivia, bo od tego wszystko się zaczęło..- Powiedział patrząc mi głęboko w oczy, nie widziałam o co mu chodzi ale już nie chciałam go dobijać.- Pokazałem ci to miejsce bo mam już dość. Pokazałem ci bo to przy tobie czuje wszystko... Czuje się wolnym człowiekiem..

I wtedy zrozumiałam że widzę go nagiego emocjonalnie, pomimo tego że nie znam chłopaka długo to ten poczuł to co ja... Jakbyśmy znali się już od dziecka. Przy mnie czuł się bezpiecznie tak ja przy nim.

- Wracajmy już, pewnie jesteś zmęczona.- Rzucił chłopak a następnie złapał mnie za rękę. Zauważyłam na jego nadgarstku wytatuowaną datę 28.02 rzuciło mi się to w oczy ponieważ to dzień i miesiąc  śmieci mojego ojca.

-Co oznacza to?- Spojrzałam się na chłopaka a później pokazałam mu tatuaż. Chłopak zmarszczył brwi.

-To totalnie bez znaczenia.- Rzucił a ja w sumie to olałam.

****

W drodze zrobiłam sobie krótką drzemkę kiedy otworzyłam oczy byliśmy już pod jakimś obcym mi budynkiem. Odwróciłam głowę do Aidena.

-Co to za miejsce?- Powiedziałam zaspana poprawiając swoje potargane włosy.

-Mój dom.-Powiedział krótko chłopak patrząc się w moja stronę. Po czym wyszedł z auta a ja za nim.

- To ty masz dom?- Powiedziałam idąc za chłopakiem, słyszałam jak się zaśmiał i dopiero dotarło do mnie jak to brzmiało.- To znaczy wiesz tutaj w Anglii.-Dodałam w pełni zażenowana.

-Olivio mieszkam tutaj od zawsze.- Powiedział rozbawiony.

-No tak zapomniałam.

Kiedy weszliśmy do środka ujrzałam białe ściany i w jego domu było...Czysto tego się nie spodziewałam. Chłopak zdjął buty i zapalił światło podszedł do aneksu i wlał nam w szklanki soku, podał mi ją i usiadł na kanapie.

-Ile dziewczyn tutaj przyprowadziłeś?- Zapytałam siadając koło niego.

-Jesteś  pierwsza i prawdopodobnie ostatnia Olivio.- Opowiedział całując mnie w policzek.


Kto by się spodziewał że skończę teraz rozdział, akurat w takim momencie haha... W kolejnym rozdziale muszę przebić swoją taką małą barierę i zacząć pisać mocny dla mnie rozdział...

Do zobaczenia!!!

Nadzieja na lepsze jutroOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz