Rozdział 23

162 7 0
                                    

Olivia

"Mówi się że sny są ucieczką, przenoszą ludzi do świata marzeń w których nikt nie musi za nic odpowiadać, ale to nie prawda. Sny nie biorą się znikąd to my je tworzymy, szyjemy je na miarę. Specjalnie dla śniącego. Sny są wskazówką, mając pomóc w podróży"

Film: Kraina snów..

Zobaczyłam siebie przy grobie mojego ojca. Wokół było masę ludzi ubranych na czarno, doskonale wiedziałam co to za wydarzenie...To dzień w których pożegnałam człowieka którego bardzo kochałam.. Widziałam siebie jako mała smutna dziewczynka która nie dawała rady być silna. Kiedy krótką chwile wpatrywania na młodszą siebie rozejrzałam się zauważyłam chłopca... W podobnym wieku co mała ja.. Wpatrywał się w małą Olivię lecz nie odważył się podejść... Podeszłam bliżej do chłopca który miał czarne krótkie włosy i zielone oczy.. Kogoś mi przypominał, ubrany był w czarny garnitur. Zdziwiłam się bo widzę w śnie chłopaka którego nigdy wcześniej nie widziałam. Chciałam złapać chłopca za ramię ale niestety nie dałam rady... Byłam jak duch, który przenika przez wszystko niczym mgła. Ciekawiło mnie jednak dlaczego akurat to mi się śni. Dlaczego tylko to pamiętam, przecież po wypadku samochodowym nie pamiętałam prawie nic. A jednak pogrzeb ojca pamiętam doskonale. No oprócz tego chłopca bo go widzę teraz pierwszy raz. Wtedy usłyszałam głos mamy wołającą moje imię od razu odwróciłam się na wywołane imię. Wtedy mała Olivia szła z głową w dół do mamy. Mój wzrok zatrzymał się przy starszym mężczyźnie który ubrany był bardzo elegancko, stał przy nim chłopiec ten sam który obserwował małą mnie. On również na mnie spojrzał, przysięgam że w jego oczach był żywy ogień... Zupełnie jakby on mnie widział? Czy to w ogóle możliwe? Przecież to tylko wspomnienie w głupim śnie ... Mężczyzna szedł w moją strona... Szedł bardzo szybko. Zauważyłam jak wyciąga ręką z kieszeni ostre narzędzie, kiedy znalazł się tuż przed mną zamachnął się i wbił ostrze prosto w moje serce... Umieram.

- Olivia!!- Usłyszałam zmartwiony głos Aidena, otworzyłam oczy i ujrzałam nad mną chłopaka.- Spokojnie jestem tutaj. To tylko zły sen..- Powiedział pochylając moją głowę na jego piersiową.

- O ci się śniło?- Zapytał głaszcząc mnie po głowie.

- Pogrzeb mojego ojca, ja na nim umarłam.- Nie byłam w stanie mówić, byłam w totalnym amoku.- Ktoś. Mnie. Zabił.- Wymruczałam oddzielnie, poczułam jak chłopak ścisnął mnie jeszcze bardziej....Abym czuła się bezpieczna. A następnie zasnęłam w ramionach chłopaka.

Nadzieja na lepsze jutroOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz