Rozdział 10

223 15 0
                                    

Olivia..

Dojechaliśmy na jakieś opuszczone miejsce, droga była długa mi strasznie męcząca, gdyby nie piosenki które leciały w samochodzie zanudziłabym się na śmierć.
Kiedy wyszliśmy z samochodu odrazu usłyszałam krzyki ludzi i muzykę lecącą gdzieś z kogoś samochodu Skeler Tel Aviv..

-Chodzimy bliżej.-Powiedziała Mia sięgnąć mnie za rękę.

-Czekaj, chcę złapać Aidena.-Powiedziałam rozglądając się za chłopakiem.

-Em... No nie najlepszy pomysł chodź.- Dziewczyna wydawała się bardzo nerwowa.

-Albo teraz mi powiesz o co chodź albo się obrażę Mio!-Powiedziałam dość poważnie do dziewczyny która ustala w miejscu.

-No dobrze.-Prychnęła.-Chodź o to że Aiden nie jest tu sam.-Dodała.

-Co to znaczy nie jest tu sam?-Zapytałam
-Zabrał Emme..-Dziewczyna powiedziała o tak szybko że myślałam że się przesłyszałam.

-Nie ma szans.-Powiedziałam sarkastycznie się uśmiechając.-Nie zrobił tego..
I nagle dojrzałam jak szczupła dziewczyna wychodź z samochodu Aidena..

O co tutaj chodź...

-Poczekaj tutaj Mia.-Dziewczyna odrazu wiedziała co chce zrobić.

-Liv, proszę nie rób tego..-Próbowała mnie zatrzymać, ale ja za chuja się nie zatrzymałam podeszłam do chłopaka ten dziwnie się na mnie spojrzał, pewnie nie wiedział o co chodź, kurwa.

-Czy możemy pogadać?-Spytałam, starając opanować emocje.

-Mam zaraz walkę, czego chcesz?-Spytał, wrednie jak do tej pory.

Czego chcesz?
Czego chcesz?
Czego chcesz?

Tylko to zapamiętałam z jego pytania... Czego chcesz?

-Nie zbyt rozumiem twoje zachowanie.-Powiedziałam oddalając się od reszty, tak żebyśmy byli tylko my...

-Nie rozumiem.-Powiedział spokojnie.

-Żarty sobie kurwa robisz? Najpierw całujesz mnie od tak, niespodziewanie. A.. a później jesteś tutaj ze swoją byłą dziewczyną?-Zapytałam wskazując ręką na dziewczynę.

-Emma nie jest byłą dziewczyną tylko obecną..-Powiedział, starałam się być silna, tak bardzo starałam się nie rozpłakać. Chciałam pokazać że wcale nie zabolały mnie jego słowa.

-Jak to?-Zapytałam z łzami w oczach.

-Lucas ci nie powiedział? A to zabawne przykro mi Liv, jesteśmy inni, bardziej pojebani niż ci się wydaje Ange. (tłum. Aniołku)

Czułam złość, smutek, bezbronność , nawet mój własny brat mi nie powiedział prawdy. Zastanawiałam się co jeszcze przed mną ukrywają... Miałam dość już tego wieczoru!!

-Wszystko w porządku? Chodź w krąg będziesz wszystko widzieć.-Powiedział podchodząc mój brat.

-Jak mogłeś!-Powiedziałam, chłopak zaczął trzymać moje ramiona.-Nie dotykaj mnie, jak mogłeś mi nie powiedzieć, wcale bym tutaj nie przyjechała gdybym wiedziała że ona tu będzie!-Krzyknęłam, Lucas próbował mnie uspokoić, do tego przyszła Mia i Darcy gdy usłyszeli mój szloch i krzyki.

-Mam wyjebane na walkę twoją i jego. Życzę powiedzenia.-Powiedziałam odwracając się do nich tyłem, złapałam za komórkę i zadzwoniłam po ubera, napisałam jeszcze krótka wiadomość do przyjaciółki.

Do: Moja słodka Mia
Przepraszam.. ten wieczór spędzę sobie sama, pozdrów Emme ;)

Na ubera nie musiałam czekać długo, wsiadłam i zwróciłam się do kierowcy.

Nadzieja na lepsze jutroOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz