Rozdział 29

130 8 0
                                    

Olivia

Kiedy weszliśmy do domu Emma wyglądała na spokojniejszą niż chwile temu. Usiała na kanapie która znajdowała się w salonie. Ja z przyjaciółmi również zajęliśmy miejsce na kanapie.

- Zaczynaj Emmo.- Powiedział poważnie Aiden.

- Kiedy nasz związek się zakończył.- Dziewczyna spojrzała się na mnie i na Aidena, wiedziałam że to może być dla dziewczyny bardzo nie komfortowe, lecz tutaj chodziło o coś więcej niż tylko o ich związek.

- Nie pierdol mi proszę o naszym związku, bo dobrze wiesz że to wszystko stało się przez ciebie Emmo.- Powiedział wkurzony Aiden.

Dziewczyna ostrożnie przełknęła ślinę i zaczęła mówić: Odezwał się do mnie twój ojciec.. Mówił że razem cię zniszczymy, obiecał mi tak dużo.- Nie mogłam uwierzyć co ona mówiła, jak można zniszczyć komuś życie bo jej się nie ułożyło. Dziewczyna kontynuowała: Powiedział że mamy się spotkać, tak zrobiliśmy. Na spotkaniach ustaliliśmy plany jak ściągnąć was do jednego miejsca. Tak aby jakaś prawda wyszła na jaw.

- Jaka prawda?- Zapytałam szatynki.

- Nie mam pojęcia, Liam mówił zagadkami. Jedyne o czym mi mówił to właśnie o tym planie. Żadnych szczegółów. Zaproponował mi również abym zamieszkała u nich. Zgodziłam się bo nie chciałam być sama, bałam się.- Dziewczyna była na skraju popłakania się przed nami wszystkimi.

- Liam przyprowadził jakiegoś chłopaka, nie znałam go nawet mi się nie przedstawił. Mówił że to on będzie się mną zajmować.- W tej chwili z oka dziewczyny wypłynęła pierwsza słona łza.- Gwałcił mnie, tak jak miał na to ochotę, bił mocno za to co zrobiłam źle. Liam ciągle pytał czy jest mi z nim dobrze. Tłumaczył to że to kara za bycie z jego synem, podobno nigdy mnie nie lubił bo to ja wyciągnęłam Aidena z gówna w jakim był. Jemu się to nie spodobało.

- Chcesz mi powiedzieć że on przez ten cały czas mnie obserwował?- Zapytał Aiden, dziewczyna dała mu jasną odpowiedzieć poprzez ruch głowy.

- Tak, wiedział co się u ciebie dzieje. On wiedział totalnie wszystko, dokańczając po tygodniu tortur które przeszłam zjawiła się jeszcze jedna dziewczyna. Liam powiedział że od tego momentu jesteśmy jego zleceniem. Mówił że za kilka dni znajdziemy nowe domki. Lecz dziewczyna nie wytrzymała tam dwóch dni. Krzyczała, próbowała się wyrywać, chłopak który nami się opiekował podciął jej gardło. Widziałam to... Na własne oczy widziałam to.. Jak umiera człowiek.- Dziewczyna zanosiła się od płaczu, podeszłam do niej i mocno ją przytuliłam.

- Tak bardzo was przepraszam..- Dziewczyna szepnęła mi w ramię a natomiast mocno się do niego przytuliła.- Scott powiedział Liamowi że będziecie u niego w klubie, dlatego was ostrzegłam, ja nie chciałam źle, tak bardzo nie chciałam.- Pomimo tego co zrobiła Emma, było mi jej cholernie szkoda. Tyle ile przeszła.

- Jak udało ci się uciec?- Zapytał Lucas, Aiden nie dał rady wydobyć ani słowa.

- Chłopak mówił że musi gdzieś pilnie jechać. Był tak kurwa głupi że zostawił mnie samą, widziałam że ojca Aidena nie ma w domu więc uciekłam oknem.- Powiedziała a następnie dodała: Przepraszam jestem już zmęczona.

I w tej samej chwili wyjęłam komórkę z tylnej kieszeni, dostałam kolejną widomość od Liama.

Bardziej mroczną niż wszystkie inne.

Numer nieznany: Olivio, już niedługo się zobaczymy. Jestem ciekawy jak zareagujesz jak zobaczysz śmierć bliskiej ci osoby.

Pomimo przechodzącego dreszczu po moim ciele. Nie mogłam pokazać że nie boję.

Do numer nieznany: Zniknij z mojego życia. I daj nam wszystkich święty spokój.

Numer nieznany: N I G D Y ..

Nadzieja na lepsze jutroOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz