Miałam okropny sen, że byłam w śpiączce i nic się nie wydarzyło, że nie było chłopaków, nie było nic.
Zostałam obudzona przez Minho.-Wstawaj, wiem że się nie wyspałaś, ale uprzejmie donoszę, że Chana zakał mi cię obudzić- Powiedział Minho po czym wyszedł z pokoju zostawiając mnie samą abym migła się przebrać.
Ubrałam się w to:Po czym zeszłam na śniadanie, co mnie rozbawiło Chan stał w kuchni jak taka typowa matka, w fartuszku i rękami na biodrach.
-Młoda damo, mamy do pogadania, co to są za nieobecności w szkole? Już 2 tygodnie do niej nie chodzisz, jak widzę ja muszę cię przypilnować bo z chłopakami jak widzę tak różnie - Powiedział Chan - Jutro masz sprawdzian z Chemii, jak będzie jedynka zabieram telefon, tak więc po śniadaniu do nauki
-Ale ja chodziłam do szkoły- Powiedziałam Chanowi, pomimo iż nie chodziłam do szkoły od dwóch tygodni, a chłopaki tak jakby mnie kryli przed Chanem.
- Nie pyskuj, zjesz naleśnika i do książek -Powiedział Chan i podszedł do kuchenki aby odwrócić naleśnika.
Na 100% każdy chociaż raz w życiu miał taki przypadek że jakaś nauczycielka wstawiła ci nieobecność mimo iż byłeś/łaś w szkole, no więc u mnie to się zdarzyło przez te 2 tygodnie, sądze że Chan zabierze mi telefon.
A no tak btw niedługo ślub, ciągle myśle o tym śnie, gdyby to zdarzyło się napraddę było by bardzo źle, żyłabym bez tego wszystkiego, minęło prawie 8 miesięcy chleba.(Chciałabym tylko ogłosić że na 65 obs robię face reveal)
★★★★★★
A więc rozdział jest taki długi jak ego tego jednego typa z klasy i chciałabym wytłumaczyć o co chodzi z minutami chleba, a więc 12-letnia ja postanowiła sobie że nie mogą być normalne minuty tylko muszą być minuty chleba.★W dodatku byłam niedawno w szpitalu gdzieś tak z tydzień temu