Wkrótce święta, już za 2 dni, strasznie się tym jaram mimo iż to są moje drugie święta w dormie Stray Kids.
Gdy się obudziłam, a właściwie Chan wyniósł mnie z łóżka i nie byłam jedyna, słyszałam że Jisunga też wyniósł.
Mamy teraz godzinę 7:40.-No już, rozbudzać się, idziemy do kościółka-Powiedział Chan.
-Ale Minho w nic nie wierzy-Powiedziałam.
-On to tylko w swoje koty-Powiedział I. N
-Jeszcze raz się odezwij na temat moich kotów to zobaczysz-Zagroził mu Minho, a akurat tak to wyglądało.
-Co z tego, to jakoś będzie chrześcijaninem-Powiedział Chan.
Po zjedzeniu śniadania ubrałam się w to:
I pojechaliśmy.
I tak jak myślałam Chan prawie wjechał do rowu, ale poza tym wszystko jest ok.
Gdy dojechaliśmy Felix momentalnie się uśmiechnął.-Co jest? -Zapytałam go.
-Dawno tu nie byłem-Powiedział-Teraz pokaże mojej kruszynce czym jest katolizm.
-Felix, ja jestem wierząca-Powiedziałam, a on jeszcze bardziej się uśmiechnął.
-Dzieciaki, wchodzimy, a nie przed wyjściem stoicie-Popędził nas Chan.
Ogólnie to do końca nie wiedziałam jak mam co robić, cóż dawno byłam w kościele.
Po prostu nie chodziłam bo rodzice mi nie kazali więc byłam odzwyczajona.
Najlepsze po części było to że przez chwilę Felix śpiewał swoim deep voicem, a Chan nas tylko karcił spojrzeniem, oj będzie dym w domu.
Po mszy wyszliśmy z kościoła.-Już nigdy więcej z wami tam nie pójde-Powiedział Chan-Zachować się nie umiecie.
-A niewychowane to takie, w kościele się śmieją, Boga nie szanują, panie boże trzymaj mnie w opiece-Powiedziała jakaś starsza pani stojąca obok nas.
-Sądze że ona mówi o nas-Powoedział Felixowi na ucho.
-Co z tego-Powiedział Felix i poszliśmy do auta.
Gdy byliśmy już w domu Bang Chan się przebrał i popębił do kuchni gotować, ale gdy ktoś wszedł od razu dostawał łyżką po głowie.
-Nikt nie wejdzie na dzień dzisiejszy do kuchni-Powiedział Chan i odszedł robić barszcz, o ile się nie mylę.
-Jestem głodna-Powoedziałam.
-Zamawiamy pizzę? -Zapytał Seungmin.
-Spoko-Odpowiedzieli wszyscy i tak zamówiliśmy pożywienie.
Po zjedzeniu nic konkretnego nie robiliśmy przeważnie to graliśmy na konsoli, robiliśmy karaoke, wszystko aby nie spotkać Chana.Parę godzin później Chris zrobił wszystko co trzeba, przebrałam się w to:
Dostałam tą sukienkę od Felixa, osobiście kupił mi ją na święta i powiedział abym na wigilię ją ubrała.
Ogółem to po składaliśmy sobie życzenia, nic konkretnego i zaczeliśmy jeść.-Opłacało się nie wchodzić do kuchni cały dzień-Powiedział Jisung z ustami wypełnionymi pierogami.
-Ale widziałem że zamawialiście pizze-Powoedział Chan.
-No co no nie mogliśmy głodować przeciesz-Powiedziałam.
Po jakiejś pół godzinie odechciało mi się jeść, po prostu było tego za dużo.
-Nie jesz już?-Zapytał Fellix.
-Nie, najadłam się-Powiedziałam.
-Zjedz chociaż jeszcze jednego pasztecika-Powiedział Felix i nabił jedzenie na wideleć-Ziuuuuum samolocik leci.
-Nie jestem dzieckiem-Powiedziałam i wydełam policzki.
-Nie prawda, jesteś taką moją małą kluseczką-Powiedział Felix.
W końcu, w końcu chłopaki się nar żarli i możemy iść otwierać prezenty.
Leżały tak pod choinką, którą wczoraj ubieraliśmy.
Chłopaki otwierali swoje prezenty, a ja rozglądałam się z moim, chłopaki po otwierali swoje, a mojego jak nie było tak nie ma, kucnęłam z tyłu choinki aby zobaczyć czy tam nic nie ma, pustka.
Czyżby nikt mi nie kupił prezentu? Na to wychodzi, cóż czułam się trochę smutna bo ja im kupiłam, a najwyżej oni mi nie.
Próbowałam pójść do swojego pokoju niezauważona, ale Changbin mnie zobaczył.-Suo, a co ty dostałaś? -Zapytał mnie Changbin.
Ja nic na to nie odpowiedziałam tylko uciekłam do swojego pokoju płacząc.
Pov: Felix
W reszcie mogliśmy otwierać prezenty czekałem na to cały wieczór, jak i nie cały dzień.
Od razu gdy się na jedliśmy poszliśmy w stronę choinki, każdy znalazł prezent że swoim imieniem tylko Suo krążyła w okół choinki czyżby nie było dla niej prezentu? Czy ja zapomniałem o niej? O mojej małej kruszynce dzięki której każdy mój dzień zmienia się na lepsze? Najwyraźniej tak.-Suo, a co ty dostałaś? -Zapytał ją Changbin, a ona uciekła do swojego pokoju.
-Co się stało? -Zapytał Han.
-Chyba przez Jyp zapomnieliśmy kupić jej prezent, wszystkie które dostaliśmy ona kupiła, my nie kupywaliśmy sobie nawzajem bo nie mieliśmy kiedy-Powiedxiałem i od razu sobie o czymś przypomniałem, pierścionek zaręczynowy który miałem jej dać jak przyjdzie czas, sądze że właśnie teraz jest ten czas.
Zapukałem do jej pokoju i zobaczyłem jak wypłakuje sobie oczy, zjebałem to po całości to zjebałem.
Czekałem na odpowiedni moment i za długo czekałem.-Suo, przepraszam czekałam na odpowiedni moment, ale to zjebałem.
Suomi Takahashi lub wkrótce Lee, czy uczyniła byś mi ten zaszczyt i została moją żoną? -Zapytałem i uklęknąłem na lewe kolano.-O mój boże, tak! -Krzyknęła że szczęścia i pocałowała mnie.
Pov: Suo
Płakałam w pokoju kiedy nagle wszedł Felix, z jego twarzy wywnioskowałam że jest zakłopotany.
-Suo, przepraszam czekałam na odpowiedni moment, ale to zjebałem.
Suomi Takahashi lub wkrótce Lee, czy uczyniła byś mi ten zaszczyt i została moją żoną? -Zapytał mnie Felix i uklęknął na lewe kolano.-O mój boże, tak! -Krzyknęłam że szczęścia i pocałowałam go, czekałam na tą chwilę prawie dwa lata i właśnie się wydarzyła.
‧͙⁺˚*・༓☾ 𝑀𝑎𝑚𝑦 𝑡𝑜☽༓・*˚⁺‧͙
Czekałam na chwilę kiedy będzie miała 18 lat i jest.
I od razu chciałabym powiedzieć RusekZuzu aby powróciła do zdrowia moje kochane słoneczko <33