- Jebana chemia! - krzyknęłam na co ojciec uniusł brwi patrząc na mnie zdziwiony.
- Liliano. - powiedziała Caroline karcącym tonem - słownictwo.
- Przepraszam ale uczyłam się całą niedzielę a dostałam z tego walone D! - powiedziane z wyrzutem na co Emily pokreciła glową z rozbawieniem.
- Lily.. szkoła to nie wszystko. Nie przejmuj się tym tak. Są rzeczy ważne i ważniejsze.
- Ja wiem ale..
- Musisz się wyluzować. Mamy czwartek. Zaraz koniec tygodnia. I jedziemy na zakupy z całą ekipą - Emily przeżywała wszystko aż nad to a zakupy to już w szczególności. Nie żebym nie lubiła zakupów. Kochałam zakupy.
Kiwnęłam głową zrezygnowana a dziewczyna pisnela z ekscytacji ciągnąc mnie w stronę drzwi.
- Adiós mamá, adiós papá - krzyknęła po hiszpańsku do ojca i flądry a ja tylko się odwróciłam mówiąc cicho pomocy tak by udało się to odczytać z ruchów warg. Ojciec się na to zaśmiał a Caroline pokreciła glową.
- Dobra ubieraj tą kurteczkę i spadamy - powiedziała narzucając na moją głowę szal który miałam w rękawie kurtki. Zdiełam go z głowy i owinelam nim szyję denerwując się ze włosy mi się elektryzują.
Przed domem czekał na nas już czarny mustang Nicolasa. Z tyłu siedział Grayson jedzący coś. Emily otworzyła drzwi do samochodu i usiadła na środku a ja obok niej.
- Siadaj do przodu Lily - powiedział na co Wood prawie się zakrztusił frytkami które właśnie jadł.
Wysiadalm z samochodu przesiadając się do przodu. Wystawiłam rękę w stronę Graysona licząc na kilka frytek. Jebany skurwiel dał mi jedna. Zjadłam ją i wystawiłam znowu rękę na co już nic mi nie dał.
- Jakim prawem ten kretyn z tyłu może sobie jeść frytki u ciebie w samochododzie - fuknelam na co Nicolas unsiusł brwi - mnie byłeś kurwa gotowy wysadzic.
- Lily!
Krzyknął oburzony Wood na co wystawiłam mu swój ulubiony palec. Czyli oczywiście ten środkowy.
Reszta drogi minęła spokojnie. Emily opowiadała o tym co robiła z Alexem zamiast iść na lekcje. A ja śmiałam się na myśl o wkurwionej pani Groth wiszącą przez okno Emily która zamiast być na jej lekcji całuje się po kątach z jakimś napakowanym koszykarzem.
Nie żebym miała coś do koszykarzy. Mi się nawet jeden zaczynał podobać..
Znaczy co.
- No no kochane, i kochone gdzie idziemy w pierwszej kolejności? - spytał Wood obejmując mnie i Emily ramionami. Blondynka rozglądała się za Luzią i Aaronem którzy mieli do nas dołączyć.
- Musimy kupić Lily jakąś sukienkę na piątkowy bal - powiedziała Emily wyciagając telefon - Aaron pisze że był jakiś wypadek i prędko nie dojadą.
Wzruszyła ramionami i poszła przed siebie zarzucając włosami.
Moją osobistą opinią było to że Emily nadawała by się do zagrania Reginy z filmu Mean Girl ktory podobno tak uwielbiała. Nadawała się tam perfekcyjnie.
- Podobno w takim jednym super sklepie jest nowa kolekcja jesienna. Chodzimy tam - przytaknełam i weszłam za siostrą do jakiegoś ekskluzywnego sklepu z sukniami wieczorowymi.
Czułam się dziwnie. Jeszcze trzy miesiące temu nie myślałam o tym że kiedyś wejdę do takiego sklepu a co dopiero że coś w nim kupię.
- Ta złota jest boska - stwierdziła Emily patrząc na złotą suknie na długi rękaw z dużym dekoltem. Była ładna fakt ale nie dla mnie. Nie chciałam wyglądać jak bombka.
CZYTASZ
We Met At The Cmentary [W Trakcie Poprawek]
RomanceŚwiat Lily się wali, jej mama umiera a ona jest zmuszona przepriwadzić się do swojego bogatego ojca który zostawił ją sześć lat wcześniej. Dziewczyna poznaje swoją przyrodnią siostrę i jej przyjaciół. W tym Nicolasa z którym od początku ma na pieńku...