#1

633 10 7
                                    

6:45
W pokoju rozległ się odłgos alarmu. Zaspana wyłączyłam budzik i z powrotem zapadłam w sen.

- Hej księżniczko jest już 7:15 nie zapomniałaś o czymś? - z drzemki oderwał mnie głos mojej mamy. Była to kobieta stanowcza, której szczerze mówiąc nie warto się sprzeciwiać - naprawdę nie warto.

Ledwo żywa spojrzałam na nią i wielką niechęcią wygramoliłam się z łóżka.
Kiedy stopy dotknęly zimnej podłogi od razu się rozbudziłam.
Spojrzałam jeszcze raz na mamę i wymamrotałam tylko ciche "już wstaję" po czym zniknęłam za drzwiami.

Udałam się do łazienki i z ubolewaniem zdałam sobie sprawę, że dzisiaj nie wyglądam najlepiej. Zarwałam połowę nocki na naukę na dzisiejszy sprawdzian z biologii. Chodzę na rozszerzenie tak więc pasowałoby mieć przyzwoite oceny.

Lekkie wory pod oczami zakryłam korektorem, zrobiłam brwi oraz pomalowałam rzęsy. Byłam całkiem dumna z efektu. Zmęczenie nie było już aż tak widoczne.
Po porannej toalecie przyszedł czas na wybranie ubrań. Podeszłam do okna przy którym wisiał termometr. Ucieszył mnie fakt, że było 23 stopnie - powoli zbliżał się maj a co za tym idzie luźniejsze lekcje, początek wakacji. Na tą myśl uśmiech pojawił się na mojej twarzy. W tym momencie mój telefon zawibrował. Sięgnęłam po niego i zobaczyłam wiadomość od mojej przyjaciółki Jane

Jane
W chuj nie chcę mi się dzisiaj iść 😩 Będę po 8

Spojrzałam na godzinę. Była 7:50 co znaczyło że zostało mi mniej niż pół godziny na przygotowanie się. Szybko odpisałam Jane i rzuciłam telefon na łóżko po czym podbiegłam do szafy.

Było ciepło więc postawiłam na szary top i dżinsowe oversize spodnie, do tego czarna bluza na wypadek gdyby później miało się ochłodzić. Ubrana, sięgnęłam po swoją torbę i wrzuciłam do niej książki potrzebne na dzisiejsze zajęcia. Wzięłam telefon, który wskazywał 8:05.

Jest dobrze - pomyślałam - Może zdążę.

Wybiegłam z pokoju i udałam się do kuchni, w której kszątała się moja mama.

- Myślałam, że już nie wyjdziesz z tego pokoju - powiedziała nie odrywając wzroku od krojenia truskawek.
Spojrzałam na stół, na którym znajdowało się śniadanie. Momentalnie zaburczało mi w brzuchu i od razu rzuciłam się na jedzenie.

Po skończonym posiłku, wstałam i pozmywałam naczynia, po czym posprzątałam ze stołu. Mama już wyszła tak więc skorzystałam z jej nieobecności i sięgnęłam po telefon. Bardzo nie lubiła kiedy go przy niej używałam. Powtarza, że od czasu do czasu powinnam dać trochę odpocząć swoim biednym oczom. Nie przeszkadza mi to, bo ma rację, jednak przyznaję - czasem jej uwagi na temat mojego korzystania z telefonu są męczące.

8:35 Jane się spóźnia. Nie dziwi mnie to. W końcu to Jane. Kiedy przeglądałam instagrama dotarło do mnie że nie rozczesałam włosów. Szybko pobiegłam do swojego pokoju i chwyciłam za grzebień. Moim atutem są włosy. Mają piękny ciemno brązowy odcień i są gęste a do tego lekko falowane. Dbam o nie jak o nic innego. To moja obsesja.
Rozległ się dźwięk przychodzącego smsa. Był od Jane.

Jane
Wychodź już
Będę za 5 minut

Najwyższy czas - pomyślałam i wyszłam z pokoju wcześniej upewniając się, że wszystko ze sobą wzięłam.
Wychodząc z domu zamknęłam drzwi, gdy nagle podjechał czarny huindai.
Podeszłam do samochodu i otworzyłam drzwi. Kiedy do niego wsiadłam zamiast jak zwykle rozpromienionej przyjaciółki zauważyłam coś co nie zdaża się zbyt często. Jane nie jest typem dziewczyny, która płacze z błahego powodu.
Ruszyłyśmy i pierwsze minuty upłynęły nam w milczeniu. W końcu jednak się odezwałam.

You Are My Pretty Little Secret - Teachers pet [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz