Obudziłam się w środku nocy. Zaspana przetarłam oczy i sięgnęłam po szklankę z wodą.
Kiedy wzięłam łyk, poczułam nieprzyjemny ból w gardle. Przerażona przełknęłam ślinę, żeby sprawdzić czy był to tylko jednorazowy dyskomfort. Znowu ten ból.- Cholera - powiedziałam do siebie. Z trudem udało mi się cokolwiek wykrztusić.
Wstałam i zdałam sobie sprawę, że bolą mnie mięśnie. Podeszłam do szafy i ubrałam się w bluzę i ciepłe spodnie. Do tego skarpetki. Założyłam kapcie i powoli, aby nie obudzić mamy, otworzyłam drzwi.
Zeszłam po schodach i udałam się prosto do kuchni.Muszę znaleźć jakieś tabletki.
W półce znalazłam aspirynę. Zrobiłam sobie herbatę i dodałam do niej miodu z cytryną. Otworzyłam lodówkę i wyjęłam z niej truskawki. Starannie je umyłam i zjadłam jedną.
Potem wróciłam do swojego pokoju, cudem unikając potknięcia się o nierówny dywan.
Usiadłam na łóżku i włączyłam lampkę nocną. Okryłam się kocem.Czułam jak przeziębienie mnie powoli dopada. Nienawidziłam tego uczucia. Teraz na bank przez następny tydzień będę nieżywa.
I wtedy do mnie dotarło.
Nie spotkam się z Harrym. Mama na pewno odwoła korki.Z jednej strony byłam zła. Część mnie chciałaby go zobaczyć. Było w nim coś, co nie pozwalało mi o nim zapomnieć, ale z drugiej strony.
Zranił mnie. Czułam jak bawi się moimi uczuciami, robiąc sobie niestosowne żarty.
Bolała mnie głowa. Nie miałam ochoty, a tym bardziej siły myśleć o tym chuju.
Wzięłam telefon i zaczęłam przeglądać profil nowo poznanego chłopaka. Na prawdę chciałabym wiedzieć jak ma na imię. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się spotkamy i będę mieć na tyle odwagi, żeby go o nie zapytać. Może i nie był w moim typie, ale miał to coś.
Odłożyłam telefon z powrotem na miejsce i wzięłam łyk herbaty. Jej ciepło od razu mnie rozgrzało. Zjadłam truskawki i połknęłam tabletkę po czym zasnęłam.Rano było jeszcze gorzej. Ból gardła był nie do zniesienia. Zatkał mi się nos, a do tego czułam jak rośnie mi gorączka. Z trudem udało mi się dosięgnąć do telefonu. Była 11:30. Rzadko kiedy spałam tak długo. Na pewno wzbudzi do podejrzenia mojej mamy i niedługo wparuje mi do pokoju.
Tak jak myślałam tak się stało.
Po niespełna dziesięciu minutach rozległo się pukanie do drzwi.- Hej kochanie - powiedziała mama łagodnym głosem. Widząc mnie, podbiegła do łóżka i natychmiast przyłożyła swoją dłoń do mojego mokrego od potu czoła. Jej dotyk przyprawił mnie o dreszcze.
- Dziecko - zaczęła przerażona - Nieźle się doprawiłaś. Masz gorączkę. Nie ma mowy, żebyś jutro szła do szkoły. Wezmę dwa dni wolnego z pracy - powiedziała po czym wstała i podeszła do okna. Odsłoniła zasłony
- Trochę światła ci się przyda. Zaraz przyniosę ci coś do jedzenia - mówiąc to posłała mi zatroskane spojrzenie, a następnie wyszła, delikatnie zamykając drzwi.
W tamtym momencie zdałam sobie sprawę jak bardzo jestem za nią wdzięczna.
Ponownie spojrzałam na godzinę i zauważyłam powiadomienie z instagrama. Wiadomość dm od @poison
To on. Ciekawe co chce.
Weszłam na czat.@poison
Hej : ) tu Hunter
Chłopak z bandy Max
Rozmawialiśmy wczorajHunter. W sumie pasuje mu to imię.
@Grace.g
Zastanawiałam się jak masz na imię@poison
Myślałaś o mnie? 🌝
CZYTASZ
You Are My Pretty Little Secret - Teachers pet [ZAKOŃCZONE]
RomancePrzeczytaj a się dowiesz Życie Grace wydaje się usłane różami. Cicha, ambitna i piękna kryje w sobie paskudną tajemnicę. Bo każdy medal ma dwie strony. ❗OPOWIADANIE ZAWIERA: - słowa niecenzuralne - sceny +18 - treści drażliwe dla niektórych osób ❗