Zbliżał się koniec wakacji.
Połowa sierpnia minęła zdecydowanie za szybko.
Ubolewałam nad faktem, że zaraz znowu będę zmuszona wstawać wcześnie rano i spędzać połowę dnia w szkole.Na wspomnienie o tym cyrku instynktownie przewróciłam oczami i położyłam się z powrotem na łóżku.
Jedynym pocieszeniem był fakt, że za tydzień będę mieć swoje siedemnaste urodziny.
Podobno Max ma już dla mnie jakąś niespodziankę.Ciekawe co z Harrym?
Wie kiedy mam urodziny, ale jak do tej pory nic nie wspominał o swoich planach wobec mnie.
Postanowiłam cierpliwie poczekać.***
Stałam przed szafą dobre dwadzieścia minut, wciąż nie mogąc się zdecydować w czym wyjść na koncert Max.
Wczoraj do późna mieli próbę, a ja - z udawanym zainteresowaniem - słuchałam wywodu Max na temat Huntera i jego wkurwiających uwag.
Dziewczyna gadała o tym jak bardzo denerwuje on resztę zespołu, ale nikt nie chce go na razie wyrzucać, bo nie ma nikogo na jego miejsce.W końcu postawiłam na czarny kombinezon z niewielkim dekoltem oraz moje ulubione platformy.
Wyjątkowo zrobiłam kreski.Przyglądałam się sobie w lustrze, nie mogąc napatrzeć na to jak dobrze wyglądałam w takim makijażu.
Może powinnam częściej robić kreski?Swoje, jak zwykle rozpuszczone ciemne włosy, narzuciłam za ramiona, aby lepiej widzieć wystające obojczyki.
Od zawsze chciałam mieć pod nimi tatuaż i może niedługo taki sobie sprawię?Wychodząc z pokoju, wysłałam Max krótkiego smsa.
Grace
Będę za 20 minut***
Głośna muzyka. Krzyki, wygibasy pijanych ludzi i duchota.
Standard klubów nocnych.W ostatniej chwili Max dowiedziała się o zmianie planów reszty grupy.
Podobno w kawiarni doszło do spiny między właścicielem a menadżerką, przez co odwolali koncert.
Nie wiem jak w tak krótkim czasie Bree udało się zorganizować koncert w takim miejscu.Z tego co zdążyłam już się zorientować zespół Max był jedynym, który miał zagrać dzisiaj koncert.
W duszy dziękowałam za to, mając nadzieję że im szybciej zaczną grać tym krócej będę w klubie.Głowa zaczynała mnie boleć od tych hałasów.
Całą piątką siedzieliśmy przy jednym ze stołów. Bree co trochę trącała mnie swoją szklanką napełnioną najtańszym alkoholem z menu. Była już lekko wstawiona, ale jako jedyna najbardziej wyluzowana.
Widziałam jak Hunter przygląda się nam, jednak z jego wzroku nie mogłam wyczytać żadnych emocji.
Rozglądałam się po klubie z nadzieją, że jakimś cudem to wszystko okaże się żartem i obudzę się w swoim wygodnym łóżku.Tak się jednak nie stało.
- Idę po jeszcze jednego - Bree ledwo wstała i chwiejąc się spojrzała na mnie niemrawym wzrokiem - Grace chcesz coś?
- Nie dzięki - uśmiechnęłam się i uniosłam swoją szklankę z sokiem pomarańczowym.
Dziewczyna przewróciła oczami. Oddalając się niezgrabnie kręciła biodrami zwracając przy tym uwagę niektórych osób.- Nieźle świętuje udany występ - powiedział Jade patrząc na pijaną przyjaciółkę, która w tym czasie próbowała flirtować z barmanem - Trzeba będzie mieć ją na oku
Max przytaknęła i duszkiem wypiła swojego drinka.
- Grace idziemy się przewietrzyć? - zapytała odkładając pustą szklankę
CZYTASZ
You Are My Pretty Little Secret - Teachers pet [ZAKOŃCZONE]
RomancePrzeczytaj a się dowiesz Życie Grace wydaje się usłane różami. Cicha, ambitna i piękna kryje w sobie paskudną tajemnicę. Bo każdy medal ma dwie strony. ❗OPOWIADANIE ZAWIERA: - słowa niecenzuralne - sceny +18 - treści drażliwe dla niektórych osób ❗