#7

168 4 0
                                    

Mijały dni, które w końcu zamieniły się w tygodnie. Starałam się jak tylko mogłam unikać Harrego. W czasie szkoły było zdecydowanie łatwiej, niż na naszych prywatnych korepetycjach. Zachowywałam się wobec niego tak obojętnie jak tylko mogłam, licząc, że dzięki temu moje uczucie magicznie minie. Tak się jednak nie stało.
Jedynym plusem całej tej sytuacji, był fakt, że Max mi wybaczyła.
W noc, w której Harry mnie odwiózł, dostałam od niej sms.

Max
Hej Grace
Długo o tym myślałam i teraz jest mi tak cholernie głupio
To znaczy ty też zachowałaś się chujowo ale wiem że nigdy byś mi tego nie zrobiła
Kocham cię dobranoc

Nie odpisałam.

                               ***

Był ciepły czerwcowy poranek. Nareszcie wakacje. Cieszyłam się nie tylko, bo to koniec wczesnego wstawania, stresu i depresji. Doszła do mnie ulga, że przez bite dwa miesiące nie będę musiała oglądać Harrego. Na samą myśl, mój humor stawał się coraz to lepszy.

Termometr wskazywał prawie trzydzieści dwa stopnie. Normalnie upał.

Postawiłam na białą sukienkę na cienkich ramiączkach z rozkloszowaniem przy kolanie, do tego czarne buty na grubym obcasie i srebrna biżuteria. Przejrzałam się w lustrze i z dumą mogłam stwierdzić, że wyglądam dobrze.

"Ciekawe czy Harry mnie zauważy" Palnęłam się w czoło. Grace przestań o nim myśleć!

Pomalowałam tylko rzęsy i zrobiłam brwi, a usta zajechałam konturówką. Prezentowałam się jednak lepiej niż dobrze. Uśmiechnęłam się lekko i wyszłam z pokoju. W kuchni nikogo nie zastałam. Podobnie jak w innych pomieszczeniach. Mama nie mogła sobie odpuścić nawet dzisiejszego dnia. Miałam nadzieję, że będzie na zakończeniu. Chociaż raz pojawi się na jakiejś ważnej dla mnie uroczystości.

Po tym, gdy ją odepchnęłam, nasza relacja uległa lekkiej zmianie. Teraz nawet nie rozmawiamy. Jeśli już to tylko wtedy kiedy mamy jechać na zakupy, albo ustalić co zamówimy na kolacje. Czuję się dla niej jak obca osoba. I ona staje się dla mnie kimś zupełnie innym.

Ból, który z dnia na dzień się poteguje, wręcz nie daje mi normalnie funkcjonować. Co jeśli na prawdę zaczynam popadać w depresje? A może to chwilowy kryzys, związany z nagłymi zmianami?

Otrząsnęłam się i spojrzałam na zegarek. Była 9:20. O 10:30 zaczyna się apel. Mam jeszcze sporo czasu.

Ten nocy praktycznie nie spałam. W sumie nie mogę spać już od pewnego czasu. Kładąc się do łóżka, potrafię przeleżeć do samego alarmu, ani razu nie popadając w sen. Nie mam tak codziennie, ale są noce, które są dla mnie przekleństwem. Kolejny powód dlaczego cieszę się z wakacji. Może w końcu uda mi się odespać te wszystkie nieprzespane dni.
Zrobiłam sobie lekkie śniadanie. Właściwie zjadłam tylko tosta z dżemem truskawkowym, popijając wszystko wodą. Upał skutecznie odbierał mi chęci do jedzenia.

Kiedy już ogarnęłam wszystko po posiłku, postanowiłam zadzwoń do Max. Bałam się, że znowu zaśpi, a wizja stania sama jak palec, w ogóle mi nie sprzyjała.

Pierwszy sygnał.

Drugi.

- Halo? - usłyszałam lekko zachrypnięty głos przyjaciółki

- Nie gadaj, że cię obudziłam - przekręciłam oczami

- No to nie gadam

- Jesteś niemożliwa, wstawaj, bo za piętnaście minut będę pod twoim domem - nie czekając na odpowiedź, rozłączyłam się.

You Are My Pretty Little Secret - Teachers pet [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz