Pov:Minho
Jisung'a wywieźli do szpitala, tak samo z Yuną.Ona wyszła po dwóch dniach, podobno nic szczególnego jej się nie stało więc miała szczęście?Nie wiem nie chcę jej widzieć już nigdy na oczy po tym co zrobiła mojemu słoneczku.
Minęły już dwa i pół tygodnia a młodszy nadal się nie obudził.Zacząłem się martwić że może tego nie przeżyć ale lekarze mówili że wszystko jest z nim w porządku, po prostu się nie wybudził.Wszystkie jego zadrapania i rany powoli znikały lecz rozcięcie na ustach zostanie do końca.Nie była ona zbyt wielka, wręcz dodawała uroku młodszemu ale na samą myśl że będzie mówić że wygląda brzydko.Co przez ten czas usłyszałem od jego przyjaciół że może tak mówić, oraz dowiedziałem się główne rzeczy o nim a niektóre rzeczy trochę mnie zdziwiły.
Chłopak nie miał ojca,albo w pewnym sensie go miał ale go nie znał.Matka zostawiła jego i jego dwie siostry Dahyun i Minę, z powodów nikomu ale to nikomu nie wiadomych.Mieli dosyć dużo pieniędzy więc nikt nie rozumiał czemu ich zostawiła.Podobno wtedy gdy byłem u młodszego próbowała wziąć go do siebie żeby z nim zamieszkał.Oraz podobno próbowała go zmusić do różnych innych rzeczy lecz jego starsze siostry na to nie pozwoliły.
Siedziałem już kolejną godzinę na sali Jisung'a, cały czas siedziałem przy nim i trzymałem go za rękę.Jak nie byłem obok niego to przeważnie siedziałem w szkole ale cały czas byłem pod telefonem by od razu odebrać telefon od szpitalu.Dochodziła 21:49 więc w ciągu czterdziestu minut muszę wyjść ze szpitala i wrócić do domu.Normalnie nie byłoby mnie tu już od 21:00 ale jakimś cudem udało mi się przekonać personel abym mógł tu siedzieć do 22:30, ale niestety dali mi zakaz przychodzenia do szpitala przed 9:30 chyba że młodszy by się obudził.
-Panie Lee.Mógłbym z panem porozmawiać?-spytał lekarz który zajmował się Jisung'iem.
-Jasne Panie Jung.-odpowiedziałem i podążyłem za mężczyzną.-To o co chodzi?-spytałem zamykając drzwi do sali Jisung'a.
-Chłopak powinien się obudzić do końca następnego tygodnia.-powiedział Pan Jung a mi zawitał szeroki uśmiech na twarzy.-Większość ran już się zagoiła więc na temat okaleczeń nie ma zbytnio co rozmawiać.Chciałbym tylko spytać.Czy jest pan może pełnoletni?
-Tak.Jestem pełnoletni w październiku kończę 19 lat.
-Ah..czyli byłby pan w stanie zaopiekować się chłopcem?
-Nie rozumiem..
-Czyli pan jeszcze nie wie?
-O czym jeszcze nie wiem?-spytałem lekko zdziwiony przecież siedziałem tu praktycznie całe dnie.
-O tym że siostry pacjenta chciałyby żeby pan się zajął Jisung'iem i aby mógł on zamieszkać z panem.Ponieważ chciałyby aby ktoś mógł zająć się nim cały dzień i mieć na nim oko.
-Ah.O to chodzi.Już rozmawiałem z dziewczynami i pojutrze wszystkie jego rzeczy będę miał u siebie w domu.Więc nie ma się co martwić bo mam stuprocentową pewność że młodszemu się to spodoba.
-Dobrze.W takim razie ma pan jeszcze pół godziny żeby tu siedzieć więc już zmykaj do niego.
-Dobrze,i dziękuję za informację.
-Nie ma sprawy.W końcu to moja praca.Do widzenia Panie Lee.-powiedział i zniknął za drzwiami windy.Podszedłem do drzwi sali w której leżał młodszy i zobaczyłem przez okienko że lekko poruszył ręką.Wbiegłem do sali i od razu znalazłem się przy łóżku malucha.
-Jisungie?
Odpowiedziała mi głucha cisza więc zrezygnowany usiadłem na fotelu obok łóżka.Po chwili wpatrywania się w młodszego ten zmarszczył nosek i znowu lekko poruszył ręką.Zacząłem myśleć że to wszystko mi się wydaje z przemęczenia.Więc wziąłem swoje rzeczy spojrzałem na zegar pokazywał 22:18 więc miałem jeszcze dwanaście minut ale stwierdziłem że już pójdę.
Wszedłem do auta mojego taty i ruszyłem do domu.W połowie drogi zadzwonił mi telefon.Spojrzałem na wyświetlacz.Dzwonił do mnie Felix jak zwykle codziennie dzwonił on albo reszta ich przyjaciół aby dowiedzieć się czegoś ode mnie.Odebrałem połączenie i włączyłem na głośnomówiący.
-Cześć Hyung.-przywitał się.
-Ta, cześć.-mruknąłem do chłopaka po drugiej stronie telefonu.
-Powiedzieli ci coś?
-Dowiedziałem się że do końca następnego tygodnia powinien się wybudzić i że większość ran już się zagoiła.
-To dobrze słyszeć takie wieści.Wiesz coś jeszcze?
-Jak wróciłem po rozmowie z Panem Jung do pokoju Jisung'a poruszył ręką a potem zmarszczył nosek i znowu poruszył ręką.
-Ahh-pisnął chłopak do słuchawki że aż w całym aucie było słychać jego piski-Hyunjin słyszysz to?
-Ale co?-odpowiedział zaspanym głosem Hwang
-Jisung powoli się budzi-pisnął po raz kolejny młodszy chłopak
-To dobrze.A tak w ogóle to cześć Lee.
-Mhm cześć-odpowiedziałem skupiając się na drodze
-Wracasz już do domu?-spytał Felix
-No.A co chcesz dupokleszczu?
-Weź się odzywaj normalnie i mnie nie przezywaj okej?!
-Okej, okej.Czego chciałeś?
-Wjedziesz do mnie na chwilę?-zapytał Hyunjin
-Po co?
-Sunghoon przyniósł mi twoje notatki i te jakieś zadanie domowe
-A okej za chwilę będę.-powiedziałem-Nara.
-Nara.-odpowiedzieli w tym samym czasie a ja się rozłączyłem.Jak dobrze mieć takiego przyjaciela jak Sunghoon który napisze za ciebie notatki i zrobi zadania domowe.
Wjechałem pod dom rodziny Hwang a przyjaciele stali pod drzwiami do budynku.Starszy podszedł do mnie, otworzył drzwi pojazdu i dał mi zeszyt z notatkami od Sunghoon'a.
-Masz a teraz idź już bo Felek na mnie czeka.Nara.-powiedział i zamknął drzwi.
-Nara.
Odjechałem z pod domu i pojechałem do swojego domu.
***
Hihi

CZYTASZ
Dlaczego..nie ja..?
Fanfiction„Miłość jest taka krótka, a zapominanie o niej jest takie długie"-Meh :)))) Główny ship: Minsung-Lee Minho x Han Jisung Poboczne shipy: Hyunlix-Hwang Hyunjin x Lee Felix Chanin- Bang Chan x Yang Jeongin Seungbin- Seo Changbin x Kim Seungmin Angs...