Rozdział XV

12 1 0
                                    

Pov:Minho

-Która jest?-spytał Jeongin.Odkąd tu przyszedł cały czas trzymał się blisko Chan'a, a jemu to nie przeszkadzało.

-17:54-odpowiedział Sunoo wtulający się w bok Niki'ego.

-T-to ja już muszę iść.

-Czemu?-Changbin wyrwał się z pewnego transu.

-Sprawy r-rodzinne.Przepraszam, wiem że mieliśmy wszyscy tu zostać do 22:30, ale muszę wrócić do d-domu.-odparł chłopak ubierając swoje pobrudzone conversy.

-Odprowadzę cię.-powiedział najstarszy.Wstał i podszedł po swoje buty i zaczął je ubierać.

-N-nie trzeba Hyung.

-Trzeba, trzeba.Nie widzisz jak jest ciemno na dworze?Jeszcze cię ktoś porwie i dopiero będzie.-ubrał już płaszcz i czekał aż młodszy zrobi to samo.

-Ah..okej.Dziękuję...

-Masz zamiar jeszcze wrócić Bang?-krzyknął Hyunjin z kuchni.

-Przecież to jest mój dom.Czemu miałbym nie wrócić?-zapytał zaglądając do pomieszczenia w którym siedział Hwang.

-Możemy już iść Hyung.-powiedział Jeongin ciągnąc starszego do wyjścia.

-Już idę.Nie spalcie mi chaty!-krzyknął i wyszli z domu.

-Japierdole!-wrzasnął Hwang-Minho!Chodź tu!

-Po co?-spytałem wchodząc do kuchni-Japierdole Hyunjin!Pojebało cię?!

-Nie krzycz tylko mi pomóż.-chłopak w pewnym sensie uwiesił się na szafce żeby wyciągnąć z niej jakieś przekąski.A że krzesło się przewróciło jeszcze chwila i mógłby wyrwać szafkę ze ściany, i kto wie może ściana również by poleciała na tego debila.

-Mhm.-mruknąłem i chwyciłem chłopaka w pasie sygnalizując że może puścić się wiszącego mebla.-Masz chociaż jakieś rzeczy z tej szafki?

-Nom.Tam są.-powiedział  wskazując na blat na którym leżało dużo różnokolorowych paczek żelków, czipsów, ciastek i bóg wie czego jeszcze.

-A picie chociaż jakieś masz?-spytałem podchodząc do blatu.

-W spiżarni podobno coś jest.

-A skąd ty to wiesz?-zapytałem biorąc połowę "zapasów" do rąk.

-Bo tak.Nie wiesz że jestem zajebisty?I że ja wszystko wiem?-zaczął marudzić a ja poszedłem do reszty przyjaciół.

-Więcej nie było?-spytał kpiąco Seungmin, i wziął paczkę żelków po czym ją otworzył.

-Oj jest jeszcze połowa tego co tu macie.-odpowiedziałem wracając do kuchni.

Wziąłem resztę  jedzenia i wróciłem do salonu.Po chwili Hyunjin przyszedł z napojami.

-Pójdzie ktoś po te miski i kubki co są na blacie?-zwrócił się do chłopaków.

-Ja pójdę.-powiedział Felix.Wstał i dał buziaka swojemu chłopakowi.

-Kocham cię Felek.

-Ja ciebie też.-dodał młodszy i poszedł do kuchni po naczynia.

-Ew.-Sunghoon'owi przeszkadzało to że para całowała się na oczach wszystkich.

-Bardzo mi przykro przyjacielu ale wątpię że przestaną pokazywać sobie miłość na naszych oczach.

-No niestety.-prychnął obgadywany siadając obok.

Felix przyniósł rzeczy i wsypaliśmy wszystko do innych misek, a napoje postawiliśmy na podłogę.Jako że na niej siedzieliśmy.

-Gramy w coś?-spytał podekscytowany Changbin.

Dlaczego..nie ja..?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz