Rozdział XXI

8 2 0
                                    

Pov:Minho

Środa jak środa najgorszy dzień dla mnie, mieliśmy lekcje od 7:10 do 16:20 po prostu wyśmienicie. Nie wiem co myślał se dyro ale dziesięć lekcji w jeden dzień to zdecydowanie za dużo. Praktycznie cały dzień nie było mnie w domu, a Jisungie zaczynał o 9:45 i miał do 14:30. Czy to jest w jakimkolwiek sensie fer? Chyba nie.

Ale no nic nie poradzę, w końcu jest w drugiej klasie, a ja w czwartej czyli przedostatnia klasa. Tragedia..jak ja mam z większości przedmiotów same trójki i czwórki na koniec. Albo bynajmniej tak obliczyliśmy z Changbin'em, któremu nudziło się o 23 więc zaczął do nas wypisywać o screen shoty naszych ocen.

-Bang, Park i Lee przeszkadzam wam w czymś?-zapytała zirytowana Pani Yoon.

-Pani jeszcze pyta?-odpowiedział nonszalancko Sunghoon.-Oczywiście że tak?

-Bardzo mi przykro ale..-zacięła się.- Nie toleruję takiego zachowania w mojej klasie. Także proszę pana jak i pana towarzyszy, do rozmów w mojej klasie podczas moich lekcji, o wyjście z tego pomieszczenia. Ponieważ ja próbuję tutaj uczyć resztę klasy, która mam nadzieję słucha.-Spojrzała przelotnie na grupkę osób podśmiechiwujących na drugim końcu klasy.

-W takim bądź razie do  nie widzenia.-Odpowiedział Chan po czym głośno zaczął się pakować, przy okazji czasami trzaskając.

Wszyscy w klasie przyglądali się najstarszemu z osób w tym pokoju, no oczywiście nie licząc Pani Yoon. Sunghoon który i tak nie był rozpakowany, podniósł swój plecak i razem z Bang'iem wyszli z klasy, mocno trzaskając drzwiami za sobą.

-A Pan czemu nie poszedł ze swoimi kolegami, Panie Lee?-spojrzała na mnie pytającym wzrokiem, a ja kompletnie zamarłem. Przecież ja nawet obok nich nie siedzę..tylko jakiś Lee Chang-byul. Pizda jakich mało, nie dość że umawiał się kiedyś z Tzuyu to jeszcze po części zakolegował się z moimi przyjaciółmi.

-Ale proszę Pani, Minho nie siedzi z nimi.-odezwała się Sumin, którą ostatnio darzyłem większą sympatią niż normalnie z nie wiadomych mi powodów.

-Ach tak?-spojrzała na nią, to na mnie i w końcu zobaczyła że ja siedziałem dwie ławki przed nimi, bo mnie przesiadła, jakoś miesiąc temu.-Chang-byul proszę cię o wyjście z mojej klasy, chyba że mam Panu pomóc?

-Nie trzeba! Już wychodzę..-mruknął, i niechętnie zaczął się pakować. Wstał z ławki, a Yoon cały czas obserwowała jego ruchy, jakby się bała że wyciągnie pistolet i nas wszystkich po rozstrzela.-Do widzenia..

-Do widzenia. Na czym skończyłam?-spytała łagodnym głosem w stronę dziewczyn.

-Zostały cztery minuty do końca lekcji proszę Pani.-oznajmiła Seeun, przyjaciółka Sumin.

-Eh..jak zwykle połowa lekcji stracona. Spakujcie się i widzimy się za trzy lekcje.-oznajmiła zmarnowana, i usiadła przy swoim biurku.

Wszyscy zaczęli się pakować i rozmawiać ze swoimi towarzyszami z ławki, a ja? Jak zwykle z zegarkiem w ręce odliczałem sekundy do końca lekcji. W końcu dzwonek zadzwonił, a ja wystartowałem z ławki.

-Minho! Zaczekaj!-zawołała za mną Sumin. Odwróciłem się do niej i posłałem pytający wzrok.

-Coś się stało?

-Chciałbyś może..wyjść gdzieś ze mną po szkole?-spytała, patrząc na swoje trampki.

-Jasne czemu nie? Od razu po szkole?-zapytałem chcąc wiedzieć trochę więcej na temat naszego wyjście gdzieś.

-Tak. Kawiarnia ,,Za oknem'' ci pasuje? Czy wolisz pójść gdzieś indziej?-wreszcie na mnie spojrzała, więc zauważyłem jej lekko czerwone rumieńce na policzkach, jest urocza.

Dlaczego..nie ja..?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz