Rozdział X

10 2 0
                                    

Pov:Minho 

Obudziłem się jak zwykle o godzinie 6:00 aby się wyszykować i zdążyć na pierwszą lekcje bez spóźnienia. Mozolnymi ruchami wyłączyłem budzik w telefonie, i poszedłem do łazienki zrobić moją poranną rutynę. Na szczęście była otwarta, więc szybko wszedłem do pomieszczenia. 

Wyszedłem z łazienki po dwunastu minutach i skierowałem się do pokoju siostry aby ją obudzić.

 -Wstawaj pokrako-mruknąłem do dziewczyny która po chwili namysłu rzuciła we mnie poduszką-Ej! 

-No co?-odparła dziewczyna rzucając we mnie kolejną poduszką zabierając ją sobie z pod głowy.

-Gówno.Wstawaj-wyszedłem z ,,królestwa'' mojej kochanej siostrzyczki, i tym razem kierowałem się do pokoju Heeseung'a.Po przekroczeniu progu pomieszczenia, podszedłem do łoża na którym leżał chłopak.

-Wstawaj Hee- lekko potrząsałem chłopcem

-Mhmm..już wstaje...-pomruczał chłopak, bardziej opatulając się kołdrą

-No dalej.Zrobię Ci dzisiaj naleśniki..okej?

-Tak!!-pisnął młodszy rzucając mi się na szyje, przytulając mnie najmocniej jak umiał, czyli bardzo lekko.

-No już dobra dobra.Uszykuj się,i zejdź na dół do kuchni-odparłem odrywając się od chłopca.

-Oki!

Zeszedłem na dół do kuchni aby zrobić naleśniki na śniadanie dla całej trójki.Uszykowałem wszystkie składniki i wziąłem się za urabianie ciasta.

-Co dzisiaj na śniadanie?-podekscytowana Tzuyu podbiegła do mnie przytulając się do moich pleców.

-Naleśniki.-powiedziałem a dziewczyna pisnęła z radości.

-Yuna dzisiaj przyjdzie?

-Nie wiem, ale chyba nie

-To dobrze

-Czemu?

-Nie lubię jej-mruknęła odsuwając się ode mnie, a ja tylko na nią spojrzałem pytającym wzrokiem, wracając do robienia jedzenia..

-Czemu?Przecież jest miła dla ciebie.

-Nie prawda.Ona tak tylko udaje jak jesteś w pobliżu.

-Aha?Okej?

-No mówię prawdę!

-No okej..twoja opinia na jej temat.

-Ale ty nic nie rozumiesz!-krzyknął Hee zbiegając ze schodów

-Czego niby nie rozumiem?Tego że macie inne zdanie na jej temat?Ja to rozumiem.

-Minho!Ty na serio nic nie widzisz?

-A co mam widzieć?

-To że jak wtedy Hee do ciebie podbiegł bo ,,się uderzył szafką''-dziewczyna zrobiła ,,króliczki'' z palców-tak naprawdę dostał od tej twojej Yuny z książki bo powiedział że jak chce zrobić na tobie dobre wrażenie to musi się bardziej postarać.

-Co?!

-No...-mruknął chłopak wtulając się w wielkiego misia ze swojego pokoju.

-To dlatego miała wtedy książkę przy sobie.A ona normalnie nie nosi książek...

-No szybko łączysz kropki.-zirytowana Tzuyu zajadała się już zrobionymi naleśnikami.

-Więc mówicie że ona ma na mnie zły wpływ?

-Nie wiem czy można to tak nazwać...Ile jesteście razem?

-Jakieś dwa lub trzy tygodnie.

-No to jeszcze może nie wpływa jakoś stopniowo na ciebie...Ale ostatnio zrobiłeś się...

Dlaczego..nie ja..?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz