Nazywam się Majka. Jestem uczennicą liceum . Wprowadzę was w mój pogmatwany świat. Zapraszam ;-)Był letni, ciepły, słoneczny dzień. "Uff znów muszę tam iść" pomyślałam wstając z łóżka. Chodziło o pójście do liceum , do którego miałam chodzić, a którego z góry szczerze nienawidziłam i sprawdzenie listy uczniów w nowej klasie. Wiedziałam, ze trafię z ludźmi, których nie cierpię i z którymi NA PEWNO nie złapie dobrego kontaktu. W końcu nie utrzymywałam z nimi żadnych kontaktów 9 lat podstawówki i gimnazjum. Niby czemu miałoby się to teraz zmienić.? Ok wstałam z tego łóżka, trochę się ogarnęłam, założyłam spodnie na szelki( jeszcze mojej mamy), jakąś starą spraną bluzkę i pomarańczowe słuchawki, które totalnie do niczego nie pasowały. Gdy doszłam do szkoły spotkała mnie znajoma z klasy z gimnazjum i z daleka zaczęła krzyczeć , że jesteśmy razem w klasie("extra, jakbym nie wiedziała tego już miesiąc temu jak się darłaś ,że idziesz do biol chemu) i że trzeba zapłacić wpisowe 100zł."HAHA wpisowe, ciekawe. Jak ja jeszcze nie wiem czy tu pójdę. W końcu mam możliwość przeniesienia się do prestiżowej szkoły w Warszawie dzięki konkursowi z chemii". Weszłam na sale gdzie były listy . " O nie .! Gorzej chyba być nie może" pomyślałam gdy zobaczyłam nazwiska na liście . Odwróciłam się i usłyszałam, że trzeba wypełnić kartę chęci przynależności do danej klasy i że potrzebny jest podpis rodzica. " Super jeszcze z jakimś świstkiem będę musiała do mamy przez pól miasta lecieć" .Podeszłam do stolika gdzie stała jakaś babka i młody facet, wzięłam tą kartkę i zaczęłam wypełniać. <Data>"Cholera, który dziś?? Kompletnie straciłam rachubę czasu!!" Zaczęłam szukać komórki w kieszeni.
-7 lipca.-Odezwał się jakiś męski głos nade mną. Wpisałam uzupełniłam resztę nawet nie podnosząc wzroku na tego faceta.
-To na kiedy mam przynieść tę kartkę z podpisem?- i wtedy spojrzałam się na niego. Młody , ubrany w kraciastą koszulę . Nawet ładny.Spojrzał na kartkę i na mnie.
-Ty nie musisz. - powiedział i zabrał ten świstek- A jak masz możliwość to możesz wpłacić 100 zl. To na remont szkoły, ale to jak możesz , nie musisz...- trochę się plątał. A ja? Patrzyłam na niego trochę jak zaczarowana. Coś w sobie miał. Gdy wyszłam pierwsze co pomyślałam to" Ciekawe z jakiej on jest klasy? Pewnie trzecia. Zdał maturę i poproszono go o pomoc...Ale może skończył dopiero drugą ..hmm chyba za staro wygląda jak na drugą klasę, rzadziej jak na kogoś kto już jest po maturze a nawet po roku lub dwóch studiów...szkoda. I dlaczego akurat ja nie musiałam płacić? Każdy musiał i ten podpis tez ...dziwne. " Szybko zapomniałam o tej sytuacji. Miałam ważniejsze sprawy na głowie , a poza tym nie chciałam chodzić do tej szkoły, więc prawie całe wakacje próbowałam wyłożyć mamie wszelkie argumenty, które przekonałyby ją, że nie powinnam iść do tej szkoły.
CZYTASZ
Matematyk
RandomZagubiona dziewczyna, która wszyscy uważają za kujonke idzie do liceum, którego nie cierpi. Jest pewna że nie czeka jej tu nic dobrego. Jednak pojawia się pewnie mężczyzna, który totalnie zmienia jej sposób widzenia świata.