O Taka Sprawa

5.1K 286 4
                                    

Zadzwonił dzwonek. "Wreszcie. Rafał naprawdę mógłby mi czasem urozmaicić ta lekcje. " wstałam lekko znudzona i ruszyłam w kierunku drzwi. - Milena, Majka chodźcie tu na chwilkę - to był Rafał. Troszkę mnie zamurowalo. Serce zaczęło mi mocniej bić. "o co chodzi? Chce jej powiedzieć? Albo mnie ochrzanic." Podeszłam ze spuszczonym wzrokiem bojąc się spojrzeć na Rafała. - dziewczyny, nie wiem o co chodzi, ale normalnie się nie zachowujecie. - coś mnie tkneło. "toć to ona się wydurnia, nie ja." spojrzałam bystrze na Rafała - ale ja przecież nic NIE zrobiłam! - "Co on sobie myśli!?" - co powiedziałaś milenie ze się tak zachowywała na lekcji?? - Ja!!?? NIC! - Prawie krzyknęłam. Rafał spojrzał się tylko na mnie z ironia. - ona powiedziała... - Milena juz miała coś powiedzieć, ale ugryzla się w język. Bała się ze wyda się ze ona tez jest zakochana w nim. - No słucham cie milenko. - " hahahaha od kiedy to Milena jest milenka" zaczęłam powstrzymywać wybuch śmiechu. "ej racja wykorzystam słabość Rafała do mnie Przecież on wie ze go kocham." - powiedziałam, że Pana zdobędę szybciej niż ona. No porostu mnie sprowokowala jak się tu przed Panem wyginala.! - wypaliłam patrząc na Rafała oczami pełnymi pewności siebie i ufności wobec niego. Rafał zamyslil się. Milena natomiast patrzyła na mnie z niedowierzaniem. Rafał zrobił się purpurowy. Spojrzał w okno. Widać było ze próbuje ogarnąć w myślach sytuacje i jakoś z tego po ludzku wybrnąć. W sumie nie powinnam tak robić, ale to było silniejsze się mnie. Chciałam dociec tej zmiji. Po jakiś dwóch minutach Rafał odwrócił się do nas. - dziewczyny jestem waszym nauczycielem. Mam rodzinę i jestem dużo starszy. Chyba zdajecie sobie sprawę z głupoty waszego zachowania. Spuscilam głowę na znak pokory. Spojrzałam kątem oka ze Milena jest czerwona jak burak i tak zawstydzona ze boi się spojrzeć gdzie inndziej niż na swoje buty. - możecie iść. Zapomnę o tym ok? - powiedział Rafał składając juz swoje rzeczy. - przepraszam Pana ale nie umiałam się powstrzymać. - powiedziała Milena prawie płacząc. Wybiegła z sali zostałam tylko ja i Rafał. Skończyłam szopkę. Spojrzałam Rafałowi prosto w oczy i uśmiechnęłam się szeroko. - Majka proszę nie rób scen. Jestem nauczycielem i nie mogę publicznie akceptować takiego zachowania. - a jej możesz? Jak się wygina przed tobą, a ja cierpię z zazdrości w ławce. - " to był tylko pocałunek. Jejku zaraz przez moją śmiałość se pojedzie i to jutro." - Maju nie odzywaj się do mnie na ty dobrze?? Jestem twoim nauczycielem i tak ma pozostać. Nie podoba mi się zachowanie Mileny. Sama widzisz ze obstawilem ja jedynkami. Więcej nie moge. - szkoda. - powiedziałam i Spuscilam głowę.
- a tak wgl to musimy pogadać o tym co zaszło i wyjaśnić parę spraw. _ podszedł do drzwi i zamknął je na klucz. , - A teraz posłuchaj. Nigdy nie będziemy razem jasne? Nie obiecuj nic sobie. Nie zostawię żony i dzieci dla ciebie.,.. - ok. To piwie pan mi teraz prosto w oczy, że nic do mnie nie czuje i w tej chwili zapominam o wszystkim. - wypaliłam. Choć bałam się ze to powie i ze wszystko stracone.
-Maja to nie tak.. Chodzi o to ze ja mam rodzinę która jest dla mnie najważniejsza. Ty jesteś młoda znajdziesz kogoś. Zakładam ze nawet nie jesteś pewna co do mnie czujesz a rok po maturze o mnie wgl zapomnisz. Wybacz... - ok chce do domu. Wypuśc mnie. Nie było tego wszystkiego. Ale jeszcze jedno! Nie próbuj się stąd wynosić i zostawiać mnie w klasie maturalnej. - ok zostane to mogę zrobić . Proszę, możesz iść...

Matematyk Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz