Rozdział 11

10 3 0
                                    

Pauline poszła z Asurą do szklarni i tam Asura zaczęła zbierać różne kwiatki. I powiedziała:
- Ja jestem mątra i zrobie eliksir żeby uratować mojego Dydaczka ja go tak koham
- Powodzenia - powiedziała Pauline
- Dzięki powiedziała Asura
I Pauline zostawiła Asurę bo znudziło ją zbieranie kwiatków. I nagle spotkała swojego narzeczonego.
- Hej co tu robisz - zapytał Mattheo
- Nic a co - odpowiedziała Pauline
- Bo ja sie chb w tobie zakochałem - powiedział Mattheo
- Ok - powiedziała Pauline
Później przypomniało jej się że słyszała że on ma listę osób z którymi chce się ruchać i ją realizuje a ona nie chciała na niej być więc powiedziała
- Muszę iść
- A ty mnie kochasz- zapytał Mattheo
- Nie spierdalaj
- Ok - powiedział i poszedł
I później Pauline spotkała cioteczkę Evę
- Część kochaniutka! Musimy iść na herbatkę! Stęskniłam się za tobą!- powiedziała panna inspektor Black
- Yyyy ja jestem troche zajenta - próbowała wymyślić wymówkę Pauline
- Oj nie ma że zajenta! Dziś o 15 mam cie widzieć w moim gabinecie wraz z twoim kuzynostwem!
- Uh no dobrze - zgodziła się niechętnie Pauline
- Świetnie! Do rychłego zobaczenia!
O 15 pod gabinetem panny inspektor Black stali: Pauline Black, Walburga Black i Orion Black.
- Ooo dzień dobry! Wchodźcie! - zaprosiła ich cioteczka Eva. Kuzynostwo weszło i usiadło na kanapie. Ciotka rozdała im po filiżance herbaty i sama usiadła na fotelu na przeciwko. Momentalnie zaczęła patrzeć na nich oceniającym wzrokiem.
- Walburga. Schudłaś. Wyglądasz marnie. Słyszałam że nie masz najlepszych ocen. Przynosisz wstyd rodzinie. Dlaczego?
- Ja...- zaczęła Walbi ale Eva jej przerwała.
- Nieważne zresztą. Po prostu się wstydź. Za to ty Orion - przeniosła spojrzenie na chłopaka - jesteś niewyrośnięty. Wyglądasz jak 12 latek a przecież nim nie jesteś. Podobno wogule nie przejmujesz się ocenami. Wstyd. - stwierdziła panna inspektor Black.
- No i teraz Pauline... - zaczęła cioteczka Eva uważnie skanując Pauline wzrokiem.- Zapuściłaś włosy. Nie do twarzy ci z tym. Ciągle się uśmiechasz, jakby cię coś bawiło. Chodzisz z odkrytymi ramionami. Dodatkowo jeszcze ta sytuacja z Thomasem... Biedny chłopczyk. Takie było z niego złote dziecko. A teraz przez ciebie leży w św. Mungu i prawdopodobnie nigdy już nie będzie całkiem normalny. Jestem tobą zawiedziona. Przynosisz nie tylko rodzicom wstyd, ale całej rodzinie. Przez ciebie teraz muszą szukać Thomaskowi jakiejś naiwnej żony która się nim zajmie. A to wszystko twoja wina. Z całej rodziny to ty przynosisz najwięcej problemów. - wytykała cioteczka Eva. Pauline było przykro ale wiedziała też że ciotka chce ją zranić. Dlatego z klasą zachowała twarz i milczała, jak reszta kuzynostwa.
- Wogóle mam niespodziankę!- krzyknęła Eva - Zaczęłam się z kimś umawiać! Ma na imię Jake i będzie waszym wujkiem.
- Cieszymy się bardzo cioteczko - powiedziała Walbi z ironią którą wyczuła Pauline oraz Orion
- Ja też!- powiedziała panna inspektor Black. Następnie spojrzała na zegar.- Oj już tak puzyno! Musicie iść do dormitoriów! Dobranoc! - powiedziała i wygoniła ich z gabinetu. Pauline wróciła do swojego łóżka i poszła spać.

przygody Pauline BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz